Do niedawna powszechne było przekonanie, a banki utrzymywały w nim klientów, że WIBOR stanowi koszt pozyskania przez bank pieniądza niezbędnego do udzielenia kredytu, zaś bank miał „zarabiać” wyłącznie na marży oprocentowania. Obecnie prawnicy zarzucają, że WIBOR nie oddaje tego kosztu - koszty pozyskania pieniądza dla banków np. z oprocentowania depozytów, są niemal zerowe. Kredytobiorca musi więc zwracać bankowi nie tylko marżę oprocentowania, ale również różnicę pomiędzy WIBOR-em a rzeczywistymi kosztami pozyskania pieniądza przez bank, w czym prawnicy widzą analogię do spreadu w kredytach frankowych

(W poniedziałek 25 kwietnia br. premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że od 1 stycznia 2023 r. rząd narzuci obowiązek posługiwania się inną stawką niż WIBOR, która będzie znacząco korzystniejsza dla kredytobiorców).

 

 

Koszty pozyskania kapitału są niższe WIBOR

Na problem z WIBOR-em zwróciło uwagę Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu, które wskazało, że wskaźnik ten  nie jest on oparty na rzeczywistych transakcjach, lecz głównie na aproksymacjach wynikających z modeli matematycznych. Drugi problem z WIBOR-em polega na tym, że nie reprezentuje kosztów pozyskania kapitału do prowadzonej przez banki akcji kredytowej.

WIBOR w umowie uzupełnia wpisaną do niej marżę, stanowiącą oficjalny zarobek banku, po to by odzwierciedlać ponoszone przez bank koszty finansowania kredytu. W rzeczywistości jednak, banki finansują swoją akcję kredytową w oparciu o depozyty, nie w oparciu o pożyczki międzybankowe, których koszty ma za zadanie odzwierciedlać WIBOR. Z kolei listy zastawne, które mogłyby również uzupełniać sposoby finansowania akcji kredytowej przez banki, stanowią w Polsce mniej niż 1 procent tej wartości – wyjaśnia Marek Rzewuski, wiceprezes stowarzyszenia.

Czytaj też: Umowa o stosowanie wskaźników referencyjnych >

Depozyty prawie nie oprocentowane

Zgodnie z danymi NBP za luty 2022 średnie oprocentowanie depozytów „ogółem wraz z bieżącymi” wynosiło 0,2 proc. - Tę liczbę, w przybliżeniu, można uznać za realną miarę kosztów finansowania akcji kredytowej. Wartość ta z każdym miesiącem coraz bardziej odbiega od WIBOR-u. Oznacza to, że w lutym rzeczywista marża banku wynosiłaby: marża oficjalna wpisana do umowy kredytowej plus WIBOR obowiązujący klienta w tym miesiącu pomniejszone o wspomniane wcześniej około 0,2 proc., czyli średni koszt utrzymania depozytów - mówi Marek Rzewuski.

Czytaj też: Przyjmowanie i rozpatrywanie reklamacji w bankach >

Rafał Olejnik, adwokat i partner zarządzający Kancelarii Adwokackiej Dowlegal, zwraca uwagę na kluczowe zagadnienia związane z samą metodologią ustalania stawek referencyjnych w procesie tzw. fixingu, która to metodologia opisana została szczegółowo w Regulaminie Stawek Referencyjnych WIBID i WIBOR, a dokładnie załączniku nr 1 do tegoż regulaminu. Mianowicie, to administrator pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego wyznacza stawki referencyjne w procesie fixingu i w oparciu o kwotowania przekazywane administratorowi przez uczestników fixingu, a tymi uczestnikami są w praktyce największe banki w Polsce.

Przez 25 lat administratorem było Stowarzyszenie Rynków Finansowych ACI Polska, natomiast od 30 czerwca 2017 r. administratorem jest GPW Benchmark S.A. Zgodnie z regulaminem, minimalna liczba kwotowań do przeprowadzenia fixingu w terminie wynosi sześć. Administrator ustala wartość uśrednioną przekazanych danych po usunięciu skrajnych najniższych i najwyższych wartości (zupełnie skrótowo). Jeżeli kwotowań będzie sześć lub siedem, administrator nie usunie żadnych wartości.

Sprawdź też: Czy w dniu podpisania umowy kredytowej Bank może określić, że oprocentowanie kredytu wynosi np. WIBOR + marża? >

Uczestnikami fixingu WIBOR jest obecnie dziesięć banków, z czego niemal wszystkie to banki komercyjne, które w ostatnich latach udzielały kredytów hipotecznych.

- Obecnie banki te podają dane wejściowe dla obliczenia wskaźnika referencyjnego, od którego uzależniona jest wysokość rat odsetkowych kredytów. Raty odsetkowe są z kolei niczym innym, jak tylko wynagrodzeniem uzyskiwanym przez kredytodawcę z udzielonego kredytu. Konflikt interesów jest więc ewidentny – wskazuje radca prawny Piotr Pląska, Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy sp.k.

Czytaj też: Likwidacja LIBOR a umowy o kredyty we frankach >

Wyjątek, który stał się regułą

Zgodnie z motywami Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne (tzw. Rozporządzenie BMR) uzasadnieniem dla przyjęcia rozporządzenia były wątpliwości co do rzetelności dotychczas stosowanych wskaźników referencyjnych i ich podatność na manipulacje. Uregulowanie tej kwestii na poziomie prawa wspólnotowego miało na celu  zapewnienie m.in. wysokiego poziomu ochrony konsumentów i inwestorów (motyw 6 rozporządzenia BMR).

Z kolei w myśl art. 11 rozporządzenia BMR danymi wejściowymi dla obliczenia wskaźnika referencyjnego powinny być dane dotyczące rzeczywiście zawieranych transakcji. Rozporządzenie przewiduje jednak, że w przypadku gdyby nie można było pozyskać danych o realnie zawieranych transakcjach, to wyjątkowo administrator może opierać się na danych szacunkowych. Radca prawny Wojciech Bochenek zwraca uwagę na to, że w sporach o WIBOR i sposób jego ustalania kluczowe będzie ustalenie jak banki ustalają dane szacunkowe i w oparciu o jakie parametry.

Sprawdź też: Wytyczne dotyczące pozaistotnych wskaźników referencyjnych w rozumieniu rozporządzenia o wskaźnikach referencyjnych - Pismo wydane przez: Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych >

- To, co miało być zgodnie z zamierzeniem europejskiego prawodawcy wyjątkiem, w polskich realiach stało się zasadą. Na rynku międzybankowym w ostatnim czasie praktycznie nie zawiera się transakcji na dłuższe terminy, a w związku z tym administrator wskaźnika dokonując fixingu polega niemal wyłącznie na deklaracjach banków co do wysokości oprocentowania transakcji, którą byłyby one gotowe zawrzeć, gdyby była taka potrzeba. Jakkolwiek rozporządzenie BMR przewiduje możliwość opierania się na danych szacunkowych, to jednak w takim przypadku dla banków otwiera się pole do zawyżania danych wejściowych. Dane wejściowe są uzależnione wyłącznie od deklaracji banków biorących udział w fixingu. Oprocentowanie umowy kredytu wyznaczane według tej formuły może zostać uznane za sprzeczne z naturą zobowiązania – wpływ na oprocentowanie posiada bowiem jedna ze stron umowy – tłumaczy Piotr Pląska.

Rozporządzenie BMR jest odpowiedzią na rzeczywiste manipulacje stawkami referencyjnymi. Zarzuty manipulacji stawką bazową przez banki pojawiały się np. w Czechach.

- Jednak w szczególności uwzględniając, że takie sytuacje miały miejsce w kraju z tak rozwiniętą kulturą obrotu gospodarczego i nadzoru finansowego jak Wielka Brytania, to nie ma żadnych podstaw do tego, by uważać, że w Polsce taki scenariusz nie jest możliwy – uważa adwokat Dawid Woźniak z CDZ Chajec i Wspólnicy Kancelaria Prawna.

 

Mec Woźniak podkreśla, że klasyczne kredyty złotówkowe z oprocentowaniem powiązanym ze stawką WIBOR, oceniane z perspektywy orzecznictwa TSUE, powinny spełniać te same kryteria, które orzecznictwo wypracowało w zakresie kredytów powiązanych z kursem waluty obcej. Zatem jest konieczne, żeby takie umowy były transparentne i pozwalały kredytobiorcom na weryfikację wysokości raty kredytu i stawki oprocentowania naliczanego przez bank. Umowa nie może dawać bankowi zupełnej swobody ustalania wysokości oprocentowania poprzez sformułowanie, że zmiana oprocentowania „może nastąpić” w przypadku zmiany stawki referencyjnej, a w obrocie prawnym w Polsce nadal funkcjonują takie umowy.

Przed sądem trudno walczyć z WIBOR-em

To, że WIBOR budzi wątpliwości pełnomocników kredytobiorców, to jedno, ale zakwestionowanie go przed sądem to skomplikowana sprawa.

- Wykazanie w procesie sądowym intencyjnego zawyżania danych wejściowych do obliczenia wskaźnika referencyjnego może być niezwykle trudne. Dlatego udowodnienie odpowiedzialności odszkodowawczej banku uczestniczącego w fixingu WIBOR lub odpowiedzialności administratora wskaźnika może okazać się niemożliwe – mówi Radosław Górski.

Wojciech Bochenek uważa, że w sporach o WIBOR i sposób jego ustalania kluczowe będzie ustalenie jak banki ustalają dane szacunkowe i w oparciu o jakie parametry.

Zdaniem Radosława Górskiego w procesie z bankiem  należałoby skupić się na sprawdzeniu tego, w jaki sposób banki spełniły swój obowiązek informacyjny odnoszący się do poinformowania o tym, czym jest WIBOR oraz w jaki sposób jest obliczany.

- Jak się okazuje wskaźnik ten, wbrew wielu deklaracjom banków, nie jest zupełnie niezależny od ich działań. Zgodnie z wyrokiem TSUE w sprawie C-125/18 dyrektywę 93/13 należy interpretować w ten sposób, że w celu spełnienia wymogu przejrzystości warunku umownego ustalającego zmienną stopę procentową w ramach umowy o kredyt hipoteczny warunek ten powinien umożliwiać, by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie zrozumieć konkretne działanie metody obliczania tej stopy procentowej. Jeżeli uda się wykazać, że bank niewłaściwie poinformował konsumenta o metodzie wyznaczania WIBOR, w tym nie poinformował o uzależnieniu WIBOR od działań banku, to umożliwia to stwierdzenie abuzywności takiego postanowienia umownego - wskazuje Piotr Pląska.

Premier zapowiada koniec WIBOR-u

Wątpliwości co WIBOR-u ma również rząd. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział narzucenie obowiązku posługiwania się inną niż WIBOR, transparentną stawką pochodzącą z rynku międzybankowego depozytów overnight.

Sprawdź też: Czy nocne depozyty automatyczne powinno się księgować za pomocą konta środki pieniężne w drodze? >

- Apelowaliśmy długo o to, aby banki wypracowały odpowiedni, bardziej przejrzysty, bardziej transparentny i sprawiedliwy mechanizm kalkulowania kosztów kredytu niż WIBOR. Niestety nie doszło do tego, aż do obecnego momentu – wskazał premier.

- Dlatego od 1 stycznia 2023 r., razem z regulatorem rynku, ale przede wszystkim we współpracy z Sejmem, narzucimy obowiązek posługiwania się inną niż WIBOR, transparentną stawką pochodzącą z rynku międzybankowego depozytów overnight – zapowiedział szef rządu.

Ma być znacząco bardziej korzystna dla wszystkich kredytobiorców.

- Kredytodawcy, czyli banki będą musiały obniżyć swoją marżę – powiedział premier.