Jak mówi ekspert, to byłaby dość długa lista, jak na przykład zakaz nadmiernego przenoszenia ryzyk na wykonawców, zakaz stosowania kary umownej za opóźnienie zamiast kary za zwłokę. - Twórca umowy jest zwykle stroną silniejszą, więc trzeba wprowadzić pewne ograniczenia, by on tej swojej pozycji nie nadużywał - stwierdza.
Zdaniem dr. Dizerżanowskiego na pewno trzeba wprowadzić do tego prawa wiele uproszczeń. - Może to będzie potraktowane jako nadmierna złośliwość z mojej strony ale uważam, że zdecydowana większość nowelizacji po wejściu tej ustawy w 2004 roku w życie została napisana językiem, za który szanujący się polonista postawiłby "pałę". No bo jak można w akcie prawnym napisać coś, co znalazło się w artykule 22d ust. 3 ustawy, że "będziemy oceniać zdolność w odniesieniu do rzetelności"? Co to znaczy? A tego typu zwrotów w tej ustawie są dziesiątki. W efekcie nikt nie rozumie o co chodzi w tych przepisach. I takie rzeczy na pewno trzeba poprawić przy tworzeniu nowej ustawy - mówi były wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych.
Więcej: Dr Dzierżanowski: prawo zamówień publicznych wymaga zmian, ale przemyślanych>>