W środę odbyło się kolejne posiedzenie sejmowej podkomisji do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem stosowania rozporządzenia 2016/679, czyli RODO. Przygotowana  przez Ministerstwo Cyfryzacji nowelizacja zmienia ponad 160 ustaw, w tym  Prawo bankowe.

Czytaj również: 170 ustaw zmieni prawo wdrażające RODO >>

Wprowadza do niego m.in. zamknięty katalog danych, które banki mogą wykorzystywać do oceny zdolności kredytowej klienta. Wśród nich jest m.in. wiek, płeć, zawód, wykształcenie, liczba osób w gospodarstwie domowym czy sytuacja finansowa. W ocenie środowisk bankowych katalog ten jest niewystarczający, by dokonać oceny zdolności kredytowej klienta.

 


 

Banki chcą wiedzieć więcej o kredytobiorcach

-Zamknięty katalog danych do profilowania nie jest wymagany przez RODO i nie występuje nigdzie na świecie - przekonywał posłów Tadeusz Białek, przedstawiciel Związku Banków Polskich. Jego zdaniem, wprowadzenie proponowanych przez Ministerstwo Cyfryzacji przepisów doprowadzi do sytuacji, w której banki nie będą miały możliwości sięgnięcia do danych niezbędnych do oceny zdolności kredytowej, w efekcie w szczególnych sytuacjach klient nie będzie mógł uzyskać kredytu, np. na leczenie. Ponadto proponowane przepisy nie zapewniają wystarczających mechanizmów zapobiegających wyłudzeniom, bo np. nie pozwalają bankom na przetwarzanie danych o wyrokach skazujących.

Przedstawicielka Biura Informacji Kredytowej wskazała, że w katalogu brakuje np. danych dotyczących liczby wniosków kredytowych składanych przez kredytobiorcę. I przestrzegała, że doprowadziłoby to do  destrukcji modeli scoringowych i ich stabilności. Tyle, że banki oceniają zdolność kredytową także według innych parametrów, np. rodzaju dokonywanych zakupów.

Scoring  to wynik oceny punktowej naszej wiarygodności. Bank nie ujawnia, jakie konkretnie informacje bierze pod uwagę, wyliczając nasz „wskaźnik wiarygodności”. Obecnie może brać pod uwagę konkretne dane, takie jak data i miejsce urodzenia, płeć, obywatelstwo, stan cywilny, tytuł prawny do zajmowanego lokalu, adres zamieszkania, zameldowania, do korespondencji, PESEL, NIP, miejsce pracy, zawód, wykształcenie, formę zatrudnienia, liczbę osób w gospodarstwie domowym, ustrój majątkowy małżonków, ale też bardzo pojemna kategoria „dochody i wydatki”.

- Na naszą wiarygodność w oczach banków może więc mieć wpływ nawet to, czy częściej kupujemy alkohol w niedzielę rano, czy w piątek wieczorem - tłumaczy Katarzyna Szymielewicz, prezes Panoptykon.

Walka o ujawnianie przyczyn odmowy przyznania kredytu

Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało, by banki i instytucje pożyczkowe miały obowiązek wyjaśnić klientowi powód odrzucenia jego wniosku kredytowego, ale tylko jeśli decyzja ta została podjęta w procesie w pełni zautomatyzowanym, przez tzw. algorytm. Tadeusz Białek skrytykował tę propozycję.  Poparła go Fundacja Panoptykon. Katarzyna Szymielewicz przekonywała zaś, iż powinien zostać rozszerzony na wszystkie wnioski kredytowe. - W pełni zautomatyzowane decyzje dotyczą tylko małych pożyczek, np. na zakup sprzętu AGD przez internet. Natomiast rzeczywiście istotne wnioski, np. o kredyt hipoteczny podejmowane są w bardziej skomplikowanym procesie oceny zdolności kredytowej, w której uczestniczą również analitycy, a proces profilowania potencjalnego kredytobiorcy jest dla niego nieprzejrzysty i niezrozumiały .- tłumaczyła Szymielewicz. - Dlatego prawo do wyjaśnienia decyzji kredytowych powinno dotyczyć każdego klienta i każdej decyzji, również podjętej przez człowieka. W praktyce bowiem pracownicy banków coraz mocniej opierają się na podpowiedziach algorytmów i tracą możliwość podważenia automatycznie generowanej oceny - tłumaczyła.

Stanowisko Panoptykonu poparli niektórzy członkowie komisji. - Trzeba stanąć po stronie słabszych, czyli konsumentów - mówił np. Tomasz Szymański (PO), argumentując, że ludzie nie wiedzą dokładnie, jakich kryteriów nie spełnili i co powinni zrobić, by poprawić swoją sytuację. Podobnie Mirosław Suchoń z Nowoczesnej przekonywał, że rozszerzenie obowiązku uzasadniania odmowy udzielenia kredytu byłoby elementem, którzy dla wielu Polaków byłby bardzo mocnym wsparciem.

Na razie zgodnie z projektem

Przedstawiciele resortu cyfryzacji nie chcieli jednak zgodzić się ani z argumentami banków, ani organizacji pozarządowych. Przekonywali, że był to temat, któremu poświęcono szczególną uwagę, ale nie widzą przestrzeni, żeby wprowadzać zmiany, gdyż zniszczyłoby to równowagę na rynku usług finansowych. Ostatecznie członkowie podkomisji przychylili się do stanowiska resortu. Jej przewodniczący, Edward Siarka, poseł PiS, zapowiedział jednak, że kwestia ta będzie jeszcze dyskutowana podczas posiedzenia połączonych komisji.

Sprawdź w LEX SIP jak wygląda kontrola UODO: