Takie pomysły zmian w systemie szkolenia kierowców i kandydatów na kierowców przedstawił na środowym posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Jak zaznaczył, celem zmian jest lepsze przygotowanie przyszłych kierowców, a także by szkolenie było na jak najwyższym poziomie, co w konsekwencji przełoży się na wyższą zdawalność egzaminu, a docelowo podniesienie poziomu umiejętności i codziennego korzystania z pojazdów.
Kurs rozszerzony o jazdy z osobą towarzyszącą
To nowość. Ministerstwo proponuje możliwość szkolenia osoby ubiegającej się o uzyskanie uprawnienia do kierowania pojazdami dla kat. B w formie kursu rozszerzonego o jazdy z osobą towarzyszącą. Do takiego szkolenia będzie mogła przystąpić osoba, która ukończyła 17 lat. Szkolenie odbywałoby się przy użyciu wskazanego przez kandydata na kierowcę odpowiednio oznakowanego pojazdu. Warunkiem niezbędnym do rozpoczęcia takich jazd byłoby ukończenie części teoretycznej i praktycznej szkolenia oraz nauki udzielania pierwszej pomocy.
Zdaniem ministerstwa, takie dodatkowe jazdy, w faktycznych warunkach drogowych, z osobą towarzyszącą, czyli opiekunem prawnym, pozwolą na lepsze obycie się kandydata na kierowcę z ruchem drogowym, lepsze wypracowanie technicznych możliwości kierowania pojazdem, a więc lepsze przygotowanie do późniejszego pełnego uczestnictwa w ruchu drogowym.
- W naszej ocenie takie jazdy mogą być alternatywą dla dosyć kosztownych jazd dodatkowych, które są wykupywane w ośrodkach szkolenia kierowców – uzasadniał pomysł wiceminister Rafał Weber.
- Dla mnie to absurd. Mama i tata mogą nie być na bieżąco ze zmieniającymi się przepisami prawa, mogą nie mieć odpowiednich predyspozycji. Wprowadzajmy takie rozwiązania, a potem dziwmy się, że rośnie liczba wypadków – komentuje Tomasz Nelc, właściciel ośrodka kształcenia kierowców Cabrio w Zamościu. Uważa też, że argument resortu o kosztowności jazd jest przesadzony. - Jeśli za godzinę lekcyjną w naszym terenie trzeba zapłacić nauczycielowi 70-80 zł, a godzina zegarowa jazdy samochodem z instruktorem po mieście kosztuje 60 zł, czy to drogo? – pyta Tomasz Nelc.
Ale ministerstwo chce też zrobić ukłon w stronę ośrodków szkolenia. Osoba posiadająca prawo jazdy oraz ubiegająca się o przywrócenie takiego uprawnienia będzie mogła odbyć szkolenie uzupełniające prowadzone przez ośrodek szkolenia kierowców. Dziś zgodnie z przepisami - nie ma możliwości odbycia szkolenia uzupełniającego dla osoby, która posiada np. prawo jazdy, ale nie jeździła przez dłuższy czas. Wiceminister wyjaśnia, że to rozwiązanie miałoby ograniczyć tzw. szarą strefę przeprowadzania tego typu szkoleń.
Każda szkoła z własnym placem i salą wykładową
W propozycjach znalazło się też rozwiązanie, które budzi zaniepokojenie u właścicieli szkół jazdy. Resort chce zrezygnować z podziału OSK na zwykłe i ośrodki spełniające dodatkowe wymagania tzw. Super OSK. Pomysł zakłada jednolite wyższe wymagania dla wszystkich OSK. Przedsiębiorca, który ubiega się o wpis do rejestru przedsiębiorców, będzie musiał posiadać infrastrukturę odpowiednią do zakresu prowadzonego szkolenia i użytkowaną wyłącznie na potrzeby tego przedsiębiorcy:
- salę wykładową wyposażoną w sprzęt i urządzenia umożliwiające prowadzenie zajęć;
- lokal biurowy, który umożliwia przyjmowanie interesantów, przechowywanie dokumentacji związanej ze szkoleniem oraz jest wyposażony w sprzęt i urządzenia biurowe;
- plac manewrowy - zabezpieczony przed dostępem dla osób postronnych, w szczególności wydzielony dla osób danego ośrodka, umożliwiający wykonanie wszystkich zadań wynikających z programu szkolenia (z wyjątkiem ruszania na wzniesieniu)
- co najmniej jeden pojazd w zakresie danej kategorii prawa jazdy, który byłby wyłączną własnością tego przedsiębiorcy lub stanowiłby składnik jego wspólnego majątku małżeńskiego, albo byłby przedmiotem umowy leasingu, kredytu, albo spółki cywilnej.
Zmianę wiceminister uzasadnił tym, że obecnie dochodzi do sytuacji, kiedy kilka szkół jazdy wynajmuje wspólnie place manewrowe i sale wykładowe, co nie sprzyja jakości szkoleń i dyskomfort szkolący.
Z taką argumentacją nie zgadza się Mariusz Sztal były egzaminator, były kierownik szkoleń w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie, a obecnie właściciel OSK IntroHL. Jego zdaniem, kwestia wynajmowania przez kilka szkół nauki jazdy jednej sali wykładowej lub placu to tylko kwestia logistyki. - To nie ma żadnego wpływu na poziom kształcenia. Zresztą liczba zadań na placu manewrowym jakie ma wykonać kursant systematycznie się zmniejsza. Dziś podczas kursu na kategorię B czas spędzany na placu jest niszowy. Po co ten plac ma być niewykorzystany? –pyta Mariusz Sztal.
Trzeba zwiększyć wymagania dla instruktorów i nadzór
Renata Bielecka dyrektor WORD Lublin uważa jednak, że niewykluczone, że część ośrodków szkolenia kierowców będzie musiała zrezygnować z prowadzenia działalności, bo nie będą w stanie spełnić tych wymagań. Jej zdaniem problem poziomu kształcenia nie leży w infrastrukturze, ale kadrach. - Instruktor nauki najazdy oprócz wiedzy technicznej musi być też wykładowcą. Musi umieć przekazać swoją wiedzę, nazywać precyzyjne pewne procesy, musi być elokwentny – wylicza Renata Bielecka.
- Tu tkwi problem. W jaki sposób przygotowujemy kadry instruktorskie. Tu jest ogromny deficyt. Dziś instruktora nauki jazdy realnie weryfikuje tylko jego pracodawca, czasami klient i nic więcej, bo ten nadzór z ramienia starostwa jest jedynie pod kontem OSK i formalnym a nie merytorycznym i projakościowym. Nie każdy świetlny instruktor będzie dobrym wykładowcą - potwierdza Mariusz Sztal.
Ministerstwo chce więc podnieść wymagania dla instruktorów nauki jazdy. Przywrócić wymóg posiadania wykształcenia średniego (istniał, przed deregulacją zawodu) oraz wydłużenie posiadania przez instruktora posiadania prawa jazdy w zakresie:
- w kat. A – 3 lata (obecnie dwa),
- kat. B – 5 lat (obecnie 2 lata, dotyczy również instruktorów ubiegających się o uprawnienia do kierowania tramwajem),
- kat. C, C1, D, D1 lub D+E – obniżenie wymogu z 3 do 2 lat.
Egzamin na instruktora i egzaminatora tylko w ITS
Planowane przez resort zmiany zakładają też przeniesienie wszystkich szkoleń dla kandydatów na instruktorów oraz warsztatów doskonalenia zawodowego do Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego (obecnie prowadzą je podmioty posiadające poświadczenie potwierdzające spełnienie dodatkowych wymagań). A także przeniesienie wszystkich egzaminów na instruktorów i egzaminatorów nauki jazdy do Instytutu Transportu Samochodowego. Aktualnie egzaminy te realizowane są przez komisje egzaminacyjne powoływane przez ministra infrastruktury, według ministerstwa przeniesienie ich do IST ustawni organizację egzaminów i odciąży urzędników ministerstwa.
Ministerstwo zamierza też wprowadzić nowe wymagania dla osób sprawujących nadzór w imieniu starosty nad Ośrodkami Szkolenia Kierowców. Kontrole ma przeprowadzać osoba z uprawnieniami instruktora lub egzaminatora z co najmniej pięcioletnim doświadczeniem.