- Wrzesień zbliża się dużymi krokami, zakładamy powrót do szkół i uczelni, normalnego poziomu mobilności, i należy spodziewać się przyspieszenia wzrostu zachorowań - powiedział we wtorek Adam Niedzielski, minister zdrowia. -  Najważniejsze jest teraz szczepienie, ale też trzeba w wewnętrznych przestrzeniach nosić maseczki, zachować dystans, dezynfekować dłonie - mówił. I wyjaśnił, jakie działania planuje rząd. Powiedział, co zdecyduje o wprowadzeniu żółtych i czerwonych stref, a także kiedy zapadnie decyzja o rekomendacji trzeciej dawki szczepionki przeciwko Covid-19.

 

Będą strefy zielone, żółte i czerwone

W poniedziałek 23 sierpnia odbyło posiedzenie Rady Medycznej pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego, z udziałem Adama Niedzielskiego. Rada Medyczna to organ doradczy i pomocniczy szefa rządu. W jej skład wchodzi przewodniczący – główny doradca premiera do spraw COVID-19 prof. dr hab. n. med. Andrzej Horban oraz ponad szesnastu ekspertów medycznych. Niedzielski potwierdził, że Rada rozmawiała o:

  • obowiązkowym szczepieniu dla wybranych grup zawodowych,
  • podawaniu trzeciej dawki,
  • planowanych obostrzeniach w związku z trzecią falą.

 - Temat obostrzeń dla niezaszczepionych oraz obowiązkowych szczepień dla niektórych grup społecznych jest obecny w rozmowach. Na razie nie ma decyzji – mówił w poniedziałek Michał Dworczyk, szef KPRM, tuż po zakończeniu posiedzenia. We wtorek Niedzielski podał więcej szczegółów. - Rozmawialiśmy o podziale na strefy zielone, żółte i czerwone na poziomie powiatów. Będziemy patrzeć nie tylko na liczbę zakażeń, ale też na poziom zaszczepienia, bo od tego zależy liczba zakażeń i obciążeń łóżek szpitali. Przeskalujemy liczbę zakażeń. Do tej pory strefa żółta była gdy odnotowano od 6 zakażeń na 10 tysięcy mieszkańców, a strefa czerwona  od 12. Teraz taka sama liczba zakażeń przekłada się na mniejszą o połowę liczbę hospitalizacji. Dlatego chcemy podnieść dwukrotnie progi. Zamiast 6 będzie 12, a zamiast 12 - 24 zakażeń na 10 tys. mieszkańców. Jeśli jednak region jest kwalifikowany do strefy czerwonej, ale ma poziom wyszczepialności powyżej średniej, to będzie strefą żółtą - tłumaczył Niedzielski.  

W poniedziałek Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, powiedział w Polsat News, że możemy być pewni tego, że pewne obostrzenia się pojawią, w większości w tych województwach, które mają bardzo niski poziom zaszczepienia. I jako przykład podał podkarpackie, gdzie zaszczepionych jest mniej niż 40 proc. mieszkańców, ale także lubelskie i opolskie. W dalszej kolejności wymienił podlaskie, warmińsko-mazurskie i świętokrzyskie. Całkowity lockdown to ostateczność. Również w poniedziałek prof. Magdalena Marczyńska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, która doradza rządowi w ramach działalności Rady Medycznejj, powiedziała, nikt nie chce wprowadzać jesienią lockdownu, a reagowanie ma być na możliwie jak najmniejszym terenie.

Trzecia dawka dla medyków i seniorów

Rada dyskutowała też o trzeciej dawce szczepionki przeciwko Covid-19. Przypomnijmy, że jest ona podawana już w Izraelu, a w zeszłym tygodniu na jej wprowadzenie zdeyzdowały się Stany Zjednoczone. - Mamy jako Rada wydać rekomendację w tej sprawie - przyznaje prof. Marczyńska. - Wyszczególnimy grupy, które takie szczepienie powinno objąć. Na pewno będą to osoby z niedoborami odporności. Prawdopodobnie damy też taką możliwość dla chętnych osób z personelu medycznego, jako grupy narażonej na kontakt z chorymi. Rząd po tej rekomendacji Rady ma szybko wydać przepisy w tej sprawie - podkreśliła w rozmowie z PAP.

We wtorek Adam Niedzielski wyjaśnił, że decyzja o rekomendacji trzeciej dawki jest trudna, bo nie ma jeszcze stanowiska Europejskiej Agencji Leków (EMA) o zasadności jej stosowania. - Z drugiej strony widzimy, że kraje które zaczynały wcześniej szczepienia, np. Izrael, USA i Wlk. Brytania, taką praktykę już stosują. I tu zastanawiamy się, czy czekać na działanie EMA, która decyzję ma podjąć na początku września, czy już dopuścić taką możliwość. decyzje. Rada Medyczna pracuje nad stanowiskiem i w najbliższych trzech dniach będzie ono wypracowane. Wówczas podejmiemy decyzję, ze dla pewnych grup, najsłabszych w w zderzeniu z pandemią, taką możliwość dopuścimy czym prędzej - powiedział Niedzielski. Trzecia dawka będzie też podawana na Węgrzech. Będzie mógł ją przyjąć każdy po czterech miesiącach od pełnego zaszczepienia. Dyrektor generalny WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział w poniedziałek na Węgrzech, że szczepienia przypominające przeciwko COVID-19 należy opóźnić, ponieważ priorytetem powinno być podniesienie wskaźników szczepień w krajach, w których tylko 1-2 proc. populacji został zaszczepiony. Otrzymywać je mogą, ale ci, którzy mają obniżoną odporoność.

W Polsce wśród wskazanych do trzeciej dawki mają być m.in. pacjenci onkologiczni, w trakcie chemio- i radioterapii.  Dane pokazują bowiem, że obecnie w szpitalach przebywają zakażeni, którzy byli zaszczepienie, ale maja obniżoną odporność. Ponadto w Polsce wciąż problemem jest zbyt mała liczba osób zaszczepionych w wieku powyżej90 lat. I ten temat też był przedmiotem obrad. Zdaniem prof. Marczyńskiej trzeba im maksymalnie ułatwić ten proces, a mówiąc wprost: dotrzeć do nich ze szczepionkami.

Obowiązkowe szczepienia - to zły pomysł, choć mogą być wyjątki 

Rada dyskutowała też o obowiązku szczepień. Możliwość jego wprowadzenia uznano na tym etapie dyskusji pomiędzy rządem i Radą za raczej zniechęcający do akcji szczepień niż przynoszący wymierne efekty pozytywne. Warto jednak przypomnieć, że w stanowisku z 28 lipca 2021 roku Rada zaleciła rozważenie obowiązkowych szczepień dla pracowników, którzy z racji zawodu narażeni są na zwiększone ryzyko zakażeń. Jak wskazał w imieniu Rady prof. Andrzej Horban dotyczy to zwłaszcza choć nie tylko pracowników gastronomii, służb porządkowych, administracji, sklepów czy kasjerek. Pojawia się też propozycja obowiązkowych szczepień dla personelu medycznego i nauczycieli.