Rząd wprowadza do szpitali, na SOR-y, izby przyjęć testy antygenowe i jednocześnie zmienia zasady raportowania wyników testów genetycznych PCR w kierunku koronawirusa. W związku z tym liczba chorych, przynajmniej statystycznie, może w najbliższym czasie dynamicznie poszybować w górę.

Raporty tylko o wynikach dodatnich

Wszystko za sprawą noweli rozporządzenia Rady Ministrów z 23 października 2020 r w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, z którego wynika, że laboratoria będą musiały raportować do centralnego systemu teleinformatycznego informację o pozytywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2, ale także tego robionego komercyjnie. Czyli gdy ktoś sam za niego płaci. Co więcej, placówki będą musiały przekazać numer telefonu do bezpośredniego kontaktu z tą osobą, w przypadku gdy informacje te nie znajdują się w tym systemie.

Czytaj w LEX: Wsparcie dla świadczeniodawców z funduszu medycznego - kto otrzyma środki? >

Dotychczas laboratoria nie miały obowiązku informować rządu o pozytywnych wynikach testów, za które obywatele płacili z własnej kieszeni. Nie miały też obowiązku przekazywać informacji o tym, ile testów komercyjnych zrobiły. Ewentualnie osoby, którym komercyjnie wyszedł wynik pozytywny, z poczucia obowiązku informowały o tym Sanepid, ale też nie zawsze spotykały się z jakąkolwiek reakcją z jego strony.

Pikanterii tym zmianom dodaje fakt, że laboratoria wcale nie będą musiały informować o liczbie wykonanych testów odpłatnych, ale d 5 o listopada muszą  codziennie raportować o tym, ile zakażeń wykryto w ich wyniku.

Zobacz w LEX: Zarządzanie ryzykiem w podmiocie leczniczym w aspekcie elektronizacji dokumentacji medycznej - szkolenie online >

 

Wyniki z testów antygenowych

W związku z powyższym dane te mogą dawać fałszywy obraz sytuacji epidemicznej skoro do wiadomości nie podaje się ile testów wykonano w ciągu ostatniej doby, a tylko ile jest ich pozytywnych wyników. W połączeniu z wynikami testów antygenowych, które są mniej pewne, dane epidemiczne w najbliższym okresie nie muszą być wcale wiarygodne. -Dużo zależy od rodzajów testów antygenowych i czasu gdy badanie z ich wykorzystaniem się wykonuje. Mogą niestety dawać wynik fałszywie ujemny. Do mojego szpitala trafiły testy z dwóch firm. Jeden z nich wykazuje prawie 80-100 proc. czułość w zależności od momentu pobrania w trakcie choroby, a więc jest bliski ideałowi. Natomiast drugi chcarkteryzuje się czułością na poziomie zaledwie 11 proc., co oznacza że 9 na 10 zakażonych nie zostanie nim zdiagnozowanych i jeżeli test służy segregacji chorych, to pacjenci zakaźni trafią na salę szpitalną z osobami nie zakażonymi – wskazuje prof. Robert Flisiak, szef Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Istotne jest aby eliminować producentów/dostawców testów złej jakości. Musi powstać system dopuszczania testów - wskazuje prof. Flisiak.

Czytaj w LEX: Kwarantanna i izolacja w związku z COVID -19 w świetle nowych przepisów >

Pomimo wszystkich wad i zalet testów antygenowych, wskazujących czy ktoś ma przeciwciała w organizmie czy nie, zdaniem prof. Flisiaka dobrze się stało, że rząd wprowadza testy antygenowe do szpitali, ale nie jest pewne jak będzie funkcjonował system raportowania wyników tych testów, taki jaki obowiązuje laboratoria wykonujące badania genetyczne. -Jeżeli wyniki testów antygenowych nie trafią do centralnej bazy danych to wraz ze zmniejszaniem się liczby wykonywanych testów genetycznych zmniejszy się liczba rejestrowanych codziennie wyników dodatnich, ale my nadala będziemy mieli szpitale pełne chorych. Innym poważnym problemem jest zawarte w rozporządzeniu Ministra Zdrowia zalecenie stosowania testów antygenowych w ramach testowania personelu medycznego z kontaktu z osobą zakażoną, co ma zapobiec wysyłaniu medyków na kwarantannę. Niestety testy antygenowe do tego się nie nadają, bo w grupie osób bezobjawowych, zwykle z niską wiremią ich czułość jest bardzo niska - alarmuje prof. Flisiak”

Wytyczne NFZ co do testów antygenowych

Tymczasem Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował właśnie nowelę zarządzenia w sprawie zasad sprawozdawania oraz warunków rozliczania świadczeń opieki zdrowotnej związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.  Wynika z niego, że testy antygenowe muszą spełniać minimalne kryteria: czułość - 97 proc., swoistość - 90 proc., które muszą być potwierdzone w niezależnych opublikowanych badaniach lub w badaniach zrealizowanych na polskiej populacji w podmiocie leczniczym, zatwierdzonych przez Ministra Zdrowia.