- W tej chwili mamy gotowość strajkową w szpitalach. Jutro pokażemy, jak zaczynamy ten strajk w Polsce. Mówimy dość. Wszyscy z nas kpią – mówiła Gaj.

- Od łóżek nie odejdziemy. Pokażemy, jak strajkuje się w Polsce – dodała szefowa Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych w Małopolsce pytana o formę protestu. - Pacjentów nie zostawimy, bo jesteśmy bardzo empatyczni. Musi to dotknąć tych, którzy rządzą, a nie pacjenta. Pacjenta to na pewno nie zaboli – zapewniła.

Na wtorek 22 września 2015 zaplanowano rozmowy środowiska pielęgniarek i położnych z ministrem zdrowia. Godzinę przed ich rozpoczęciem związek ma ogłosić decyzję w sprawie dalszej formy akcji protestacyjnej.

Środowisko pielęgniarek domaga się 1500 zł podwyżki do podstawy wynagrodzenia - w trzech transzach po 500 zł przez 3 lata. Podczas wrześniowego protestu w Warszawie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Zembala zaproponował podwyżki dla pielęgniarek i położnych o 1600 zł w ciągu czterech lat; zadeklarował też gotowość do negocjacji.
 

Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Grażyna Rogala - Pawelczyk powiedziała w Krakowie, że Rada popiera wszelkie działania na rzecz poprawy sytuacji pielęgniarek i położnych.

- Uszanujemy i poprzemy stanowisko związku zawodowego - mówiła. - Nie zasiądziemy do rozmów, jeżeli jedna ze stron powie, że nie rozmawia - powiedziała Rogala–Pawelczyk. Jak zaznaczyła "317 tysięcy pielęgniarek i położnych jest razem".

W poniedziałek 21 września 2015 w Krakowie prezentowano kampanię "Ostatni dyżur" i raport Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych dotyczący sytuacji tej grupy zawodowej. Wynika z niego między innymi, że do roku 2022 roku na emeryturę przejdzie około 54 tysiące pielęgniarek i położnych, których według prognoz, jeśli utrzyma się obecne tempo wchodzenia młodych osób do zawodu i oferowane warunki pracy, nie będzie miał kto zastąpić. Średnia wieku pielęgniarek to 48 lat.

- Jeśli nie będzie pielęgniarek, nie będzie zabiegów wysokospecjalistycznych – mówiła prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. - Analiza danych pokazuje, że gdyby pielęgniarki pracowały tylko na dwóch etatach, to blisko 30 procent podmiotów miałoby problem z podpisaniem kontraktu - dodała.

Rogala–Pawelczyk podkreśliła, że kampania "Ostatni dyżur" nie ma charakteru politycznego.
- Rozmawialiśmy z każdym klubem, ze wszystkimi posłami, także niezrzeszonymi diagnozując sytuację - podkreśliła. Zaznaczyła, że dopóki nie będzie zapisów konkretnych rozwiązań legislacyjnych pielęgniarki "nikomu nie uwierzą". Dodała, że pielęgniarki i położne oczekują wyższych podwyżek niż proponowane we wrześniowym rozporządzeniu ministra 300 zł brutto, umocowania w systemie ochrony zdrowia i trwałych rozwiązań organizacyjnych.

Na spotkaniu obecny był między innymi poseł, prezes Polski Razem Jarosław Gowin, który mówił, że raport jest "gorzką prawdą o Polsce". Jak dodał, Zjednoczoną Prawica ma projekt zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia.
 

Posłanka PO Lidia Gądek podkreśliła z kolei, że jedną z najważniejszych zmian, co do których osiągnięto już porozumienie ze środowiskiem pielęgniarskim jest "odpowiednie ulokowanie w systemie ochrony zdrowia pielęgniarek, które pracują w szpitalach". - Kontraktowanie będzie zawierało w sobie również pielęgniarkę – mówiła Gądek. Zmiany w tym zakresie są przygotowane w formie rozporządzenia.

W ramach "Ostatniego dyżuru" do listopada 2015 roku zbierane będą podpisy pod petycją zawierającą apel do rządu i parlamentarzystów o "opracowanie i wdrożenie programu zabezpieczenia społeczeństwa w świadczenia realizowane przez pielęgniarki i położne". Jak poinformowano w poniedziałek 21 września, petycję podpisało ponad 170 tysięcy osób.(pap)