Prezydium NRL zaapelowało o podjęcie działań ograniczających zadłużanie się polskich placówek ochrony zdrowia w związku z problemem nieuiszczania kosztów niezbędnej pomocy medycznej udzielanej cudzoziemcom. NRL podkreśla, że ten problem jest nierozwiązany od lat, ale teraz jest szczególnie dotkliwy w związku z tym, że do Polski przyjeżdża bardzo wielu cudzoziemców.

Szpitale liczą straty w setkach tysięcy złotych

W polskich szpitalach położniczo-ginekologicznym rodzą m.in.: Wietnamki i Ukrainki. Jeśli nie są ubezpieczone za poród i pobyt muszą płacić kilka tysięcy zł. Problem pojawia się, gdy noworodek trafia na oddział intensywnej terapii. Wtedy rachunek rośnie do kilkudziesięciu tysięcy złotych, których nie sposób odzyskać.

Szpitale muszą także przyjąć pacjentów, gdy istnieje zagrożenie życia np.: z zapaleniem wyrostka robaczkowego, rozbitą głową czy przepukliną. Leczą ich i wpadają w długi. Bo zdarza się, że pacjenci uciekają, gdy tylko poczują się lepiej, zanim dojdzie do rozmowy o kosztach albo podają nieprawdziwe adresy, więc faktury wracają, a reszta mówi, że ich nie stać. Szpital nie może zatrzymać pacjentów do czasu uregulowania faktury.

 

Muszą przyjąć, ale nie chcą wpadać w długi

Samorząd lekarski zaapelował „do ministra zdrowia i ministra spraw zagranicznych o podjęcie skoordynowanych działań mających na celu ograniczenie negatywnych skutków z tym związanych, które obecnie w całości obciążają poszczególne podmioty lecznicze” – czytamy w apelu NRL.

Samorząd lekarski zwraca uwagę na to że ustawowym, a jednocześnie również etycznym obowiązkiem działających w Polsce placówek ochrony zdrowia jest udzielenie natychmiastowej, niezbędnej pomocy medycznej każdej osobie, która tego potrzebuje ze względu na zagrożenie swego życia lub zdrowia, bez względu na to, skąd taka osoba pochodzi oraz czy posiada odpowiednie ubezpieczenie kosztów leczenia bądź środki własne na ich pokrycie.

„W przypadku cudzoziemców, szczególnie z państw nie należących do Unii Europejskiej,  których  liczba w Polsce z każdym rokiem rośnie, ryzyko finansowe związane z udzielaniem takich świadczeń ponosi w całości podmiot leczniczy” – podkreśla samorząd lekarski.

NRL podaje, że w sytuacji, gdy cudzoziemiec nie posiada środków na pokrycie kosztów leczenia i nie posiada ważnego ubezpieczenia kosztów leczenia, uzyskanie zapłaty jest najczęściej niemożliwe, a dochodzenie tych roszczeń na drodze sądowej jest nieskuteczne. Z tego względu wiele polskich szpitali ponosi znaczące straty, które musi pokrywać ze środków własnych.

Pilnie potrzebne zmiany

W ocenie Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej taki stan rzeczy jest nie do zaakceptowania i musi zostać zmieniony w trybie pilnym, bo taka sytuacja dodatkowo pogarsza dostęp do opieki zdrowotnej polskich pacjentów.

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej proponuje podjęcie szeregu skoordynowanych działań mogących, w tym m.in. takich, jak:

*             ustalenie na drodze umów międzynarodowych zasad refundowania takich kosztów podmiotom leczniczym przez władze bądź instytucje państw, z których cudzoziemcy pochodzą,

*             bezwzględne wymaganie, aby cudzoziemcy przebywający w Polsce posiadali odpowiednie ubezpieczenie kosztów leczenia przez cały okres swego pobytu na terytorium Polski – powinno to być nie tylko jednym z wymogów uzyskania wizy wjazdowej, ale powinno to być kontrolowane w chwili przekraczania granicy, a także przedłużania pobytu w Polsce,

*             utworzenie funduszu gwarancyjnego na pokrycie takich kosztów w sytuacji braku możliwości ich uzyskania przez podmioty lecznicze. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej apeluje o przyjęcie przepisów prawnych regulujących powyższe kwestie oraz skuteczne ich wdrażanie.

Brakuje umów dwustronnych

Jak podkreśla radca prawny Maciej Łokaj w komentarzu praktycznym pt: „Problematyka finansowania świadczeń opieki zdrowotnej udzielanych cudzoziemcom spoza UE oraz EFTA w przypadkach nagłych” do cudzoziemców z państw trzecich, którzy nie posiadają tytułu do udzielania bezpłatnych świadczeń opieki zdrowotnej, należy zaliczyć przede wszystkim osoby, które nie dysponują statusem ubezpieczonego lub podróżnym ubezpieczeniem medycznym oraz nie są obywatelami państw, z którymi Polska ma podpisane umowy i porozumienia dwustronne.

„W większości przypadków są to obcokrajowcy, którzy przebywają na terytorium Polski nielegalnie. W obecnych realiach grupę tę tworzą głównie obywatele Ukrainy, Białorusi czy też krajów dalekiego wschodu, na przykład Wietnamu. Z punktu widzenia podmiotów leczniczych, ci właśnie cudzoziemcy stanowią największy problem w zakresie wyegzekwowania należności za udzielone świadczenia, ponieważ, w takich przypadkach, pozostaje wyłącznie cywilnoprawna droga dochodzenia roszczeń bezpośrednio od pacjentów lub od ubezpieczycieli, jeśli leczeni cudzoziemcy posiadali komercyjne ubezpieczenie medyczne. Takie stanowisko zajęło również Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na zapytanie poselskie nr 4742 w sprawie kosztów leczenia obcokrajowców w Polsce z dnia 25 września 2009 r.” – podaje Łokaj

Łokaj wyjaśnia, że wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej, w naszym kraju systematycznie wzrasta ilość obywateli pochodzących z krajów Unii. Są to zarówno turyści, jak i osoby, które, na przykład, przyjeżdżają do Polski w celach biznesowych. Jednocześnie, jak wiadomo, Polska stała się wschodnią granicą całej Unii Europejskiej, a fakt ten również wpłynął na zwiększenie ilości obywateli innych państw, nienależących do UE.

Z obywatelami UE nie ma problemu

Radca prawny podaje, że w przypadku obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej oraz Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu, uregulowania prawne są dość jasne.

„Pacjent pochodzący z kraju UE lub EFTA, w momencie udzielania mu świadczeń opieki zdrowotnej winien legitymować się Europejską Kartą Ubezpieczenia Zdrowotnego, tzw. EKUZ. Karta ta zapewnia możliwość uzyskania niezbędnej pomocy medycznej, w czasie pobytu w innym państwie członkowskim niż kraj zamieszkania posiadacza karty. W sytuacji, jeśli taki obcokrajowiec nie dysponuje EKUZ, możliwe jest dodatkowo uzyskanie przez niego Certyfikatu tymczasowo zastępującego EKUZ” – pisze Łokaj.

Jednak regulacje dotyczące cudzoziemców pochodzących z tak zwanych państw trzecich, a zatem spoza UE oraz EFTA, nie są już tak czytelne, a ich sytuacja może być w znacznym stopniu uzależniona od kraju, z którego pochodzą i jego wzajemnych relacji z Polską. Fakt ten rodzi również określone problemy w zakresie możliwości wyegzekwowania późniejszych kosztów leczenia takich pacjentów przez polskie placówki medyczne.

Łokaj podkreśla, że „podmioty lecznicze mają obowiązek udzielenia pomocy każdemu pacjentowi, znajdującemu się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, bez względu na posiadane przez niego uprawnienia w zakresie ubezpieczeń społecznych”. Zasada ta dotyczy również cudzoziemców.

„Szczególnie istotnym elementem na etapie przyjmowania pacjenta będącego obcokrajowcem jest wskazanie, z którego państwa trzeciego pochodzi. Ma to bowiem kluczowe znaczenie z punktu widzenia ustalenia, czy ze wskazanym przez cudzoziemca krajem Polska posiada zawartą umowę lub porozumienie dwustronne w dziedzinie zabezpieczenia społecznego oraz ochrony zdrowia” – wyjaśnia Łokaj i dodaje, że obecnie RP ma takowe dokumenty podpisane z Albanią, Federacją Rosyjską, Tunezją oraz Macedonią.

Więcej na temat zasad finansowania świadczeń opieki zdrowotnej udzielanych cudzoziemcom spoza UE oraz EFTA w przypadkach nagłych czytaj tutaj>>