Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) planuje w 2015 roku przeprowadzenie dużej, ogólnopolskiej kampanii informacyjnej o szkodliwości picia alkoholu w ciąży. - Chcemy, by trafiła ona do wszystkich: do lekarzy, do mam, a przede wszystkim do otoczenia kobiet ciężarnych - powiedział dyrektor PARPA Krzysztof Brzózka. Dodał, że - jak wynika z przeprowadzonych badań - w Polsce rocznie rodzi się ponad 7,8 tys. dzieci uszkodzonych przez alkohol.
Dr Ewa Kostyk specjalista chorób dzieci i genetyki klinicznej zasugerowała, by w ramach kampanii wątek uszkodzenia płodu przez alkohol pojawił się w którymś z popularnych seriali, byłaby to szansa na dotarcie do dużej liczby odbiorców.
Według specjalistów wciąż zbyt słaba jest świadomość, że nawet minimalna ilości alkoholu w ciąży może zaszkodzić dziecku, Najcięższa postać problemów zdrowotnych to FAS - płodowy zespół alkoholowy, czyli jednostka chorobowa, którą cechuje: upośledzenie wzrastania, charakterystyczne cechy dysmorfii twarzoczaszki oraz uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego.
FASD (Fetal Alcohol Spectrum Disorders) jest terminem szerszym obejmującym całą grupę zaburzeń, które mogą być następstwem zatrucia alkoholem w życiu płodowym np. nadruchliwość, zaburzenia rozwoju emocjonalnego i mowy, opóźnienie rozwoju psychoruchowego, zaburzenia z kręgu autyzmu.
- Świadomość kobiet, co do szkodliwości picia alkoholu w ciąży jest niewystarczająca. Każda, nawet najmniejsza ilość alkoholu w tym okresie, może spowodować mniejsze lub większe problemy z płodem – powiedział dyrektor Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im św. Ludwika w Krakowie dr Stanisław Stępniewski. W szpitalu tym od ponad 2,5 roku działa Centrum Kompleksowej Diagnostyki i Terapii Dzieci z FASD, w którym pracuje multidyscyplinarny zespół specjalistów: psychiatrzy, psychologowie i neurolodzy, logopedzi, terapeuci oraz rehabilitanci. Do tej pory w centrum przebadano ponad 200 dzieci. - Nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich zainteresowanych, którzy się do nas zgłaszają – mówił Stępniewski.
Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) przeprowadziła w czterech województwach: śląskim, małopolskim, świętokrzyskim i podkarpackim badania "Alicja" dotyczące rozpowszechnienia FASD. Wytypowano 2,5 tysiąca dzieci w wieku od 7 do 9 lat, ale na udział w badaniu zdecydowali się rodzice tylko 409 dzieci.
- Wyniki są trudne do przyjęcia. Dzieci uszkodzonych przez alkohol rodzi się w Polsce więcej niż dzieci z zespołem Downa – mówił dyrektor PARPA Krzysztof Brzózka. - Na każde tysiąc żywych urodzeń nie mniej niż czworo dzieci ma pełnoobjawowy FAS, kolejna ósemka częściowy FASD, a kolejna ósemka przychodzi na świat z uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego – powiedział. Podobne badania przeprowadzili w Europie, oprócz Polaków, tylko Włosi i Chorwaci. W rozwiązywaniu tego problemu – jak mówił dyrektor Brzózka - chcemy się wzorować na Kanadzie, gdzie osoba, u której zdiagnozowano uszkodzenie przez alkohol oraz całe jej otoczenie są objęte stałą opieką.
Trudno rozpoznać FASD, bo kobiety często ukrywają, że w ciąży piły alkohol, ale w badaniach około 30 procent kobiet przyznało się do tego. Często skutki nie są widoczne od razu - do pewnego wieku dziecko może się rozwijać tak jak rówieśnicy, a w pewnym momencie zaczyna odstawać od grupy, mieć problemy z koncentracją, nauką, zachowaniem. Najczęściej rodziców sprowadzają do psychologa właśnie kłopoty z zachowaniem.
Według lekarzy żadna ilość alkoholu nie jest dla płodu bezpieczna. Alkohol przechodzi przez łożysko, znajduje się także w płynie owodniowym.
- Stężenie alkoholu u płodu po około 40 minutach od jego spożycia przez matkę będzie takie samo jak w jej organizmie, bo łożysko nie chroni dziecka. To narządy wewnętrzne płodu będą musiały sobie poradzić z tym stężeniem alkoholu – powiedziała dr Ewa Kostyk. Jak podkreśliła FASD nie jest chorobą marginesu społecznego, ale dotyka również dzieci osób, które piją wysokogatunkowy alkohol i nigdy się nie upijają. - Dorosłe osoby z FASD mają różny iloraz inteligencji, mogą być zdolne, ale nie radzą sobie w relacjach społecznych, mają ogromne problemy przystosowawcze – mówiła.
- Nie ma możliwości cofnięcia objawów, to jest uszkodzenie na całe życie. Można pracując z tymi dziećmi poprawić ich komfort życia i doprowadzić do tego, że jako dorośli będą w społeczeństwie funkcjonowali samodzielnie i dobrze - powiedział dr Stępniewski.
W konferencji zorganizowanej przez Miejskie Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie, Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy im św. Ludwika, PARPA oraz Klinikę Psychiatrii Dzieci i Młodzieży CM UJ uczestniczyli lekarze, terapeuci, rodzice, pedagodzy szkolni, nauczyciele. (pap)