Lekarz medycyny Adam M. w wyroku sądu karnego, który zapadł w 2011 roku, został zawieszony w wykonywaniu zawodu. Mimo to wystawiał pacjentom zaświadczenia o zdolności do posiadania broni.
Lekarz stanął ponownie przed sądem. Sąd Rejonowy w Sopocie ponownie orzekł zawieszenie wykonywania zawodu od grudnia 2012 do czerwca 2014 roku. Sytuacja się powtórzyła: Adam M. jako lekarz specjalizacji ogólnej poświadczał zdolność do posługiwania się bronią. Na swoje usprawiedliwienie Adam M. wyjaśniał, że jego opinia musiała być jeszcze potwierdzona przez lekarza medycyny pracy.
Sprawa dotarła do koleżeńskiego sądu lekarskiego, który orzekł winę Adama M. i także zawiesił go na dwa lata w wykonywaniu czynności. Złamane zostały nie tylko zasady etyki, ale także ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Obwiniony poskarżył się do Naczelnego Sądu Lekarskiego przy Naczelnej Radzie Lekarskiej, twierdząc, że Trybunał Konstytucyjny uchylił art. 54 cytowanej ustawy mówiący o nadzorze Naczelnej Rady. Ponadto obwiniony twierdził, że w takcie wykonywania zawodu zmieniły się przepisy i on o tym nie wiedział, a działał w dobrej wierze.
NSL pozostawił orzeczenie sądu I instancji w mocy, uznając, że czyn ma poważny ciężar społecznej szkodliwości.
[-DOKUMENT_HTML-]
Wobec takiej sytuacji lekarz złożył za pośrednictwem swego pełnomocnika kasację, w której ponownie twierdził, że ustawy nie złamał, a pieniądze pobrane od pacjentów za wydanie zaświadczeń sukcesywnie im zwraca. Jego zdaniem, sądy lekarskie naruszyły zasadę, iż za ten sam czyn nie można skazać dwa razy. Ponadto, zawieszenie w wykonywaniu zawodu nie pozwala mu na wypłatę wszystkim poszkodowanym, gdyż stracił środki utrzymania. Prosił więc Sąd Najwyższy o pozwolenie na pracę i uchylenie wyroku NSL.
Sąd Najwyższy w postanowieniu z 22 czerwca 2017 roku oddalił kasację z powodu jej oczywistej bezzasadności. Zdaniem SN, nie było naruszenia zasady ne bis in idem (zakazu podwójnego skazania za ten sam czyn).
- Odpowiedzialność dyscyplinarna lekarzy jest inna niż karna, te postępowania można prowadzić równolegle - tłumaczył sędzia Andrzej Siuchniński. - Reguły, którymi rządzi się postępowanie dyscyplinarne, opierają się na wartościach, natomiast sądy karne mają za zadanie skazywać za przestępstwa.
Postępowanie dyscyplinarne zmierza do oceny działania lekarza, i niekoniecznie te czyny muszą być przestępstwem. Sąd lekarski miał prawo powtórzyć karę, którą orzekł sąd karny - dodał SN.
Postanowienie SN z 22 czerwca 2017 roku, sygn. akt SDI 24/17