W czwartek projektem ustawy dot. utworzenia ABM ma zająć się Komitet Stały Rady Ministrów. - Było spotkanie uzgodnieniowe nieformalne wczoraj, gdzie zostały wyjaśnione wszystkie punkty i uwagi. Jutro będzie formalnie głosowany na Komitecie Stałym i mam nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu albo następnym trafi na rząd  - powiedział dziennikarzom Szumowski.

Resort podkreśla, że utworzenie Agencji Badań Medycznych jest potrzebne do prowadzenia racjonalnej polityki zdrowotnej. ABM ma przynieść korzyści pacjentom i systemowi m.in. poprzez realizację badań klinicznych, populacyjnych i epidemiologicznych.

Ministerstwo akcentuje, że powstanie Agencji Badań Medycznych jest uzasadnione niesatysfakcjonującym poziomem finansowania badań naukowych w dziedzinie nauk medycznych i nauk o zdrowiu oraz koniecznością zapewnienia instytucjonalnego wsparcia dla finansowania analiz oraz badań naukowych w ochronie zdrowia.

Rolą Agencji ma być zapewnienie właściwego źródła finansowania dla badań stanowiących podstawę zarządzania opieką medyczną i zdrowotną w oparciu o dowody naukowe. ABM ma wspierać rozwój badań nauk medycznych i o zdrowiu oraz technologii medycznych, w tym m.in. niekomercyjnych badań klinicznych.

MZ podnosi, że w obecnym systemie ochrony zdrowia nie istnieje wyspecjalizowana instytucja zajmująca się wspieraniem i rozwojem badań medycznych, co przekłada się na liczbę prowadzonych badań w Polsce.

Szef resortu zdrowia podał, że do projektu zgłoszono bardzo dużo uwag, z których - jak oceniał minister – "90 proc., jak nie więcej, zostało uwzględnionych".

 


Projekt od początku budzi wiele kontrowersji

Burzę wywołały wysokie wynagrodzenia dla osób pracujących w Agencji. Prezes i zastępcy, wybierani bez konkursu, zgodnie z pierwsza wersją projektu mieli zarabiać nawet po ok. 569 tys. zł rocznie, czyli więcej niż premier i prezydent razem wzięci.

Z tego zapisu resort już się wycofał.

Radosław Sierpiński, pełnomocnik ministra zdrowia ds. utworzenia ABM poinformował, że ministerstwo zdrowia wprowadziło zmiany do projektu ustawy ws. utworzenia Agencji Badań Medycznych. Zamiast specjalnych zasad wynagradzania kadry kierowniczej, autorzy postanowili wrócić do zasad ogólnych, tzn. według ustawy kominowej.

 

Pół miliarda zł dla Agencji Badań Medycznych czytaj tutaj>>

Kontrowersyjne finansowanie

Krytyczne stanowisko w sprawie ustawy powołującej ABM przekazał zespół problemowy ds. usług publicznych Rady Dialogu Społecznego 9 listopada. We wtorek poparli go członkowie podzespołu RDS ds. ochrony zdrowia.

Pracownicy oraz pracodawcy związani z ochroną zdrowia mieli zastrzeżenia w czterech obszarach: podkreślali, że nie jest jasny cel powołania Agencji, krytycznie oceniono także sposób jej finansowania ze środków NFZ, zastrzeżenia budziła także przejrzystość działania nowej instytucji oraz szybki sposób procedowania nad projektem.

Ewa Jankowska we wtorek na posiedzeniu podzespołu RDS ds. ochrony zdrowia podkreślała, że potrzebne jest wsparcie niezależnych badań klinicznych, ale mają wątpliwości dotyczące tego, czy jest potrzebne tworzenie nowego podmiotu w postaci Agencji Badań Medycznych.

Jankowska podkreślała, że zadania przypisane tej nowej instytucji są już realizowane przez takie podmioty jak np.: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny, Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, czy Urząd Rejestracji Leków.

Polacy o badaniach klinicznych, analiza czytaj tutaj>>
 

Kasa z NFZ dla Agencji

Duże kontrowersje budzą przychody Agencji. Ma ona mieć pieniądze z dotacji celowej oraz odpisu w kwocie stanowiącej 0,3 proc. przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia.

„ Finansowanie Agencji nie powinno naruszać środków budżetowych określonych w przepisach ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych” – czytamy w stanowisku podzespołu ochrony zdrowia.

Umowy w badaniach klinicznych. Komentarz praktyczny czytaj tutaj>>
 

Pacjenci w Radzie ABM

Krzysztof Górski z Ministerstwa Zdrowia na posiedzeniu podzespołu RDS ds. ochrony zdrowia podkreślał, że w trakcie konsultacji społecznych wpłynęło wiele uwag i część z nich przyjęli.

- W ustawie o ABM w wersji, która jest po konsultacjach publicznych jest wpisany cel szeroki, jednym z obszarów działalności Agencji jest rozwój niekomercyjnych badań klinicznych – podkreśla Górski. - Nie zgadzamy się z tym, że istniejący system wypełnia zadania dotyczące badań. NIK wskazał na konieczność włączenia się ministra zdrowia w tym obszarze.

Górski podkreślał, że działalność Agencji będzie realizowana w oparciu o roczny program, w którym będą ujęte propozycje badań zaopiniowane przez Radę działającą przy ABM.

- Po konsultacjach skład rady rozszerzyliśmy o prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych oraz organizacje pacjenckie – mówi Górski.

Górski podał także, że z projektu zostały usunięte zapisy o zlecaniu np. badań. Do zamawiania towarów czy usług mają obowiązywać konkursy.

 

Będą pieniądze na badania ze zdrowia publicznego

Prof. Bogdan Wojtyniak, zastępca dyrektora NIZP-PZH popiera projekt utworzenia ABM.

- Agencja ma także prowadzić badania nad doskonaleniem systemowych rozwiązań oraz zajmować się badaniami związanymi ze zdrowiem publicznym – mówi Wojtyniak. - Teraz nie ma takiej instytucji i gdy staramy się o granty z tego zakresu przegrywamy z farmakoekonomiką.

Prof. Wojtyniak podkreśla, że Agencja byłaby w stanie zapewnić finansowanie badań, które są kluczowe dla ochrony zdrowia np.: dotyczące stanu zdrowia Polaków na wzór, które są prowadzone regularnie w USA.

Senat WUM zdecydował o konsolidacji trzech szpitali klinicznych​ czytaj tutaj>>

Rektorzy uczelni medycznych za ABM

Powstanie Agencji popiera Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych. Prof. Mirosław Wielgoś, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego należącego do KRAUM podkreśla, że taka inicjatywa jest potrzebna.

- Teraz badania kliniczne są finansowane przez firmy prywatne. Głównie zyskują na nich zleceniodawcy i pojedyncze osoby, które prowadzą takie badania. Zysk szpitala jest bardzo niewielki z tego tytułu. W Agencji widzimy możliwość przesunięcia środków ze sfery prywatnej do publicznej – podkreśla prof. Wielgoś.

Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dodał, że zastrzeżenia mają do niskich wymagań zapisanych wobec prezesa i wiceprezesów ABM. – Mają być oni co najmniej doktorem nauk medycznych. To za małe wymagania, jeśli mamy mówić o dużej nauce i dużych pieniądzach – twierdzi prof. Wielgoś.