Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), odsetek „cesarek” powinien wynosić maksymalnie 10 do 15 proc. porodów. W Polsce wynosi on obecnie ponad 40 proc.

Cesarskie cięcia w Polsce: wciąż tendencja wzrostowa

W ostatnim roku nastąpił spadek wykonywanych zabiegów cesarskiego cięcia z 48 proc. do niewiele ponad 40 proc., jednakże w opinii specjalistów zabiegów jest wciąż zbyt dużo. Jak podają dane Ministerstwa Zdrowia, na początku lat 90. w Polsce odsetek „cesarek” wynosił 16 proc. W roku 2000 było to 19, 6 proc, w 2010 roku odsetek wynosił 33,9 proc. W 2021 roku w siedmiu województwach odnotowano przekroczenie 50 proc.

Medykalizacja porodów i niskie standardy opieki okołoporodowej

W opinii Fundacji „Rodzić po ludzku”, winę za tak nagminne przeprowadzanie cesarskich cięć ponosi medykalizacja porodów, czyli stosowanie procedur wpływających na zachwianie jego naturalnego przebiegu. Istotnym przyczynkiem jest ponadto niski standard opieki okołoporodowej – w tym zbyt mała dostępność rodzących do znieczulenia zewnątrzoponowego (kobiety boją się bólu i wybierają cesarskie cięcie).

Części „cesarek” można uniknąć, poprzez edukację i ćwiczenia 

Jak mówi Prawo.pl Anna Wawrzyniak-Strzelińska ze Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Kobiet „Dbamy o mamy”, części cesarskich cięć można by uniknąć, gdyby kobiety przygotowywały się do porodu w zgodzie ze swoim ciałem. - Większość kobiet nie przygotowuje się wcale, kolejna grupa za przygotowanie uważa zakupy, wyprawki, gadżety, następna grupa przygotowuje się intelektualnie słuchając pogadanek. Tych, które regularnie ćwiczą w ciąży, poznają techniki relaksacji, zaprzyjaźniają się ze swoim ciałem itd. jest garstka – wskazuje Wawrzyniak-Strzelińska i podkreśla: świetny przewijak  czy modna lampka nad łóżeczko nie zapewni nam sukcesu na porodówce, ani dobrego samopoczucia i sprawności w ciąży. W opinii Anny Wawrzyniak-Strzelińskiej, edukacja i ćwiczenia mogą wpłynąć na spadek cesarskich cięć.

„Cesarka” nie boli w trakcie, ale po niej

Cesarskie cięcie nie jest zwykłym zabiegiem, a operacją i może wiązać się z ryzykiem komplikacji. Edukacja i wyjaśnienie rodzącej fizjologii porodu jest niezmiernie ważne – zaznacza Wawrzyniak-Strzelińska ze Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Kobiet „Dbamy o mamy”. - Młode mamy czasem myślą, że lepiej mieć cesarskie cięcie, bo to nie boli w przeciwieństwie do porodu naturalnego. Cóż może czasem tak, ale tu nic nie jest jednoznaczne – dodaje i przytacza słowa jednej z pacjentek, która przeszła „cesarkę”, a potem poród naturalny i wskazuje, żecesarka nie boli w trakcie, ale bardzo boli po.

Plany MZ: obniżenie ilości porodów kończących się cesarskim cięciem

Do 2028 roku Ministerstwo Zdrowia planuje obniżyć odsetek „cesarek” do około 30 proc. Resort chce to uzyskać poprzez popularyzowanie znieczulenia zewnątrzoponowego (ZZO) oraz zwiększonej edukacji przedporodowej i informacji o negatywnych skutkach, jakie niesie za sobą cesarskie cięcie.