Józef Kielar: Dlaczego Narodowy Fundusz Zdrowia zmienił w marcu plan finansowy na 2022 rok i jakim budżetem będzie dysponował?

Jerzy Gryglewicz: Zmiana planu finansowego jest związana dodatkowymi środkami finansowymi w wysokości ponad 7 mld zł, pozyskanymi przez NFZ od obywateli dzięki wprowadzonym zmianom fiskalnym wprowadzonym w tzw. Polskim Ładzie. Kolejne dwa miliardy to efekt pozytywnych wskaźników makroekonomicznych osiągniętych w 2021 roku, na których prognozuje się plan finansowy NFZ. Przyjęty pod koniec lipca 2021 roku plan finansowy zakładał przychody NFZ na poziome 112,9 mld zł, a po zmianie będzie to 122,7 mld zł. To wzrost o blisko 8,5 proc..

Czytaj: Budżet NFZ na 2022 rok większy o ponad 9 miliardów złotych>>
 

 

Jakimi kryteriami kieruje się NFZ przy ustalaniu planu finansowego dzieląc środki na poszczególne rodzaje świadczeń?

Dodatkowe pieniądze trafią do oddziałów wojewódzkich NFZ i zostaną podzielone zgodnie z obowiązującym algorytmem podziału środków na poszczególne województwa. Decyzję dotyczącą dzieleniu środków na poszczególne rodzaje świadczeń podejmują dyrektorzy oddziałów NFZ, choć oczywiście muszą się kierować ogólnym wytycznymi centrali Funduszu.

 


Z jakiego powodu plan finansowy NFZ nie uwzględnia leczenia uchodźców z Ukrainy i kto za to zapłaci?

Uchodźcy z Ukrainy nie odprowadzają składek na ubezpieczenie zdrowotne podobnie jak osoby bezrobotne. W przypadku bezrobotnych koszty świadczeń pokrywane są budżetu państwa. W tej chwili bardzo prawdopodobne jest sfinansowanie kosztów świadczeń zdrowotnych dla uchodźców z dodatkowych środków europejskich przeznaczonych na walkę z ubóstwem.

Na jakie świadczenia NFZ przeznaczy najwięcej pieniędzy a które, zdaniem pana, są niedofinansowane?

W nowym planie finansowym NFZ największy wzrost o 29 procent dotyczy ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (ASO) rehabilitacji leczniczej - wzrost o 15 proc. Szpitale zyskają 8,8 proc., natomiast w przypadku podstawowej opieki zdrowotnej wzrost wyniesie tylko 2,9 proc. Należy zaznaczyć, że obecna wysoka inflacja i wzrost kosztów związanych z rosnącymi wynagrodzeniami personelu medycznego powoduje, że realizacja coraz większej grupy świadczeń jest dla podmiotów leczniczych nierentowna.

Czytaj: Lekarze rodzinni nie zyskają na podwyższeniu składki zdrowotnej>>

Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej uważają, że otrzymają zbyt mało pieniędzy, żeby efektywnie leczyć pacjentów. Czy słusznie?

Należy zwrócić uwagę na różnicę dotyczącą wysokości środków przeznaczanych na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną i podstawową opieką zdrowotną w poszczególnych województwach. W wyniku obecnej zmiany wojewódzkich  planów finansowych w woj. lubuskim wzrost finansowania ambulatoryjnej opieki specjalistycznej wyniesie 52,4 proc. natomiast w woj. śląskim nie zaplanowano żadnego wzrostu. W przypadku podstawowej opieki zdrowotnej w województwie łódzkim zaplanowano wzrost o 10,1 proc. a w województwach zachodniopomorskim, śląskim, podlaskim, mazowieckim, lubuskim, lubelskim nie przewidziano wzrostu nakładów. Tak więc świadczeniodawcy powinni oceniać zmiany finansowe z perspektywy poszczególnych województw.

 

 

Czy nie obawia się pan, że w związku z galopującą inflacją, większość środków, które otrzymają podmioty lecznicze zostanie przeznaczona na wzrost wynagrodzeń personelu a nie na świadczenia dla pacjentów, którzy nadal będą stać w długich kolejkach?

Narodowy Fundusz Zdrowia przeznacza środki na realizację świadczeń, więc nie ma zagrożeń dla ograniczenia dostępności dla pacjentów poprzez zmniejszenie liczby realizowanych świadczeń. Natomiast inflacja może w istotny sposób spowodować spadek rentowności prowadzenia działalności leczniczej co może skutkować zadłużaniem się placówek a w skrajnych przypadkach likwidacją działalności leczniczej. NFZ powinien skokowo zwiększyć wycenę procedur medycznych w szczególności w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, gdyż coraz więcej poradni specjalistycznych kończy swoją działalność z powodu niskiego finansowania.