W zamieszczonym w poniedziałek na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego uzasadnieniu do projektu można przeczytać, że "ustalenie nowych dziedzin priorytetowych podyktowane jest zmieniającą się sytuacją demograficzno-epidemiologiczną kraju". Równocześnie podkreślono, że za taką zmianą w katalogu przemawiał niedobór lekarzy specjalistów w tych trzech dziedzinach wynikający często z czynników finansowych.

W projekcie wśród 22 priorytetowych znalazły się: anestezjologia i intensywna terapia, chirurgia dziecięca, chirurgia ogólna, chirurgia onkologiczna, choroby wewnętrzne, choroby zakaźne, geriatria, hematologia, kardiologia dziecięca, medycyna paliatywna, medycyna ratunkowa, medycyna rodzinna, neonatologia, neurologia dziecięca, onkologia i hematologia dziecięca, onkologia kliniczna, patomorfologia, pediatria, psychiatria, psychiatria dzieci i młodzieży, radioterapia onkologiczna i stomatologia dziecięca.

Czytaj: Kardiologia dziecięca i chirurgia na liście priorytetowych dziedzin medycyny>>
 

Dopisanie poszczególnych dziedzin medycyny do wykazu oznacza, że lekarzom odbywającym szkolenie specjalizacyjne w trybie rezydentury w tych dziedzinach priorytetowych przysługiwać będzie wyższe wynagrodzenie.

 

Rośnie zapotrzebowanie za opiekę paliatywną

Projektodawca argumentując zmianę zwrócił uwagę, że zapotrzebowanie na opiekę paliatywną systematycznie wzrasta. Przytoczył szacunki konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny paliatywnej wskazujące, że dla celu zapewnienia odpowiedniej opieki, konieczny jest ponad stuprocentowy wzrost liczby lekarzy specjalistów do 1150 z 539 lekarzy.

Koronawirus pokazał słabość leczenia chorób zakaźnych

Zdaniem resortu zdrowia, podobna sytuacja ma miejsce w dziedzinie chorób zakaźnych. Przytoczone dane z Centralnego Rejestru Lekarzy wskazują, że 1122 lekarzy wykonujących zawód ma specjalizację z chorób zakaźnych (1006 specjalistów i 116 lekarzy posiadających I stopień specjalizacji). Zaś w trakcie szkolenia specjalizacyjnego jest w chwili obecnej 124 lekarzy. Problemem jest też średni wiek specjalistów, przekraczający 60 lat, a w niektórych województwach od lat nie było chętnych na szkolenie specjalizacyjne w trybie rezydentury w tej dziedzinie medycyny.
Autorzy projektu podkreślają, że istotny brak lekarzy specjalistów w tej dziedzinie uwidoczniła obecna sytuacja epidemii wywołana rozprzestrzeniającym się COVID-19.

Potrzeba więcej chirurgów dziecięcych

W uzasadnieniu projektu jest też stwierdzenie, że z problemem starzenia się kadry boryka się także chirurgia dziecięca, a zainteresowanie szkoleniem specjalizacyjnym w tej dziedzinie jest bardzo małe, dodatkowo też – jak podano - ponad połowa specjalistów w tej dziedzinie jest w wieku powyżej 50 lat. - W okresie ostatnich 4 lat liczba lekarzy specjalistów w dziedzinie chirurgii dziecięcej wzrosła jedynie o 38 osób. Średnio w danym roku Państwowy Egzamin Specjalizacyjny w dziedzinie chirurgii dziecięcej zdaje jedynie ok. 20 lekarzy, to zdecydowanie zbyt mała liczba, aby zapełnić lukę po specjalistach, którzy odejdą z zawodu w okresie najbliższych 10/15 lat – czytamy w uzasadnieniu projektu.