Józef Kielar:  Polacy żyją krócej, niż inni mieszkańcy Unii Europejskiej, wzrasta liczna chorób cywilizacyjnych, kolejki do lekarzy są nadal zmorą pacjentów itd.

Jerzy Gryglewicz: Obecnie ochrona zdrowia w Polsce jest w sytuacji kryzysowej, a pandemia, która spowodowała częściowy paraliż placówek opieki medycznej, jeszcze ten kryzys pogłębiła. W 2020 roku nie zostało zrealizowanych bardzo wiele świadczeń w zakresie planowych operacji i diagnostyki. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku chorób onkologicznych, które będą obecnie rozpoznawane częściej w zaawansowanych stadiach, co w oczywisty sposób zmniejszy szanse pacjentów na przeżycie. Poważnym  problemem  zdrowotnym jest również późniejsze rozpoznawanie chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa.

-------------------------------------------------------

Zgłoś swój szpital lub przychodnię POZ i AOS do Konkursu Liderzy w Ochronie Zdrowia 2021! Do wybory aż siedem kategorii. 
Aby się zgłosić, wystarczy się zarejestrować online - tutaj! Zapraszamy wszystkie podmioty, które stawiają na jakość >>

-------------------------------------------------------

Czy rozwiązania  opracowane ostatnio przez Ministerstwo Zdrowia w  programie Zdrowia przyszłość ma szansę zmienić te niepokojące zjawiska?

Na pewno działania profilaktyczne, takie  jak program  40-plus  mogą znacząco poprawić wykrywanie na wczesnym etapie wielu chorób poprzez zwiększenie dostępu pacjentów do bezpłatnych badań diagnostycznych. Pozytywnym rozwiązaniem jest też zniesienie limitów do lekarzy specjalistów pracujących w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Nie  przyniesie ono jednak oczekiwanego skutku, jakim jest skrócenie kolejek do specjalistów, jeśli nie zostaną podwyższone wyceny procedur medycznych, zwłaszcza porad lekarskich. Obecnie porada specjalisty, której nie towarzyszą badania, jest na poziomie około 40 zł.

Tak niska wycena porad powoduje, że z roku na rok zmniejsza się liczba umów z NFZ w tym zakresie i to jest główny problem ograniczonej dostępności pacjentów do tych świadczeń.

Czytaj w LEX: Profilaktyka 40 plus – warunki udziału świadczeniodawcy i zasady finansowania >

Czytaj: Na budżecie NFZ w 2022 roku zyskają uzdrowiska. Kolejki do specjalistów będą nadal>>

 

Czy może pan wymienić jakąś inną propozycję Ministerstwa Zdrowia, którą można szczególnie wyróżnić?

Największym problemem polskiego systemu ochrony zdrowia jeśli chodzi o organizacje i finansowanie jest tzw. odwrócona piramida świadczeń. Polega ona na tym, że większość usług zdrowotnych realizowana jest w warunkach szpitalnych zamiast w ambulatoryjnych, co jest oczywiście nieracjonalne i  Ministerstwo Zdrowia dostrzega ten problem. W innych krajach przeważająca część świadczeń  realizowana jest bowiem w ramach opieki ambulatoryjnej. W Polsce wydatki na leczenie szpitalne stanowią ponad 50 proc. budżetu NFZ, a nie powinny przekraczać 30 proc. Obecnie większość zabiegów diagnostycznych i operacyjnych może być wykonywana w trybie jednodniowym lub ambulatoryjnym, dlatego należy zwiększyć wycenę świadczeń ambulatoryjnych nawet do poziomu wyceny świadczeń realizowanych w trybie szpitalnym. Tak  już się stało w okulistyce przy operacyjnym leczeniu zaćmy gdzie odnotowano spektakularny sukces.

Czytaj w LEX: Zarządzaj jakością w szpitalu krok po kroku z LEX >

Kolejki do specjalistów mogą się jednak wydłużyć się, bo mamy niewystarczającą liczbę takich lekarzy. Poza tym w przyszłym roku akademickim liczba miejsc na studiach medycznych zwiększy się tylko o 654.

Ten problem jest już powoli rozwiązywany. Ministerstwo Zdrowia od kilku lat konsekwentnie zwiększa liczbę studentów medycyny na wydziałach lekarskich. Poza tym powstają nowe uczelnie medyczne. Jeszcze pięć lat temu w Warszawie była tylko jedna taka uczelnia, obecnie jest ich cztery. I jeszcze trochę statystyki. Osiem lat temu było w Polsce 3 tysiące osób studiujących medycynę, obecnie jest ich 6 tysięcy. Postęp więc jest, ale na efekty tych działań musimy poczekać... 10 i więcej lat, bo tyle trwa kształcenie lekarza specjalisty. Wydaje się jednak, że w niektórych dziedzinach medycznych brak kadry lekarskiej jeszcze bardziej będzie zauważalny. Możemy spodziewać się ogromnego kryzysu w podstawowych dziedzinach medycyny: internie, chirurgii, pediatrii i ginekologii. W wielu oddziałach szpitalnych zabraknie lekarzy. W niektórych dziedzinach możemy się jednak spodziewać, że sytuacja ulegnie poprawie. Mam na myśli radiologów, kardiologów i ortopedów, bo w niedługim czasie duża liczba tych lekarzy ukończy specjalizację. W tej kwestii należy pochwalić resort zdrowia, który zamierza również np. uruchomić kredyty dla studentów medycyny, a także lepiej finansować wynagrodzenia po to, żeby młodzi lekarze nie wyjeżdżali z kraju.

Czytaj w LEX: Wypalenie zawodowe pracowników ochrony zdrowia z perspektywy osoby zarządzającej jednostką ochrony zdrowia >

Z tymi wynagrodzeniami  wiążą się duże kontrowersje. Często bowiem lekarz rezydent zarabia więcej, niż specjalista z długoletnim stażem.

Jest tu pewne nieporozumienie. Płace rezydentów finansowane są z budżetu państwa, a wynagrodzenia innych lekarzy z budżetów poszczególnych placówek medycznych. Takie zróżnicowanie nie powinno mieć miejsca, ale czasami się zdarza. Znane są także przypadki, że tzw. lekarze pracujący na kontraktach zarabiają 50-60 tysięcy miesięcznie za kilkaset godzin pracy w miesiącu. Często w małych szpitalach powiatowych wynagrodzenia lekarzy są wyższe, niż w dużych szpitalach klinicznych. W Polsce zdarza się, że lekarze pracują równocześnie w kilku miejscach. Jeśli lekarz jest aktywny w poszukiwaniu pracy, to na pewno znajdzie miejsce w którym będzie miał dobre wynagrodzenie. Obecnie o płacach  decyduje rynek, a w niewielkim stopniu efektywność pracy. Dlatego uważam, że kryzys dotyczący wysokości wynagrodzeń lekarzy już minął. Świadczy o tym m.in. zjawisko podkupowania lekarzy, a nawet całych zespołów lekarskich przez konkurujące ze sobą szpitale. Tu działa prawo popytu i podaży. W prywatnych placówkach medycznych także brakuje specjalistów. Tam też są kolejki z tego powodu. Warto jeszcze wspomnieć o planowanych pomysłach utworzenia nowych zawodów medycznych, np. asystentów opieki i asystentów lekarzy, którzy odciążą ich od czasochłonnej pracy administracyjnej.

Czytaj w LEX: Uproszczony dostęp do zawodu ratownika medycznego (dla osoby, która uzyskała kwalifikacje w kraju spoza UE) >

Czytaj: Profilaktyka 40 plus – zmarnowany potencjał ankiety online>>
 

Które rozwiązania resortu zdrowia zawarte w projekcie Zdrowa przyszłość mogą realnie poprawić sytuację pacjentów?

Program profilaktyczny 40+ ma charakter incydentalny, bo będzie trwał do końca tego roku. Gwarantuje on wykonanie wybranych badań  diagnostycznych u pacjentów. Rozwiązaniem systemowym ma być natomiast  rozszerzenie kompetencji lekarzy medycyny pracy. Będą oni bowiem już na stałe w ramach badań okresowych związanych z orzeczeniem o zdolności do pracy na danym stanowisku także wykonywać badania profilaktyczne. To krok w dobrym kierunku, bo pracujące osoby często w ogóle nie korzystają z usług medycznych. W ramach profilaktyki będzie szansa na wykrycie przez lekarzy medycyny pracy takich chorób cywilizacyjnych  jak nadciśnienie tętnicze, czy cukrzyca. Spowoduje to, że pacjentów tych będziemy leczyć taniej, a nawet doprowadzimy wielu z nich do całkowitego wyleczenia. Drugim kluczem do poprawienia sytuacji zdrowotnej w kraju jest racjonalizacja sieci szpitali, która zabezpieczałaby potrzeby zdrowotne pacjentów. Oznaczałoby to konieczność redukcji dużej liczby oddziałów szpitalnych, w których wykonuje się za mało świadczeń. Obecnie na podstawie map potrzeb zdrowotnych funkcjonują oddziały chirurgii, w których zaledwie 30 proc. pacjentów ma wykonywane procedury zabiegowe i w takich przypadkach zawsze należy rozważyć celowość funkcjonowania takiego oddziału. To samo dotyczy oddziałów położniczych. Ministerstwo Zdrowia założyło, że tylko te, w których odbywa się co najmniej 400 porodów rocznie, powinny nadal istnieć. Ponadto statystyki dowodzą, że w tych oddziałach zabiegowych, gdzie wykonuje się mało zabiegów, częściej występują zdarzenia  niepożądane. Warto zaznaczyć, że z punktu widzenia pacjenta najważniejszym elementem projektowanych reform wydaje się ustawa o jakości w ochronie zdrowia. Obecnie mamy bowiem taką sytuację, że bez względu na, czy dany szpital realizuje świadczenie na wysokim poziomie czy nie, otrzymuje takie samo wynagrodzenie za realizację procedur z NFZ. To się ma zmienić i szpitale realizujące świadczenia o wysokiej jakości będą premiowane finansowo. Planowana ustawa o jakości zakłada także, że pacjenci, tak jak np. w Niemczech, będą mogli osobiście oceniać jakość wykonywanych świadczeń na podstawie wystandaryzowanych kwestionariuszy.

 


Jakie propozycje zawarte w KPO, Nowym Ładzie i progranie Zdrowa przyszłość mają charakter bardziej propagandowy, bo są już realizowane?

Słusznie pan zauważył, że niektóre eksponowane obecnie działania były podjęte już wcześniej, np. uwolnienie limitów do  lekarzy specjalistów dla dzieci i zniesienie ograniczeń do diagnostyki obrazowej, czyli tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego dla wszystkich pacjentów. Ważne jest, żeby te działania były kontynuowane.

Zobacz w LEX: Nowa siatka płac w ochronie zdrowia od 1 lipca - szkolenie online >

Czy ma pan zastrzeżenia do projektowanych zmian w szpitalach, a jeżeli tak, to jakie?

Przy kategoryzacji szpitali (na A, B, C i D w zależności od uzyskiwanych wyników ekonomicznych) ujęte są nie tylko elementy finansowe, ale te związane z mapą potrzeb zdrowotnych i jakością świadczeń. To co mnie najbardziej martwi, to brak harmonogramu tych działań. Są to tylko założenia, nie wiadomo jednak, kiedy ta ustawa może wejść w życie. Polityka ma to do siebie, że czasami wygrywa z racjonalnymi pomysłami. Można się bowiem spodziewać protestów społeczności lokalnych dla których szpital jest często największym pracodawcą w terenie. Jestem jednak przekonany, że tylko podmiot zewnętrzny jakim jest Agencja Restrukturyzacji Szpitali może przeprowadzić te zmiany, bo poprzednie próby reform w zakresie oddłużenia szpitali i ich restrukturyzacji były nieudane. Już od czasów, kiedy ministrem zdrowia był prof. Zbigniew Religa można było zauważyć, że system ochrony zdrowia cierpi na brak łóżek opieki długoterminowej. Społeczeństwo się starzeje. Przekształcenie szpitali w placówki opieki długoterminowej jest więc jak najbardziej racjonalne.

Czytaj w LEX: Reforma szpitalnictwa krok po kroku >

Brak możliwości odliczania składki zdrowotnej od podatku może paradoksalnie spowodować  zmniejszenie realnych płac nie tylko tzw. lekarzy kontraktowych, ale i innych grup zawodowych w sektorze medycznym. Jakie mogą być tego konsekwencje?

Uważam, że w przypadku lekarzy, którzy coraz częściej pracują w systemie kontraktowym, powinno stworzyć się oddzielne rozwiązania w kwestii odliczania od podatku składki zdrowotnej. Utrzymanie bowiem dotychczasowych propozycji rządowych może bowiem spowodować, że lekarzom nie będzie się opłacało pracować, tak jak dotychczas i „łatać dziur” w grafikach dyżurowych. Nie można bowiem doprowadzać do paraliżu funkcjonowania szpitali.

Czytaj w LEX: Zmiany w wynagrodzeniach pracowników podmiotów leczniczych od 1 lipca 2021 r. >