Od 26 marca br. obowiązuje rozporządzenie w sprawie metody zapobiegania zakażeniu lub chorobie zakaźnej stanowiącej szczególne zagrożenie dla zdrowia publicznego w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy. Wprowadza ono tzw. szczepienia akcyjne i, jak czytamy w uzasadnieniu, mają one charakter dobrowolny. Za ich realizację ma odpowiadać Sanepid, ale szczegółów brak. Nie wiadomo więc kto będzie kwalifikował i szczepił, ani za ile - a to jest informacja najbardziej istotna dla podmiotów leczniczych. W efekcie wciąż nie ma systemowego rozwiązania. Zgodnie z obowiązującymi od dawna przepisami ustawy ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi obowiązek szczepień dotyczy osób przebywających w Polsce ponad trzy miesiące. W Polsce obowiązek ten mają tylko dzieci, a zarażać mogą też dorośli.

Sprawdź: Jak przygotować placówkę do udzielania świadczeń pacjentom z Ukrainy? - zaproszenie na szkolenie >

 

Gruźlica i krztusiec groźny nie tylko dla dzieci

Maciej Miłkowski, podczas IX Konferencji Naukowej pod patronatem czasopisma JHPOR (Journal of Health Policy & Outcomes Research), powiedział, że wraz z pojawieniem się uchodźców powstała kwestia leczenia gruźlicy, jako problemu zdrowotnego, którego wcześniej na taką skalę w Polsce nie było. - Pracujemy nad schorzeniami takimi jak gruźlica, jej diagnozowanie i później leczenie. Wiemy, że w Polsce nie mieliśmy standardowych najnowszych leków na gruźlicę wielolekooporną. Nikt nam nawet nie zwracał uwagi, że jest to istotne, ponieważ nie było zapotrzebowania.  Niektóre firmy próbują nam pomagać. Jeśli jakiegoś leku w Polsce nie mamy, to mogą go dostarczyć - tłumaczył Maciej Miłkowski. Skąd gruźlica? W 2020 roku poziom zaszczepienia wynosił tam 71,4 zachorowań na 100 tys. mieszkańców, a w Polsce - 14,3 zachorowania na 100 tys. mieszkańców. O ile odra rozwija się w kilka dni i jest szybko diagnozowana, to lekarze o gruźlicy mówią - choroba uśpiona.  Najpierw mamy utajone zakażenie, które może się rozwijać nawet kilka lat i staje się aktywne np. w chwili osłabienia organizmu, co jest niebezpieczne.

ZLK-2 Zgłoszenie podejrzenia lub rozpoznania gruźlicy - WZÓR DOKUMENTU >

ZLB-2 Zgłoszenie wyniku badania w kierunku gruźlicy - WZÓR DOKUMENTU >

Prof. Aneta Nitsch-Osuch z Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę, że problemem jest nie tylko gruźlica, ale też krztusiec. W Polsce najwięcej zachorowań było w 2016 roku - ponad 6 tysięcy, potem ta liczba spadała, ale w 2019 roku znowu zaczęła rosnąć i zbliżać się do 2 tysięcy rocznie. Jej zdaniem gdyby nie pandemia, liczba zarażonych rosłaby z roku na rok. Teraz znowu grozi nam wzrost zachorowań. - Na Ukrainie stan zaszczepienia przeciwko krztuścowi był zależny od obszarów, inaczej wygląda w dużych i mniejszych miastach. Jak to dodamy do naszej sytuacji, gdzie już przed pandemią mieliśmy obszary z ogniskami, to możemy się spodziewać ognisk epidemiologicznych - mówi prof. Nitsch-Osuch. A krztusiec to nie tylko choroba dzieci - dla nich jest śmiertelnie groźna, ponad połowa zachorowań w Polsce dotyczy osób powyżej 15 roku życia. Co czwarta osoba trafia do szpitala, a u 40 proc. osób w wieku powyżej 60 lat wywołuje powikłania.  Tyle, że jak zauważają lekarze, lepiej zapobiegać niż leczyć, a to właśnie z tym jest problem.

 

 

 


Co z programem szczepień dla Ukraińców

Wbrew zapewnieniom Ministerstwa Zdrowia nie ma specjalnego, oddzielnie finansowanego, programu szczepień dedykowanego wszystkim obywatelom Ukrainy, nie dla wszystkich są też one obowiązkowe. Po pierwsze, zgodnie z art. 17 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi osoby przebywające na terytorium Polski przez okres krótszy niż trzy miesiące są zwolnione z obowiązku poddawania się obowiązkowym szczepieniom ochronnym). Po tym czasie zatem powinny się zaszczepić.  Zatem osoby, które przekroczyły granicę 24 czy 25 lutego, będą zobowiązane do zaszczepienia się dopiero po 24 maja, ale nie wszyscy. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych obowiązek szczepienia przeciw gruźlicy jest wobec dzieci do 15 roku życia - potem już nie zaleca się szczepić, ani doszczepiać, a przeciw krztuścowi, odrze i polio do 19 roku życia. - To oznacza, że obowiązek szczepień dotyczy tylko dzieci - przyznaje dr Dagmara Pokorna-Kałwak, specjalista medycyny rodzinnej i pediatra z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Z tym, że lekarz musi przygotować indywidualny kalendarz szczepień (IKsz), i to według niego mają być prowadzone szczepienia. Póki dzieci nie maja numeru PESEL, jest to trudne. Przynajmniej jednak zostały już wycenione. NFZ płaci 108 zł za poradę związaną z oceną stanu zaszczepienia oraz stanu zdrowia wraz ze szczepieniem dla osoby spoza listy świadczeniobiorców - obywatele Ukrainy nie są traktowani jak świadczeniobiorcy, i nie mogą wybrać lekarza POZ o czym pisaliśmy w Prawo.pl , a za realizacje IKSz - 48 zł Tak wynika zarządzeniem prezesa NFZ nr  38/2022 z 29 marca. Tyle, że skoro obywatele Ukrainy nie mogą wybrać lekarza POZ, to trudno będzie również zachęcić ich skutecznie do zaszczepienia. A według badania Fundacji My Pacjenci to lekarze POZ są uważani za najbardziej wiarygodne źródło informacji o szczepieniach. Co więcej, nie wiadomo jak będą wyglądać tzw. szczepienia akcyjne dorosłych. Pewne jest, że nie będą skierowane do wszystkich obywateli Ukrainy, a poza tym nie będą obowiązkowe.

Czytaj też: Konieczne ograniczenie praw pacjenta – przymus leczenia >

Akcyjne szczepienia nie są obowiązkowe

Nieobowiązkowe szczepienia akcyjne przewiduje rozporządzenie w sprawie metody zapobiegania zakażeniu lub chorobie zakaźnej stanowiącej szczególne zagrożenie dla zdrowia publicznego w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy. Pozwala ono na szczepienie obywateli Ukrainy przeciwko:

  • błonicy,
  • krztuścowi,
  • odrze,
  • ostremu nagminnemu porażeniu dziecięcemu (poliomyelitis),
  • wirusowemu zapaleniu wątroby typu A

 

Sprawdź też: Szczepienia cudzoziemców narodowości ukraińskiej przeciw Covid-19 >

Za ich realizację ma odpowiadać Sanepid, ale szczegółów brak. To Sanepid ma ustalić listę osób objętych akcją szczepień oraz wydać szczepionki do punktów szczepień. Wiadomo jednak, że te szczepienia nie są kierowane do wszystkich obywateli Ukrainy, ale do osób przebywających w obiektach zbiorowego zakwaterowania oraz ich pracowników i wolontariuszy narażonych na zakażenie w związku z wystąpieniem przypadków i ognisk chorób zakaźnych  Ma być zaszczepionych 226 tys. osób przeciwko błonnicy i krztuścowi, 64 tys. przeciwko odrze, 18 tys. przeciwko polio i 64 tys. przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A. Przede wszystkim jednak to nie będą szczepienia obowiązkowe. - Rozporządzenie nie wprowadza obowiązku szczepień, a jedynie pozwala przeprowadzić ich akcję. Brakuje jednak szczegółów, choćby określenia kto będzie je wdrażał, i jak będą wycenione procedury. Najważniejsze jednak, aby pewne szczepionki, np. przeciwko odrze, krztuścowi były obowiązkowe - ocenia Monika Kwiatkowska, radca prawny specjalizujący się w ochronie zdrowia. Według OSR zaś rozporządzenie nie będzie miało żadnych skutków finansowych. Lekarze są tym zdziwieni, bo ich zdaniem szczepienia przypominające dla dorosłych to podstawa. - Odporność poszczepienna zmniejsza się z upływem czasu, dlatego konieczne są dawki przypominające szczepionki. Przykładowo przeciwko krztuścowi warto się zaczepić po 10 latach, będą już w wieku dorosłym. W szczególności dawkę przypominającą powinny wziąć kobiety w ciąży, między 27 a 26 tygodniem ciąży, a także personel medyczny - tłumaczy Dagmara Pokorna-Kałwak.

 

 

Tyle, że znowu szczepienia dla personelu medycznego nie są obowiązkowe. - Szczepienia personelu medycznego są zalecane, ale nie obowiązkowe, czyli są opłacane ze środków własnych - przyznaje prof. Aneta Nitsch-Osuch. - Wiele placówek medycznych oferuje je bezpłatnie swoim pracownikom. To jest dobra praktyka, którą powinniśmy promować, bo zakładam, że wskaźnik wyszczepialności przeciwko krztuścowi jest niższy niż byśmy sobie życzyli - kwituje profesor. Podobnie jest zresztą z odrą, a nie każdy dorosły przyjął dwie dawki tej szczepionki, a nawet jedną.