Józef Kielar: Pacjenci bardzo narzekają na dostęp szczególnie do lekarzy specjalistów, mimo iż zniesione zostały limity przyjęć. Do niektórych czeka się nawet dwa lata i dłużej. Z czego to wynika?

Jerzy Gryglewicz: Pierwszym problemem, który na to wpływa, jest brak odpowiedniej liczby lekarzy. Na tle innych krajów europejskich Polska ma jeden z najniższych wskaźników liczby lekarzy na tysiąc mieszkańców. Wynosi on niewiele ponad dwa, podczas gdy średnia europejska jest dwukrotnie wyższa. Drugą przyczyną długich kolejek do specjalistów są niskie wyceny świadczeń ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS) w porównaniu ze świadczeniami prywatnymi. W sektorze prywatnym ta sama porada specjalisty jest wyceniona od ośmiu do dziesięciu razy więcej. Dlatego lekarze ci chętniej pracują w tym sektorze, a nie w publicznym.

Czytaj też: Public relations gabinetu lekarza specjalisty >

Zniesienie limitów do specjalistów jest raczej martwym przepisem?

Niekoniecznie. Istnieją bowiem pewne zróżnicowania terytorialne dotyczące dostępu do tych świadczeń. Są miejsca w których jest wielu lekarzy danej specjalności co powoduje, że dostępność do nich jest zdecydowanie łatwiejsza. W placówkach tych limity świadczeń były pewną barierą, bo po wyczerpaniu kontraktu zawieszały one swoją działalność. Takich przypadków było jednak niewiele. Zasadniczym powodem pogorszenia dostępu do specjalistów od prawie dziesięciu lat jest fakt, że liczba umów z Narodowym Funduszem Zdrowia na te świadczenia zmniejsza się co roku o około 10 proc.

Czytaj: Wizyty dorosłych u specjalisty z większą wyceną>>

Jest pan przewodniczącym zespołu ds. dostępności do świadczeń, który opracował rekomendacje dla Rzecznika Praw Pacjenta. Po ich wdrożeniu powinny one skrócić czas oczekiwania pacjentów na świadczenia zdrowotne. Proszę powiedzieć co proponujecie w zakresie AOS?

Najważniejszym elementem, który powinien być wdrożony - zgodnie również z zapowiedziami Ministerstwa Zdrowia - jest tworzenie warunków, żeby w ramach AOS wykonywać większość procedur diagnostycznych. Obecnie ze względu na niską ich wycenę, często bywa tak, że pacjent musi być hospitalizowany, żeby zrobić mu wszystkie niezbędne badania diagnostyczne. Obecnie NFZ wdrożył i finansuje tylko jeden tak zwany pakiet diagnostyczny realizowany przez poradnie endokrynologiczne w ramach którego diagnozowane są choroby tarczycy. W ramach tego pakietu można uzyskać pełną diagnostykę chorób tarczycy praktycznie w ciągu dwóch wizyt. Pacjent otrzymuje diagnozę, ale także indywidualny plan leczenia. Część chorych leczona jest w POZ, a część przez specjalistów, jeśli wymaga tego stan kliniczny pacjenta. Dzięki temu pakietowi skraca się kolejka do endokrynologa, m.in. dlatego, że wycena tych nielimitowanych obecnie świadczeń jest bardzo atrakcyjna finansowo co powoduje, że lekarze endokrynolodzy chętniej go realizują.

 


Dla pacjentów z jakimi schorzeniami można wprowadzić podobne rozwiązania?

Dla bardzo wielu jednostek chorobowych, zwłaszcza dla tych w których obecnie proces diagnostyczny jest związany z koniecznością wykonania wielu badań laboratoryjnych i obrazowych. Dobrym przykładem mogą by jednostki chorobowe, które są obecnie dużym problemem zdrowotnym generującym wysokie koszty dla systemu opieki zdrowotnej i społecznej takie jak reumatoidalne zapalenie stawów, choroba Parkinsona, stwardnienie rozsiane, osteoporoza. Warto zaznaczyć, że dla tych jednostek takie pakiety zostały już opracowane przez lekarzy specjalistów i warto, żeby NFZ je wdrożył.

Czytaj: Obowiązkowe badanie fizykalne pacjenta 60+ na izolacji przez lekarz POZ >

Jakie są inne propozycje poprawiające funkcjonowanie opieki ambulatoryjnej?

Następnym rozwiązaniem proponowanym przez nasz zespół jest tworzenie kolejnych modeli kompleksowej ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Takie rozwiązanie istnieje już w NFZ dla pacjentów chorujących z powodu AIDS oraz pacjentów, u których występuje cukrzyca z powikłaniami. Polega to na tym, że pacjenci zakwalifikowani do kompleksowej opieki pozostają na stałe pod opieką lekarza specjalisty i ramach tej opieki mają zabezpieczone porady i badania diagnostyczne przez cały rok. Wydaje się, że dla wielu jednostek chorobowych również można wdrożyć podobne rozwiązania. Odciążyłoby to w znaczący sposób lekarzy POZ i szpitale. Jednak podstawowym elementem wprowadzenia w życie nowych pakietów jest wspomniana już podwyżka wyceny świadczeń specjalistycznych, która może spowodować większe zainteresowanie lekarzy pracą w poradniach specjalistycznych finansowanych ze środków NFZ.

USTAWA z 27 października 2017 r. o podstawowej opiece zdrowotnej >

Czy uważa pan za zasadne wprowadzenia zakazu pracy w prywatnym sektorze  dla lekarzy zatrudnionych w publicznych placówkach?

Obecnie polscy lekarze zatrudnieni są w wielu placówkach medycznych. Wprowadzenie takiego zakazu spowodowałoby duże ograniczenie dostępu do świadczeń zdrowotnych pacjentów, a często nawet do zakończenia działalności wielu placówek ochrony zdrowia. Obecnie więc wprowadzenie zakazu konkurencji nie jest możliwe. Takie rozwiązanie można rozważać dopiero za kilkanaście lat, gdy znacząco zwiększy się w Polsce liczba lekarzy specjalistów. Obecnie średni wiek polskiego lekarza wynosi bowiem ponad 50 lat, a np. średni wiek reumatologa zbliża się do 60. roku życia. W najbliższych latach czeka nas pogłębienie się kryzysu związanego z niedoborem lekarzy. Najbardziej zabraknie specjalistów chorób wewnętrznych, chirurgów, ginekologów, pulmunologów, pediatrów. Poprawi się natomiast sytuacja np. w kardiologii i radiologii. Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie Ministerstwo Zdrowia znacząco zwiększyło liczbę studentów medycyny. Na przykład w Warszawie funkcjonują już cztery uczelnie medyczne, a do niedawna była tylko jedna. Dlatego musimy obecnie optymalnie wykorzystywać kadrę lekarską. Niepokoi mnie jeszcze skutek nowych rozwiązań podatkowych wprowadzonych w ramach tzw. Nowego Ładu, które zniechęcają lekarzy do większej aktywności zawodowej .  

Jakie zmiany organizacyjne są niezbędne, żeby bezkosztowo lub przy niewielkich nakładach poprawić dostępność do usług zdrowotnych?

Przede wszystkim należy uniknąć realizacji tzw. świadczeń recepturowych. Specjaliści powinni zająć się głównie diagnostyką i tworzeniem indywidualnych planów leczenia. W wielu przypadkach leczenie to powinno być w gestii lekarza POZ. Ponadto lekarzy specjalistów powinno włączyć się do profilaktyki zdrowotnej. Pozwoli to na wcześniejsze wykrywanie chorób. W takich sytuacjach leczenie może być bardziej efektywne i prowadzić nawet do całkowitego wyzdrowienia pacjenta. Ważne jest również tworzenie pewnych rozwiązań technologicznych, które ułatwią pracę lekarzy specjalistów, a także odciążenie ich od tzw. pracy biurokratycznej związanej ze sprawozdawczością. Powinna ona polegać wyłącznie na istotnych elementach dotyczących procesu leczenia. 

Dr Jerzy Gryglewicz, ekspert Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie.