Zgodnie z ustawą o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, jedną z kompetencji RPP jest prowadzenie postępowań w sprawach praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów. Rzecznik może jednak również wszcząć postępowanie wyjaśniające, jeżeli otrzyma informację „co najmniej uprawdopodabniającą naruszenie praw pacjenta”. Przykładowo, do rzecznika może zostać więc skierowana skarga pojedynczego pacjenta w sprawie indywidualnej. Przepisy przewidują, że za okoliczności uprawdopodabniające należy uznać w szczególności oznaczenie wnioskodawcy oraz pacjenta, którego sprawa dotyczy, a także zwięzły opis stanu faktycznego. Po przeanalizowaniu wniosku RPP ma cztery możliwości:
- podjąć sprawę;
- poprzestać na wskazaniu wnioskodawcy przysługujących mu lub pacjentowi środków prawnych;
- przekazać sprawę według właściwości;
- nie podjąć sprawy.
W każdym przypadku musi jednak powiadomić o wyniku analizy wnioskodawcę oraz pacjenta. Trzeba zaznaczyć przy tym, że ustawa przewiduje inny tryb prowadzenia postępowania w zależności od tego, z którym przypadkiem rzecznik ma do czynienia. Postępowanie prowadzone w sprawie zbiorowego naruszenia praw pacjentów jest bardziej sformalizowane i kończy się wydaniem decyzji. Sprawa indywidualna może zakończyć się np. wydaniem wystąpienia, w którym rzecznik formułuje opinie lub wnioski co do sposobu załatwiania sprawy, może też żądać wszczęcia postępowania dyscyplinarnego lub zastosowania sankcji służbowych. Z realizacji wskazanych postulatów podmioty, których dotyczy opinia, są następnie rozliczane – w ciągu 30 dni trzeba wskazać m.in., jakie środki zaradcze zostały podjęte, by nie dopuścić do powtórzenia się sytuacji.
Stroną podmiot leczniczy, ale nie lekarz
W praktyce taki tryb postępowania może jednak budzić pewne wątpliwości. Jak wyjaśnia Marcin Karolewski, wiceprezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej (WIL), Rzecznik Praw Lekarza WIL, prezes Polskiego Towarzystwa Lekarzy Menedżerów (PTLM), w postępowaniu przed RPP, w zakresie postępowania w ramach naruszania indywidualnych praw pacjenta, stroną postępowania jest sam pacjent lub reprezentująca go rodzina oraz podmiot leczniczy, w którym miało dojść do naruszenia. Problematyczne jego zdaniem jest natomiast to, że nie jest nią lekarz, który według zgłoszenia miał odpowiadać za potencjalne naruszenie. - Zgłaszają się do nas lekarze, którzy o tym, że w ogóle toczy się jakaś sprawa, dowiadywali się już po zakończeniu całej procedury przed rzecznikiem. Samo orzeczenie wskazywało natomiast np., że doszło do naruszenia prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych zgodnych z aktualną wiedzą medyczną. Ale sam lekarz nie mógł się wypowiedzieć w toku postępowania, bo nie był stroną – wyjaśnia ekspert.
Karolewski podkreśla przy tym, że naruszenia praw pacjenta wynikają często z różnorodnych okoliczności. - Czasami nie dało się czegoś zapewnić w danym podmiocie, zaistniały błędy organizacyjne, albo zaważyły jeszcze inne kwestie. Powinien to wyjaśniać sam medyk, ale w praktyce wygląda to tak, że na pismo od rzecznika odpowiadają przedstawiciele podmiotu leczniczego – ocenia lekarz.
A to z kolei powoduje, że niekoniecznie wszystkie okoliczności zostaną wyjaśnione, skoro nie wypowie się główny zainteresowany w sprawie.
Czytaj również: Klauzula no fault: Są argumenty za i przeciw, ale w praktyce może nie pomóc lekarzom
Czytaj w LEX: Powikłanie po ciężkiej operacji to nie błąd medyczny > >
Cena promocyjna: 152.09 zł
Cena regularna: 169 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 126.75 zł
Rozstrzygnięcie to nie wyrok, ale ma wpływ na postępowanie
Problemem jest również sam sposób skonstruowania postępowania w sprawach indywidualnych. Jedną z możliwości zakończenia postępowania jest wydanie rozstrzygnięcia. Przepisy ustawy przewidują jednak, że odwoływać można się jedynie w momencie, gdy RPP nie stwierdzi, że doszło do naruszenia praw pacjenta. Wnioskodawca może wówczas zwrócić się o ponowne rozpatrzenie sprawy, a jeśli rozstrzygnięcie zostanie utrzymane w mocy – skierować skargę do sądu administracyjnego.
- Ukształtowała się linia orzecznicza, która wskazuje na to, że tak naprawdę nie ma możliwości zaskarżenia wydawanych przez RPP rozstrzygnięć, i nie istnieje możliwość złożenia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Sądy administracyjne wychodzą bowiem z założenia, że decyzja wydawana przez RPP nie ma typowych elementów władztwa administracyjnego, nie decyduje o prawach i obowiązkach konkretnego, zindywidualizowanego podmiotu. Opinia ma, według tej linii orzeczniczej, charakter opiniodawczo-wnioskujący, nic więcej. W tej sytuacji nie można z decyzją nic zrobić, i gdyby rzeczywiście ograniczała się do roli opinii, może moglibyśmy przymknąć na to oko. Tak jednak nie jest – mówi dr Anna Wilińska-Zelek, adwokatka, kancelaria Filipiak Babicz Legal.
I wyjaśnia, że w polskim systemie prawnym mamy bardzo dużo postępowań dotyczących błędów medycznych, które wzajemnie się krzyżują. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której zachodzi podejrzenie popełnienia błędu medycznego, to pacjent bądź reprezentująca go rodzina może zainicjować postępowanie karne, cywilne, skargę do RPP, zawiadomić NFZ, ewentualnie złożyć wniosek do Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych. Jak podkreśla dr Wilińska-Zelek, sami pacjenci podchodzą do tego różnie: niektórzy decydują się na jedno postępowanie, a część od razu działa na wszystkich frontach. - W tym drugim przypadku RPP może wydać dokument, który teoretycznie ma charakter opiniodawczo-wnioskujący, a w praktyce jest masowo kopiowany w kolejnych postępowaniach. Załóżmy, że toczy się postępowanie karne, a prokurator otrzymuje od pacjenta taką decyzję RPP. Sama mam do czynienia z postępowaniem, w którym opinia wydana przez RPP trafiła do innego podmiotu, który na jej bazie wydał taką samą opinię, i na tej podstawie prokurator wydał akt oskarżenia – wyjaśnia prawniczka.
Podobnie widzi to Marcin Karolewski. Podkreśla, że z jego doświadczeń wynika, że jeżeli rodzina pacjenta dostanie od RPP taką decyzję, to w tym momencie może skierować się do prokuratury, wystosować powództwo do sądu cywilnego. - Jeśli prokurator zobaczy taką decyzję, to też zupełnie inaczej podchodzi do sprawy – ocenia.
Sprawdź w LEX: Odpowiedzialność karna lekarza dentysty za błąd medyczny > >
Przepisy do zmiany? Warto to rozważyć
Eksperci oceniają, że warto byłoby rozważyć zmianę przepisów, zwłaszcza w kontekście wprowadzenia ścieżki odwoławczej w sprawach indywidualnych i wskazania, że lekarz również powinien wiedzieć o sprawie i móc się wypowiedzieć w czasie jej trwania. - Sądzę, że powinniśmy jednak zapewnić lekarzowi możliwość czynnego udziału w postępowaniu, bo obecny kształt przepisów może naruszać jego prawo do obrony – wskazuje dr Wilińska-Zelek.
Karolewski podkreśla, że jego zdaniem ocena, czy doszło do naruszenia prawa do świadczenia medycznego zgodnego z aktualną wiedzą medyczną, powinna wyglądać inaczej niż obecnie. Wskazuje, że powinno odbywać się to w ramach „zwykłego” postępowania przed sądem i z wykorzystaniem mechanizmów odpowiedzialności zawodowej. - Sądzę, że lepsze byłoby rozwiązanie, w którym RPP występowałby raczej w roli kogoś w rodzaju oskarżyciela posiłkowego, ale o samej sprawie rozstrzygałby sąd po zbadaniu wszystkich okoliczności sprawy – podsumowuje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.