To, że konieczne będą zmiany w ustawie związanej z wynagrodzeniami medyków, resort zdrowia ostrożnie zapowiadał od dawna. Podczas ostatniego posiedzenia Prezydium Trójstronnego Zespołu do Spraw Ochrony Zdrowia, które odbyło się pod koniec października, padły też konkretne propozycje. I wzbudziły ogromne emocje. W ostatnich dniach Naczelna Izba Lekarska postawiła przed budynkiem ministerstwa baner, na którym znalazło się m.in. hasło: "Zamiast szczuć na lekarzy, weźcie się do roboty". Zarzuca też resortowi brak kontaktu i wysłuchania mimo apeli samorządu. – Jesteśmy gotowi do dialogu, jednak nasze próby podjęcia rozmów są konsekwentnie odrzucane. Zamiast zaproszenia do stołu rozmów, zaproponowano nam oglądanie krótkich filmów na Facebooku, w których minister zdrowia deklaruje wolę dialogu. Dlatego takie hasło pojawiło się na Miodowej - mówił podczas briefingu prasowego Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Pięć propozycji na stole, projekt zmian możliwy wkrótce
Ministerstwo Zdrowia oficjalnie przekazało, że podczas spotkania padło łącznie pięć propozycji, które będą dalej dyskutowane (kolejne posiedzenie zespołu zaplanowano na 18 listopada). Istniała także możliwość przesyłania uwag w formie online. Jak zapowiada ministerstwo, po kolejnym spotkaniu zespołu, jeśli zostanie wybrana rządowa ścieżka procedowania projektu, zostanie skierowany wniosek o wpisanie projektu do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Następnie przejdzie on standardową ścieżkę legislacyjną.
Sprawdź też w LEX: Czy na stanowiskach kierowniczych w spzoz należy się dodatek funkcyjny? >
Wszystkie propozycje zmian dotyczą ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która wprowadziła coroczną waloryzację wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia. Wśród analizowanych przez resort możliwości są:
- zmiana mechanizmu waloryzacji najniższych wynagrodzeń zasadniczych;
- podwyższenie współczynników pracy dla grupy 5 i 6, obejmujących pielęgniarki i położne z wyższym wykształceniem (studia I stopnia) i specjalizacją lub ze średnim wykształceniem i specjalizacją oraz pielęgniarki i położne ze średnim wykształceniem, które nie posiadają specjalizacji w dziedzinie pielęgniarstwa lub dziedzinie mającej zastosowanie w ochronie zdrowia;
- dostosowania terminów podwyżek najniższych wynagrodzeń do kalendarza planowania budżetu państwa, NFZ, podmiotów leczniczych oraz do terminów na zawieranie porozumień i wydawanie zarządzeń z ustawy (obecnie zmiany wchodzą w życie 1 lipca). Nowe zasady miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2027 r.;
- wprowadzenie przepisu zobowiązującego podmiot leczniczy do przypisania pracownika do wyższej grupy zawodowej w przypadku uzyskania przez niego wyższych kwalifikacji zawodowych, jeśli zostały one zdobyte na polecenie lub za zgodą pracodawcy;
- wprowadzenie zmian dotyczących zasad zawierania umów cywilnoprawnych w zakresie świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.
Czytaj także: Ustawa podwyżkowa: Zmiany raczej nieuniknione, ale kształt to niewiadoma
Cena promocyjna: 127.2 zł
Cena regularna: 212 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 127.2 zł
Górna granica tylko dla wybranych?
Duże emocje w środowisku wywołały jednak szczególnie propozycje dotyczące umów cywilnoprawnych (tzw. kontraktów), które zakładają ustalenie górnej granicy zarobków medyków pracujących w takiej formie. Jak ustalił portal „Rynek Zdrowia”, miałoby to być 36 580 zł miesięcznie, z możliwością podwyższenia do 48 000 zł w uzasadnionych przypadkach. Propozycja to odpowiedź na doniesienia o wysokich zarobkach niektórych lekarzy, które są widoczne zazwyczaj właśnie w takiej formie wykonywania pracy – medycy zatrudnieni na kontraktach zazwyczaj pracują jednak w kilku miejscach. Praca na podstawie umów cywilnoprawnych wiąże się również z tym, że często nie przysługują im prawa pracownicze, takie jak do zwolnienia czy urlopu, chyba że takie zasady zostaną wyraźnie wpisane do umowy.
Zapraszamy na szkolenie online w LEX: Prawo pracy dla managerów w podmiotach leczniczych >
Prawnicy zauważają jednak, że rozwiązanie polegające na tym, by ustalać górną granicę zarobków jedynie lekarzy, i to wykonujących obowiązki na podstawie jednej, konkretnej formy umowy, może budzić wątpliwości natury konstytucyjnej. - Wydaje mi się, że wychodząc od regulacji konstytucyjnych, trudno byłoby obronić propozycję ustalenia górnej granicy kwoty, którą może zarobić lekarz zatrudniony na podstawie kontraktu. Myślę, że moglibyśmy rozważać potencjalne naruszenie dwóch regulacji: art. 22 Konstytucji, a więc swobody wolności i działalności gospodarczej, a także art. 32, który mówi o zasadzie równości i zakazie dyskryminacji. Warto przypomnieć, że, zgodnie z ustawą zasadniczą, swobodę działalności gospodarczej można ograniczyć w drodze ustawy, jeśli mamy do czynienia z ważnym interesem publicznym. Biorąc pod uwagę argumenty medyków, którzy wiedzą, jak wygląda sytuacja „od środka”, byłoby to trudne do spełnienia. Bo czy naprawdę będziemy dbali o interes publiczny, jeśli ustalimy granice zarobków w publicznej ochronie zdrowia, co ze sporym prawdopodobieństwem może skończyć się odejściem lekarzy do placówek prywatnych? – zastanawia się Karolina Podsiadły-Gęsikowska, adwokatka i partnerka w Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej Podsiadły-Powierża.
Jak zaznacza ekspertka, po przeanalizowaniu sprawy pod tym kątem główny argument, a więc dobro pacjenta, może okazać się całkowicie nietrafiony. Lekarzy może bowiem po prostu w publicznej ochronie zdrowia zabraknąć. – Dobrze wiemy, że warunki pracy w prywatnych placówkach są lepsze. Są procedury, które są zapewnione i przestrzegane, są lepsze warunki, często szersze wsparcie przełożonych. A jednak lekarze chcą pracować w podmiotach publicznych, co przeczy tezie, że zależy im tylko i wyłącznie na pieniądzach – zaznacza mec. Podsiadły-Gęsikowska.
Sprawdź też w LEX: Czy dzień wolny po dyżurze medycznym wlicza się do czasu pracy? >
Prawniczka podkreśla też, że ustalanie górnej granicy zarobków tylko dla jednej grupy zawodowej mogłoby wiązać się z naruszeniem zasady równości. Bo choć np. w obrębie tzw. budżetówki też są narzucane niektóre ograniczenia, tutaj mówi się o środowisku medycznym. - Lekarze podnoszą kwestię, że przecież specjalista specjaliście nierówny, i jest to prawda. Jeden ma większą odpowiedzialność, drugi przynosi większe zyski, trzeci musi się dłużej uczyć. Ale patrząc nawet na sytuację osób wykonujących zawody medyczne, pracujących w szpitalach i podmiotach leczniczych, mających podpisane umowy z NFZ, dlaczego tylko lekarze mieliby mieć określone maksymalne wynagrodzenie? – zauważa.
Czytaj też w LEX: Prawo ochrony zdrowia dla managerów >
Ryzyko (bez)prawnych nierówności
Dr Anna Banaszewska, radca prawny (prowadzi indywidualną praktykę prawną), podkreśla, że temat jest bardzo trudny prawnie, bo z jednej strony można rozumieć argumenty o konieczności wprowadzenia limitów wynagrodzeń, ale z drugiej - rodzi to ryzyko dyskryminacji. - Jeśli limit dotyczyłby jedynie lekarzy pracujących na kontraktach (czyli np. prowadzących działalność gospodarczą lub świadczących usługi cywilnoprawnie), a nie obejmowałby tych zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, mogłoby to budzić wątpliwość, czy nie dochodzi do różnego traktowania podmiotów znajdujących się w podobnej sytuacji. Z drugiej strony, ważne jest, czy sytuacje te są „porównywalne” z punktu widzenia istotnej cechy (np. forma zatrudnienia, prawo do negocjacji wynagrodzenia, ryzyko przedsiębiorcy, zakres odpowiedzialności). W orzecznictwie zaakceptowane są różnicowania podmiotów pod warunkiem, że mają uzasadnienie i są proporcjonalne - wyjaśnia ekspertka.
Sprawdź też w LEX: Czy dopuszczalne jest zatrudnienie lekarza rezydenta w innym szpitalu? >
Mec. Banaszewska także widzi ryzyka związane z potencjalnym naruszeniem przepisów ustawy zasadniczej. - Z punktu widzenia zasady równości wprowadzenie limitu tylko jednej grupy i tylko w określonej formie kontraktu może być ocenione krytycznie. Musiałoby być wykazane, że istnieje racjonalne, adekwatne uzasadnienie dla takiego odróżnienia. A zatem teoretycznie takie ograniczenie byłoby możliwe wyłącznie w drodze ustawy poprzez wprowadzenie cen sztywnych za usługi medyczne dla zawodów medycznych (a nie tylko lekarzy) oraz widełek wynagrodzeń dla osób zatrudnionych w stosunku pracy - podsumowuje.
Zobacz też w LEX: Podstawy warsztatu dobrego lekarza-managera >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.







