Jak przypomina NIK, przyjęte w 2013 r. przepisy miały umożliwić automatyczne przekierowywanie połączeń z numerów 997 (Policja), 998 (Państwowa Straż Pożarna) i 999 (Państwowe Ratownictwo Medyczne) na wspólny dla całej Unii Europejskiej jeden numer alarmowy -112, bez względu na to, czy dzwoniący potrzebuje pomocy medycznej, jest ofiarą napadu czy świadkiem pożaru. To operatorzy dyżurujący w 17 Centrach Powiadamiania Ratunkowego (CPR) zlokalizowanych w całym kraju mieli oceniać zgłoszenia i powiadamiać właściwą w danym przypadku służbę.
Według danych Komisji Europejskiej numer 112 obsługuje już w Polsce 92 proc. połączeń z numerami alarmowymi. Dlaczego nie wszystkie? Po tym, jak do końca 2023 r. wdrożono przekierowywanie połączeń z numerami 997 i 998, od 1 stycznia 2024 r. miało to dotyczyć także numeru 999. Wbrew obowiązującym wtedy przepisom ówczesny minister zdrowia zdecydował jednak, że połączenia z pogotowiem ratunkowym nie będą przekierowywane na numer 112, a tłumaczył to obawami o wydłużenie czasu obsługi zgłoszeń i ryzykiem problemów w przypadku awarii systemu. Kontrola przeprowadzona przez NIK nie potwierdziła jednak poważnego ryzyka wystąpienia takich awarii. Z kolei dane o średnim czasie obsługi zgłoszeń, którymi posłużył się minister, były niezgodne z danymi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Zamiast umożliwić przekierowywanie połączeń alarmowych na numer 112, kolejni ministrowie zdrowia w latach 2019-2024 rozbudowywali własny, niezależny system obsługujący zgłoszenia kierowane na numer 999, podjęli również prace legislacyjne nad nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, tak by zgodnie z jej zapisami system ten mógł funkcjonować odrębnie. Sejm zmienił przepisy w marcu 2025 r., na mocy których obsługa połączeń z numeru 999 została wyłączona z jednolitego systemu powiadamiania ratunkowego numeru alarmowego 112.
Czytaj również: Deregulacja: Wideorozmowa oprócz tradycyjnych połączeń na numer alarmowy
System wciąż niepełny, brakuje istotnych funkcjonalności
NIK uważa, że system powiadamiania ratunkowego nie jest także w pełni funkcjonalny. Przez ponad dekadę kolejni ministrowie odpowiedzialni za sprawy wewnętrzne nie zapewnili bowiem możliwości odbierania przez system tych wiadomości tekstowych SMS, które są wysyłane na numer 112 bez specjalnej aplikacji Alarm112. To istotna bariera, zwłaszcza dla osób głuchych i niedosłyszących oraz dla tych, którzy w sytuacji zagrożenia nie są w stanie porozumiewać się głosowo, np. z obawy o swoje bezpieczeństwo.
NIK zwraca także uwagę na to, że Polska, jako jedyny kraj w Unii Europejskiej, wciąż nie wdrożyła technologii AML (ang. Advanced Mobile Location), która na podstawie danych z GPS umożliwia bardzo precyzyjne określenie lokalizacji osoby wzywającej pomocy – do 5 metrów na zewnątrz i średnio 25 metrów w budynkach. W okresie objętym kontrolą system lokalizacji osoby dzwoniącej pod numer alarmowy 112 opierał się na danych ze stacji bazowych telefonii komórkowej (tzw. BTS), jednak precyzyjność takiego pomiaru była ograniczona, a margines błędu mógł wynieść nawet kilka kilometrów.
Efektywniejsza obsługa
Kontrola przeprowadzona przez NIK w 10 centrach powiadamiania ratunkowego obsługujących numer 112 pokazała natomiast, że w latach 2022–2024 (do końca sierpnia) doszło do zauważalnej poprawy efektywności obsługi zgłoszeń. Średni czas oczekiwania na odebranie połączenia przez operatorów numeru 112 w poszczególnych CPR został wyraźnie skrócony. Największą poprawę odnotowano w Łodzi – z 12,12 sekund do 10,63 sekund, a także we Wrocławiu – z 13,14 sekund do 11,89 sekund. Średni czas oczekiwania na odbiór połączenia przez operatora numeru 112 wynosi około 9 sekund, co plasuje nasz kraj w środku zestawienia państw Unii Europejskiej.
Najwięcej zgłoszeń w systemie powiadamiania ratunkowego kierowano w skontrolowanych CPR do policji – ok. 49 proc., do pogotowia ratunkowego – ok. 43-44 proc., a do straży pożarnej ok. 6-7 proc. Najczęściej wzywano pomoc w przypadku:
- bólu – ok. 19 proc. wszystkich interwencji,
- komunikacji drogowej – ok. 19 proc.,
- złego samopoczucia – od ok. 17 proc. do ponad 18 proc.,
- zakłócenia porządku publicznego – ok. 14 proc.,
- interwencji domowych – niemal 12 proc.
Niestety, wciąż ogromnym problemem są fałszywe zgłoszenia, które mogą obciążać system i wydłużać czas reakcji na rzeczywiste zagrożenia. W 2023 r. stanowiły one niemal 69 proc. wszystkich zgłoszeń kierowanych na numer 112. Mimo to, aż cztery z 10 skontrolowanych centrów powiadamiania ratunkowego w żadnym z takich przypadków nie kierowały zawiadomień do organów ścigania, a pozostałe wyłącznie w ograniczonym zakresie.
Istotny jest także czas obsługi zgłoszenia przez pogotowie ratunkowe, policję i straż pożarną liczony od wysłania zgłoszenia z CPR dyspozytorowi danej służby do dotarcia jednostki ratowniczej na miejsce zdarzenia. W skontrolowanych CPR w okresie od stycznia 2022 r. do końca sierpnia 2024 r. w przypadku straży pożarnej czas ten wynosił średnio od ok. 18,42 minut do ok. 20,3 minut, w przypadku policji od. 21,7 minut do 23,7 minut, a w przypadku pogotowia ratunkowego od 20,4 minut do 17,4 minut.
Europejski standard do wdrożenia w kraju
W Europie możliwość wysyłania wiadomości SMS na numer 112 jest standardem, co ułatwia wezwanie pomocy osobom z niepełnosprawnościami i tym, którzy w sytuacji zagrożenia nie mogą porozumiewać się głosowo. W Polsce wysyłanie wiadomości tekstowych w takiej sytuacji jest możliwe wyłącznie za pomocą specjalnej aplikacji Alarm112, jednak korzystanie z niej może być utrudnione w razie braku dostępu do internetu, a także w przypadku osób w podeszłym wieku korzystających ze starszych modeli telefonów komórkowych nieobsługujących nowoczesnych aplikacji. Wymóg rejestracji osoby instalującej Alarm 112 to dodatkowa bariera, szczególnie dla tych, którzy nie zdążyli tego zrobić przed wystąpieniem nagłego zdarzenia wymagającego wezwania pomocy służb ratunkowych.
Liczba zgłoszeń za pomocą wiadomości tekstowych (SMS) z aplikacji Alarm112 wprawdzie nieco wzrosła – w 2022 r. było ich 1498, w kolejnym roku 1821, a do końca sierpnia 2024 r. już 1746 – ale wciąż stanowiła zaledwie promil wszystkich zgłoszeń. Dla porównania, liczba połączeń głosowych na numer 112 wynosiła około 20–22 mln rocznie. To pokazuje, jak ograniczony jest dostęp do korzystania z możliwości wysyłania wiadomości SMS na numer alarmowy i jak potrzebne jest zapewnienie takiej funkcjonalności systemowi powiadamiania ratunkowego.
Jednym z podstawowych warunków udzielenia szybkiej pomocy osobom dzwoniącym pod numer 112 jest ich właściwa lokalizacja. Tymczasem Polska jako jedyny kraj w Unii Europejskiej, wciąż nie korzysta z technologii AML (ang. Advanced Mobile Location) umożliwiającej z dokładnością do kilku metrów wskazanie miejsca, w którym znajduje się osoba wzywająca pomocy.
Opóźnienie we wdrażaniu technologii AML wynikało z przedłużającego się procesu legislacyjnego dotyczącego wprowadzenia do polskiego prawa przepisów Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej (EKŁE). W związku z tym, że mimo takich wymogów Polska nie uchwaliła przepisów w wymaganym terminie, Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na nas dotkliwe kary finansowe – 4 mln euro ryczałtu oraz 50 tys. euro dziennie do czasu usunięcia naruszeń. Nowe przepisy wdrażające wymagania EKŁE weszły w życie pod koniec 2024 r. Dopiero wtedy prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej podpisał z Centrum Projektów Polska Cyfrowa umowę o dofinansowanie prac nad wdrożeniem systemu AML. Oznacza to, że realne działania mające doprowadzić do uruchomienia tej usługi rozpoczęły się ze znacznym opóźnieniem, które już wynosi cztery lata, a zwiększy do co najmniej do siedmiu. Według najnowszych zapowiedzi system AML ma zostać uruchomiony dopiero w 2027 r.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.