Jak mówi autor rankingu prof. Eugeniusz Sobczak, w województwach potrzebny jest policentryczny rozwój, tymczasem w wielu regionach występuje zagrożone dominacją głównego centrum, czyli monocentrycznością. Przykładem są takie województwa, jak mazowieckie, dolnośląskie, wielkopolskie, małopolskie, pomorskie, czy łódzkie, w których dominacja głównych centrów jest bardzo wyraźnie widoczna.

Najwyraźniej jest to widoczne w regionie mazowieckim, gdzie Warszawa wykazuje się w omawianym rankingu wysoką punktacją sumaryczną (1490 punktów w 2015 roku), a centra subregionalne wykazują się punktacją (syntetycznym miernikiem rozwoju) około 1000 punktów, lub poniżej. - Trzeba przy tym podkreślić, że w Warszawie obniżył się syntetyczny miernik rozwoju w 2015 roku, co jest spowodowane zmniejszeniem wydatków inwestycyjnych w 2015 roku (z około 53 proc. w 2014 roku do około 39 proc. w 2015 roku) – mówi prof. Sobczak.
Jednak dodaje, że obniżenie intensywności działań inwestycyjnych w Warszawie nie zmniejszyło konkurencyjności inwestycyjnej, co zaowocowało wzrostem liczby osób pracujących o około 6 na 1000 mieszkańców, w relacji do roku 2014 (do poziomu 486 osób na 1000 mieszkańców-najwyższego w trzynastoleciu) i około 9 podmiotów gospodarczych na 1000 mieszkańców w 2015 roku (do poziomu około 230 podmiotów) w porównaniu do roku 2014.

Natomiast subregionalne centra wykazują się znacznie mniejszą liczbą osób pracujących na 1000 mieszkańców (od około 100 w Płocku do około 240 w Radomiu), jak też mniejszą liczbą podmiotów gospodarczych (o 110-120 podmiotów na 1000 mieszkańców). Warszawa jest też jedynym miastem w regionie z dodatnim saldem migracji, co świadczy o wysokiej konkurencyjności migracyjnej i postępującej dominacji głównego centrum w rozwoju regionu.
Podobnie jest w pozostałych regionach wymienionych powyżej jako przykłady dominacji głównych centrów w rozwoju społeczno-gospodarczym województw, gdzie dominują takie miasta, jak Wrocław, Poznań, Kraków, Trójmiasto i Łódź. Polaryzacja rozwojowa z rosnącą dominacją centrów występuje także województwach, w których centra regionalne są mniejsze niż 500 tysięcy mieszkańców, a przykładem są takie województwa, jak  podkarpackie, lubelskie czy kujawsko-pomorskie. W tych województwach wiodącą rolę w rozwoju społeczno-gospodarczym pełni jedno lub dwa miasta (Rzeszów i Krosno, Bydgoszcz i Toruń oraz Lublin), a do tego dochodzi niewielka liczba miast o charakterze lokalnych centrów takich, jak Puławy, Biłgoraj czy Mielec.

Jak podkreśla autor opracowania, lokalne centra pełnią ważną rolę w rozwoju obszarów peryferyjnych, w których miasta te wykorzystują endogeniczne czynniki do rozwoju społeczno-gospodarczego i w efekcie zapobiegają nadmiernemu odpływowi ludności (wyludnianiu się obszarów). I dodaje, że tylko cztery województwa wykazują się dodatnim saldem migracji i są to: mazowieckie, małopolskie, wielkopolskie i dolnośląskie. Rosnące zróżnicowanie w rozwoju regionów (patrz artykuł: www.samorzad.lex.pl/rośnie rozwojowy dystans między woj. mazowieckim ) skłania do identyfikowania przyczyn relatywnego spowolniania rozwoju województw w stosunku do województwa mazowieckiego. - Jedną z przyczyn może być słaba aktywność samorządów lokalnych, szczególnie średnich i małych miast – centrów subregionalnych i powiatowych, w realizacji celów długoterminowych takich, jak kształtowanie konkurencyjności inwestycyjnej i tworzenie miejsc pracy, kształtowanie konkurencyjności migracyjnej, czy rozwój przedsiębiorczości. Drugą przyczyną może być nie stosowanie funkcji zarządzania rozwojem, co sprawia, że gospodarka zasobami (w tym finansowymi) jest  mało efektywna – mówi prof. Eugeniusz Sobczak.

Wyniki rankingu zrównoważonego rozwoju regionów zostaną zaprezentowane podczas zaplanowanej na 14 listopada konferencji w Sejmie. Więcej>>>
Konferencja organizowana jest przez sejmową Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Fundację Polskiego Godła Promocyjnego "Teraz Polska" i Wydział Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej, a patronem medialnym konferencji jest wydawnictwo Wolters Kluwer S.A.
Organizatorzy konferencji uważają, że pożądane byłoby promowanie zrównoważonego rozwoju na poziomie regionalnym i lokalnym, zwiększając tym samym dostępność samorządów do dobrych praktyk rozwojowych wypracowywanych przez samorządy w poszczególnych regionach. - Uzasadnione jest również promowanie zarządzania rozwojem, a w tym budżetu zadaniowego i realizacji w długiej perspektywie kluczowych celów strategicznych. Konferencje regionalne, na których wręczane byłyby dyplomy laureatom-pierwszym dziesiątkom gmin (miejskich, miejsko-wiejskich i wiejskich) osiągających najwyższy poziom syntetycznego miernika rozwoju (konstruowanego z 15 zmiennych), może stanowić stymulant pobudzający samorządy do aktywności rozwojowej. Druga grupa laureatów wyznaczana byłaby w rankingu według dynamiki wzrostu np. liczy podmiotów gospodarczych na 1000 mieszkańców, czy dynamiki wzrostu syntetycznego miernika rozwoju w latach 2003-2015 – mówi prof. Eugeniusz Sobczak.
Jak mówi, organizatorzy konferencji w Sejmie kierują do samorządów województw ofertę wspólnego organizowania konferencji promujących zrównoważony rozwój społeczno-gospodarczy gmin- w trzech kategoriach (miejskich, miejsko-wiejskich i wiejskich).  
- Argumentem uzasadniającym promowanie rozwoju na poziomie województw jest odpowiedzialność samorządu wojewódzkiego za rozwój społeczno-gospodarczy województw. Prezentacja rankingów i nagradzanie samorządów dyplomami (pierwszych dziesiątek) na poziomie krajowym ogranicza zasięg oddziaływania promocyjnego dobrych praktyk rozwojowych do 10 lub 20 w całym kraju – mówi prof. Sobczak.