Rzecznik wojewody opolskiego Jacek Szopiński dodał, że Zimerman została wyznaczona do pełnienia funkcji burmistrza od dnia 27 lutego do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego burmistrza. Za tym, by Zimerman kierowała gminą do czasu kolejnych wyborów opowiedziała się Rada Miejska w Zdzieszowicach, gdy 20 lutego podjęła uchwałę ws. wygaśnięcia mandatu zamordowanego burmistrza Przewdzinga. Decyzja o wygaśnięciu mandatu była potrzebna, by móc możliwie najszybciej wyznaczyć osobę pełniącą funkcję burmistrza i zapewnić tym samym ciągłość władzy w gminie.

Zimerman w samorządzie pracuje od 1988 roku, a zastępcą Przewdzinga była od 2009 roku.

21 lutego wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski wysłał do ministra administracji i cyfryzacji pismo z wnioskiem do prezesa Rady Ministrów o wyznaczenie osoby pełniącej obowiązki burmistrza Zdzieszowic. Wicewojewoda przychylił się we wniosku do woli zdzieszowickich radnych i jako kandydata na tę funkcję wskazał Zimerman.

4 marca Rada Miejska Zdzieszowic jednogłośnie zdecydowała też na sesji, że nie będzie przedterminowych wyborów burmistrza. Przewodnicząca Rady Monika Wąsik-Kudla mówiła, że do kolejnych wyborów samorządowych zostało już niewiele czasu, a Zimerman miała już okazję się sprawdzić – w 2012 roku, gdy Przewdzing był na dłuższym zwolnieniu chorobowym. "Z pewnością sobie poradzi, mamy do niej zaufanie" – mówiła Wąsik-Kudla. Dodała też, że przedterminowe wybory byłyby dodatkowym wydatkiem.

Dieter Przewdzing został brutalnie zamordowany 18 lutego. Jego ciało znaleziono w domu w Krępnej pod Zdzieszowicami. Był jednym z najdłużej urzędujących samorządowców w regionie. Gminą zaczął zarządzać jeszcze przez 1989 r., jako naczelnik. Potem wygrywał wszystkie wybory samorządowe. Miał niespełna 70 lat. Jego pogrzeb odbył się 22 lutego.

Przewdzing w ostatnim czasie zasłynął z wypowiedzi o gospodarczej autonomii Śląska. Tłumaczył, że samorządy w Polsce realizują coraz więcej zadań, a budżety mają mniejsze. Kwestionował prawo, które pozwala firmom na przenoszenie swoich siedzib. W ten sposób - przekonywał - wypompowują one z samorządów miliony złotych, które w większości trafiają do Warszawy. Wzbudziło to polityczne reakcje – organizowano pikiety, a do prokuratury trafiło zawiadomienie o ewentualnym nawoływaniu do separatyzmu przez Przewdzinga.

Sprawą morderstwa zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Opolu. Ma się jej przyglądać także Prokuratura Generalna. (PAP)