Terlecki stwierdził jednocześnie, że PiS nie przewiduje rozpisania przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

O toczących się w PiS pracach nad zmianami w ordynacji napisał w środę "Dziennik Gazeta Prawna". Według informacji gazety wśród rozważanych przez partię rozwiązań są m.in. przywrócenie ordynacji proporcjonalnej w wyborach do rad gmin, zakaz kandydowania do dwóch szczebli samorządu jednocześnie oraz wymiana kadrowa w Państwowej Komisji Wyborczej.
W rozmowie z telewizją wPolsce wicemarszałek Sejmu został zapytany o te plany w kontekście wyników jednego z ostatnich sondaży, wskazujących, iż PiS, mimo wzrostu poparcia, mógłby w nowym Sejmie zdobyć mniejszą liczbę mandatów niż ma to miejsce obecnie. Odnosząc się do możliwości zreformowania ordynacji wyborczej szef klubu PiS powiedział: "myślimy nad tym".

"Będziemy oczywiście pracować nad tym, żeby mieć taką większość (głosów), która zapewni nam skuteczną większość (w Sejmie). Ale też oczywiście myślimy o ordynacji, niekoniecznie o takich zmianach, które byłyby dla nas korzystniejsze, tylko o takich zmianach, które w ogóle wykluczałyby możliwość takich zdarzeń, jak to było przy wyborach samorządowych poprzednich" - przyznał Terlecki.

Szef klubu PiS negatywnie odniósł się jednocześnie do spekulacji medialnych, iż korzystne sondaże mogą pchnąć PiS w kierunku przyspieszonych wyborów parlamentarnych. "Nie, nie przewidujemy takiej sytuacji, żeby przyspieszać wybory" - zapewnił.

Dopytywany, czy w grę wchodzą zmiany dotyczące mechanizmu przeliczania poparcia na mandaty, wicemarszałek Sejmu stwierdził, że projekt zmian w ordynacji jest "wciąż jeszcze w bardzo wczesnej fazie, choć już czas zaczyna pilić".

"Z pewnością to będziemy chcieli zrobić teraz, jesienią, natomiast tu też dużo zależy od tej kwestii zasadniczej, to znaczy od tego, jak się rozstrzygnie ten spór o sądy" - dodał.

Szef klubu PiS był też pytany o plany dotyczące rekonstrukcji rządu. "Spokojnie, my nie tyle może zapowiadamy rekonstrukcję, co pewną ocenę funkcjonowania poszczególnych resortów, poszczególnych kierunków pracy rządowych, nie przesądzając, że to muszą być zmiany personalne" - powiedział. (PAP)