Sejmowa Komisja ds. petycji rozpatrzyła odpowiedź Ministra Cyfryzacji na dezyderat nr 108 do Prezesa Rady Ministrów w sprawie zmiany ustawy o dostępie do informacji publicznej. Petycja dotyczy ustawy, a wśród postulatów są propozycje zmian, dzięki którym zwiększona byłaby kontrola nad tym, kto składa wnioski o informację publiczną i w jaki sposób są one składane.

Wnioskodawcy zwracają uwagę na przypadki niewłaściwego stosowania przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej, m.in. nadużywania prawa przez obywateli, przedsiębiorców, a także studentów i doktorantów.

Sparaliżowany wnioskami urząd nie ma czasu dla obywateli

Jak się okazuje, celem uzyskiwania informacji często nie jest poszerzenie wiedzy o działaniach organów administracji publicznej oraz o sprawach publicznych, ale ułatwienie sobie działalności gospodarczej, pisania prac licencjackich lub magisterskich. Bywają też przypadki celowego przysporzenia urzędnikom dodatkowych czynności do wykonania i paraliżowanie pracy urzędów.

Zdaniem wnioskujących cierpią na tym również obywatele, których sprawy mogą być z tego powodu załatwiane z opóźnieniem. Możliwe jest też wykorzystywanie przez konkurencję gotowych, opracowanych wniosków o dotacje w konkursach, których przygotowanie przez urząd było kosztowne i pracochłonne.

- Jeśli do gminy, która jest mała, ma mały budżet i niewielką liczbę pracowników wpłynie sto wniosków o informację publiczną, praca urzędu może być sparaliżowana – mówi Maciej Wąsik, sekretarz stanu w KPRM.

 

 

Anonimy mogą być niebezpieczne

Obowiązek udostępniania informacji anonimowym wnioskodawcom stanowi też zagrożenie, zarówno dla bezpieczeństwa informatycznego, jak i dla zabezpieczeń budynków – z powodu udostępniania danych o stosowanych systemach zabezpieczeń wprost lub z informacji o przetargach.

Obecnie tylko mail

Obowiązujące przepisy pozwalają na kierowanie wniosków o dostęp do informacji publicznej drogą elektroniczną jedynie z podaniem adresu e-mail, co utrudnia, a niekiedy uniemożliwia ustalenie wnioskodawcy.

Zobacz też komentarz: Pojęcie informacji publicznej

Druga strona medalu

Z drugiej strony znane są przykłady utrudniania obywatelom dostępu nawet do prostej informacji publicznej.

Jak podkreślił Karol Okoński, sekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji ustawa jest w gestii resortu cyfryzacji, ale równolegle toczą się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów prace nad ustawą o jawności życia publicznego, która będzie zawierała informacje o dostępie do informacji publicznej.

- Przedstawiane postulaty są znane, pojawiają się co jakiś czas i toczące się prace będą się starały je uwzględnić – podkreśla.

Jak dodał, istnieje obawa, że urzędy mogą chcieć w sposób nieuzasadniony odmawiać udzielenia informacji publicznej. Zapisy ustawowe będą więc wymagały rozwagi, aby zrównoważyć interesy stron.

Czytaj też: WSA: Wójt jest związany sposobem i formą udzielenia informacji publicznej

Projekt dotyczący jawności życia publicznego nadal czeka

Maciej Wąsik podkreślił, że temat budzi „ogromne kontrowersje i emocje”. Przeprowadzone zostały konsultacje społeczne, z których wynika deficyt w dostępie do informacji publicznej ze strony m.in. ngo oraz z drugiej strony nadużywanie prawa dostępu do informacji publicznej w pewnych sferach jako nacisk na władze, którą można „sparaliżować” wnioskami.

- W toku konsultacji przeprowadziliśmy wiele godzin rozmów z różnymi stronami, były postulaty, żeby wniosek nie był anonimowy, żeby osoba składająca go przedstawiła swoje dane osobowe – przyznał.

Projekt ustawy czeka teraz po konsultacjach międzyresortowych i społecznych na rozpatrzenie przez Komitet Stały rady Ministrów.