Według aktualnych koncepcji władz Bytomia to dobre miejsce dla utworzenia tam śląskiego centrum nauki. Przedstawiciele samorządu woj. śląskiego wskazują, że warto połączyć taką funkcję np. z placówką badawczo-rozwojową.

Kompleks elektrociepłowni w bytomskiej dzielnicy Szombierki zbudowano w 1920 r. według projektu kuzynów Zillmann, twórców m.in. zabytkowego osiedla robotniczego Nikiszowiec w Katowicach. Architektura obiektu inspirowana jest średniowiecznymi zamkami pruskimi - obiekt ma potężne ceglane mury, strzeliste okna i wewnętrzny dziedziniec oraz charakterystyczne trzy 120-metrowe kominy i wieżę zegarową.

Ze względu na architekturę i klimat obiekt od połowy lat 90. wykorzystywano też do organizowania imprez kulturalnych. Elektrociepłownię dwa lata temu przejął fiński koncern Fortum, który prowadzi tam produkcję już tylko okresowo. Cały kompleks leży na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego, jednak ze względów bezpieczeństwa Fortum umożliwia zwiedzanie tylko w ograniczonym zakresie - małym grupom.

W środę po południu w elektrociepłowni rozpoczęły się warsztaty poświęcone wizji przyszłości tego miejsca - w kontekście problemów Bytomia. Przyjechała na nie m.in. grupa członków zarządu Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego (ERIH). To europejscy eksperci, zarządzający podobnymi, już przekształconymi poprzemysłowymi obiektami. Inni uczestnicy to samorządowcy i naukowcy m.in. Politechniki Śląskiej i Głównego Instytutu Górnictwa.

Jak mówił prezydent Bytomia Damian Bartyla, przyszłość elektrociepłowni do niedawna będącej symbolem przemysłowego charakteru miasta, powinna być związana z przyszłością obecnego Bytomia. Miasto w ciągu 20 lat dotknęło zamknięcie sześciu kopalń, dwóch hut i wielu innych zakładów. Mimo że liczba mieszkańców spadła z 220 tys. do ok. 160 tys., bezrobocie jest najwyższe w regionie i sięga 20 proc. Do tego dochodzą niskie dochody bytomian i bardzo zły stan infrastruktury, w tym mieszkaniowej.

„Według wielu ekspertów Bytom zaliczany jest do miast zanikających. Aby coś zmienić, konieczne są zdecydowane działania, które będą stanowiły swoisty impuls. Takim impulsem może być powstanie na bazie elektrociepłowni Śląskiego Centrum Nauki” - mówił Bartyla.

Projekt podobnego przedsięwzięcia – o wartości ok. 250 mln zł - znalazł się na wstępnej liście proponowanych projektów kluczowych Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego na lata 2014-2020. Jednak jego planowana lokalizacja to Park Śląski w Chorzowie.

Jak zaznaczył członek zarządu woj. śląskiego Jerzy Gorzelik, w Elektrociepłowni Szombierki krzyżują się problemy zachowania wyjątkowych wartości kulturowych oraz pilnej konieczności rewitalizacji miasta.

„Bytom z problemem rewitalizacji społecznej, ale też problemem Elektrociepłowni Szombierki, w której wygaszona zostanie produkcja, nie poradzi sobie sam. Nie poradzi sobie także wspólnie z samorządem woj. śląskiego – to problemy, które przekraczają nawet nasze łączne możliwości. Mamy prawo oczekiwać nie tylko odpowiedniego wykorzystania środków europejskich, bo to warunkuje powodzenie jakiegokolwiek wielkiego projektu związanego z tym miejscem, ale także zaangażowania władz centralnych. Bytom to nie jest problem lokalny” - akcentował Gorzelik.

„Dziś mówimy nie tylko o tym, jak zachować w pięknym stanie te piękne ceglane mury, ale też jak wykorzystując dziedzictwo kulturowe tak naprawdę dać nowe życie miastu i pośrednio też regionowi” - dodał.

Jak wyjaśnił Gorzelik PAP, duże przedsięwzięcie w Elektrociepłowni Szombierki potrzebowałoby zaangażowania władz centralnych w postaci np. udziału w zapewnieniu tzw. wkładu własnego, a także współprowadzenia ew. centrum nauki. Zdaniem Gorzelika centrum nauki powinno być tylko jednym z elementów przyszłej elektrociepłowni. Innym mógłby być np. naukowy ośrodek badawczo-rozwojowy poświęcony np. energetyce - stąd udział w środowych warsztatów przedstawicieli instytucji naukowych.

mtb/ abe/