Problem poruszyła w interpelacji poselskiej do ministra rodziny i polityki społecznej (nr 34831) posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. Do jej biura poselskiego zwrócił się prowadzący od 10 lat rodzinny dom dziecka. - Ze względu na brak miejsc w instytucjonalnych i rodzinnych domach dziecka, miejskie ośrodki pomocy rodzinie podobno mają wystawiać ogłoszenia na portalach typu Facebook ze zdjęciem dziecka i prośbą o zgłoszenie się domu dziecka dysponującego wolnym miejscem – pisze posłanka Scheuring-Wielgus.

Obowiązek zachowania w tajemnicy informacji o dzieciach z pieczy zastępczej

Prowadzenie placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz placówek wsparcia dziennego o zasięgu ponadgminnym należy do zadań powiatu na podstawie ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Jak przypomina w odpowiedzi na poselską interpelację resort rodziny, art. 7 ust. 3 tej ustawy zobowiązuje podmioty i osoby realizujące zadania w zakresie wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej do zachowania w tajemnicy informacji o osobach, do których stosuje się ustawę. Dotyczy to także członków ich rodzin, a w tym informacji o udzielonej tym osobom pomocy i świadczeniach.

 

Z problemem publikacji wizerunku dzieci w mediach społecznościowych, dla których poszukiwany jest dom dziecka, nie spotkała się w praktyce Beata Potocka, przewodnicząca Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej i prezes Pomorskiej Fundacji na Rzecz Rodzinnej Pieczy Zastępczej – Ania. Sama jest mamą zastępczą i adopcyjną siedmiu córek, w tym sześciu z niepełnosprawnościami.

- Zazwyczaj w takich sytuacjach podawane są informacje o dziecku na bardzo dużym poziomie ogólności, które w żaden sposób nie identyfikują tego dziecka. Zdjęcia najczęściej są pobierane z ogólnodostępnych baz z fotografiami, a jeśli jest to zdjęcie tego konkretnego dziecka to w takim ujęciu, by nie była widoczna jego twarz. Nie widziałam nigdy wprost zdjęcia samego dziecka – podkreśla.

Czytaj: NIK: Nieudana reforma pieczy zastępczej nad dziećmi>>
 

Na szali wizerunek dziecka lub dom

Zaznacza, że w bardzo trudnych wyjątkowych sytuacjach, wykorzystywane są media i publikowane są materiały o dziecku w prasie czy telewizji, gdy zostały już wyczerpane wszystkie inne drogi, aby znaleźć dla dziecka dom. – Na szali waży się wizerunek dziecka z jednej strony, a z drugiej możliwość znalezienia mu domu. Zwykle to są dzieci z dużymi niepełnosprawnościami – dodaje Beata Potocka.

Podkreśla, że jeśli taka sytuacja się zdarzyła, że wizerunek dziecka został upubliczniony w kontekście szukania dla niego miejsca w innej placówce, to dobrze i słusznie, że zwrócono na nią uwagę. - Publikowanie wizerunku dziecka, w mojej ocenie, może być dopuszczalne wtedy, gdy ratuje jego zdrowie i życie albo może znacząco wpłynąć na jego sytuację życiową. Wiąże się po prostu z wyższym celem. Ja publikuję wizerunki moich dzieci, by zainspirować innych do działania i mam informacje zwrotne, że tak się właśnie dzieje. Jednak zawsze trzeba być bardzo ostrożnym, by były to takie zdjęcia i narracje, które w żaden sposób nie uwłaczają godności dziecka i nie opowiadają o jego bardzo osobistych historiach. Nie wyobrażam sobie opowiadać historii życia dziecka z jego wizerunkiem – mówi Beata Potocka.

Przyznaje, że w samym środowisku pieczy zastępczej zdania na ten temat są podzielone. – Jeśli wizerunek dziecka publikuje opiekun prawny, to jest w porządku z punktu widzenia prawa. Jednak część środowiska uważa, że to jest niedopuszczalne i zasłania twarze dzieci przy publikacjach, bądź upublicznia je tylko wśród wąskiego grona – dodaje.

Resort rodziny wystąpi do UODO?

Ministerstwo rodziny podkreśla, że upublicznianie przez placówki wsparcia dziennego, rodzinne domy dziecka lub placówki opiekuńczo-wychowawcze, na własnych stronach internetowych i w mediach społecznościowych, fotografii dzieci oraz innych danych, które umożliwiają identyfikację dziecka może naruszać jego prawo do prywatności. Ale także naruszać dobro osobiste dziecka – jego wizerunek, jeśli nie ma zgody przedstawicieli ustawowych dziecka.

- Biorąc pod uwagę wrażliwość problemu i jego skomplikowany charakter, w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej rozważane jest wystąpienie do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o opinię oraz jednoczesne zaapelowanie do wojewodów o zwrócenie uwagi na ten problem podczas kontroli w jednostkach organizacyjnych wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej – odpowiada wiceminister resortu rodziny Barbara Socha, Pełnomocnik Rządu ds. Polityki Demograficznej.