Jak poinformował we wtorek olsztyński urząd miasta, takie detektory zostały w ostatnich dniach zainstalowane na wszystkich osiedlach, poza os. Podleśna. Mierzą podstawowe parametry związane z jakością powietrza - stężenie pyłów PM2,5 i PM10. Wskazują także wilgotność i temperaturę oraz ciśnienie atmosferyczne, czyli czynniki mogące wpływać na tworzenie się smogu.
Mieszkańcy mogą już sprawdzać mapy z aktualnymi wynikami pomiarów w swojej okolicy za pośrednictwem strony internetowej magistratu lub portalu Bezpieczny Olsztyn. Mogą również zapoznać się z prognozą zanieczyszczeń powietrza na kolejną dobę.
Według władz Olsztyna, chociaż jakość powietrza w mieście wypada dobrze na tle kraju, to montaż detektorów jest odpowiedzią na oczekiwania mieszkańców, aby na bieżąco monitorować stan powietrza na poszczególnych osiedlach. Uruchomienie i użytkowanie takiego systemu monitorowania ma kosztować w tym roku ok. 30 tys. zł, w kolejnych - po 18,5 tys. zł.
W mobilne urządzenie do pomiarów stężenia pyłów i gazów została też wyposażona we wtorek olsztyńska straż miejska. Jak powiedział PAP komendant Jarosław Lipiński, dzięki temu strażnicy podczas interwencji będą mogli na miejscu zorientować się, gdzie jest najwyższe zanieczyszczenie powietrza. Potem funkcjonariusze - podobnie jak dotychczas - będą musieli dokonać "typowej" kontroli, czyli wejść na posesję, żeby sprawdzić, czy właściciel nieruchomości nie spala odpadów komunalnych.
W ub. roku olsztyńscy strażnicy dokonali ponad 200 interwencyjnych kontroli instalacji grzewczych, wystawili 26 mandatów (do 500 zł) i skierowali do sądu dwa wnioski o ukaranie sprawców wykroczeń grzywną do 5 tys. zł. W tym roku były już 34 kontrole i pięć mandatów.
Zdaniem Patryka Pulikowskiego z biura prasowego urzędu miasta, zakup czujników to nie jedyny sposób walki ze smogiem w Olsztynie. Jak przypomniał, samorząd inwestuje w ekologiczny transport zbiorowy czy tworzenie tzw. zielonych miejsc. Udziela również dotacji celowych na modernizację systemów ogrzewania w budynkach mieszkalnych - wymianę pieców lub podłączenie się do miejskiej sieci grzewczej.(PAP)