Sejm zajął się projektami zmian ustawy od odpadach i ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska. Wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się za dalszymi pracami nad tzw. pakietem odpadowym, czyli dwoma wyżej wymienionymi aktami.
Podczas pierwszego czytania minister środowiska Henryk Kowalczyk podkreślił, że pozwolenia od starostów były wydawane bez zachowania należytej staranności.
Samorządy niefrasobliwie wydawały zezwolenia na zbieranie odpadów
Jak powiedział, odpady były gromadzone przez wiele lat, a samorządy niefrasobliwie wydawały zezwolenia na ich zbieranie. Zadeklarował, że rząd „w miarę możliwości wytrwale i z determinacją będzie ścigać właścicieli odpadów, ale jak wiadomo nie zawsze się oni znajdą”.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami, których nie zmieniamy, odpowiedzialność ponoszą samorządy, ale rozumiem też, że trzeba je czasami wspierać – powiedział. Dodał, że jeśli samorządy same zadeklarują bardzo istotną wolę współpracy, środki finansowe na uporządkowanie tego, czego nie dopilnowały w swojej działalności, nie są wykluczone. - Być może niektóre samorządy, mając tak ogromnie ilości odpadów nie będą w stanie samodzielnie ich zagospodarować – podkreślił.
Zdaniem ministra wsparcie może być zapewnione ze środków wojewódzkich funduszy ochrony środowiska czy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. - Natomiast musimy sięgać do tych, na których ciąży obowiązek utylizacji tych odpadów – dodał.
Starostwie tylko do 3 tys. ton na rok, wyżej marszałek
Nowelizacja zakłada, że starostowie będą wydawali zezwolenia na zbieranie odpadów, tylko w przypadku gdy całkowita pojemność instalacji lub innego miejsca magazynowania odpadów nie przekracza 3 tys. ton na rok, czyli poniżej 10 ton na dobę. Pozwolenia powyżej tych wartości będą wydawali marszałkowie. Wydawanie zezwoleń będzie uzależnione od wydania pozytywnej opinii Państwowej Straży Pożarnej.
- Proponujemy zwiększenie kar dla gospodarujących odpadami uzależnione wprost proporcjonalnie od wielkości zgromadzonych odpadów – dodał minister.
Przebudowa roli Inspekcji Ochrony Środowiska polega na tym, że zacznie pracować całodobowo, jeśli ktoś zauważy szkody dla środowiska, będzie mógł zareagować, a pracownicy inspektoratów wojewódzkich będą do dyspozycji. - Wiąże się to z dodatkowymi kosztami, ale chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa – podkreślił minister.
Obowiązek wizyjnego systemu kontroli miejsca magazynowania odpadów
Nowela ogranicza dopuszczalny okres magazynowania odpadów z 3 lat do roku w celu eliminacji przypadków nieuczciwych działań, kiedy to firma przechowująca odpady przechowuje je przez krótszy czas, a jego część poświęca na zlikwidowanie spółki, by uniknąć odpowiedzialności za usunięcie odpadów.
Ustawa wprowadza obowiązek prowadzenia wizyjnego systemu kontroli miejsca magazynowania odpadów, co ułatwi nadzór nad działalnością w zakresie gospodarowania odpadami, a w przypadku pożaru pomoże ustalić przyczynę i ewentualnych sprawców.
Wprowadzono nowe podstawy odmowy wydania przez organ właściwy decyzji na gospodarowanie odpadami w przypadku stwierdzenia naruszeń przepisów dot. gospodarki odpadami przez podmiot wnioskujący – tzw. „wilczy bilet”. Przesłanka ta dotyczy osób fizycznych, które zostały skazane prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo przeciwko środowisku.
W ustawie o odpadach zaproponowano przepisy umożliwiające wstrzymanie przez Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska działalności w przypadku stwierdzenia w trakcie kolejnych kontroli takich samych naruszeń, czyli tzw. recydywy. Chodzi o przypadki, kiedy ktoś prowadzi działalność polegającą na zagospodarowaniu odpadów z naruszeniem warunków posiadanych decyzji, bądź ich nie ma.