W latach 2004-2017 jednostki samorządu terytorialnego otrzymały w zarząd blisko 1,4 tys. km starych dróg krajowych, które po wybudowaniu i oddaniu do użytkowania nowych dróg, w tym dróg ekspresowych lub autostrad, przestały pełnić swoją dotychczasową funkcję. Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła sytuację w 12 urzędach gmin, dwóch starostwach powiatowych, siedmiu powiatowych oraz pięciu wojewódzkich zarządach dróg. Kontrola wykazała, że województwa, gminy i powiaty wykorzystują przepisy prawa by przekazywać sobie niechciane drogi. 

Samorządy nie są zainteresowane starodrożami

Samorządy - jak wynika z kontroli - nie są zainteresowane przejmowaniem starych dróg krajowych. Powodem - wskazuje NIK - jest to, że przekazanie takiej drogi nie wiąże się z zapewnieniem środków na jej utrzymanie, więc samorządy muszą ponosić koszty remontów czy odśnieżania we własnym zakresie. 

- Dlatego część nowych zarządców dróg podejmowała próby zablokowania lub opóźniania ich przejęcia. Nierzadko kłopotem był też nieuregulowany stan prawny gruntów na których znajdowały się przekazywane stare drogi krajowe - podkreślono w opracowaniu.

Kontrolerzy zwracają uwagę, że ponad 60 proc. skontrolowanych zarządców dróg nie prowadziło wymaganych kontroli stanu technicznego starodroży, a blisko połowa nie zapewniła ich czytelnego i prawidłowego oznakowania.

Zmiany w prawie i "karuzele drogowe" 

NIK przypomina, że do 8 lipca 2015 r. odcinek drogi krajowej zastąpiony nowym, z chwilą oddania go do użytkowania, pozbawiany był dotychczasowej kategorii i zaliczany do kategorii drogi gminnej.

Ta zmiana statusu nałożyła na gminy obowiązek utrzymania tych dróg, a to wiązało się dużymi nakładami finansowymi. Samorządy - ratując się przed tym - walczyły o zmianę ustawy o drogach publicznych. Postulowały każdorazowe przeprowadzanie oceny danego odcinka drogi przed zmianą jej statusu - pod kątem funkcji pełnionej w sieci dróg publicznych.

Nowelizacja wprowadziła rozwiązanie zgodnie z którym odcinek drogi krajowej zastąpiony nowo wybudowanym, nie uzyskiwał kategorii drogi gminnej, a był zaliczany do kategorii dróg wojewódzkich. 

- Jednak zarówno sejmik województwa jak i rada powiatu uzyskały możliwość podjęcia uchwały o pozbawieniu takiej drogi kategorii drogi wojewódzkiej bądź powiatowej. Zgodnie z nowymi przepisami rada gminy, w ciągu 90 dni od wejścia nowelizacji w życie, była uprawniona do podjęcia uchwały o pozbawieniu drogi zaliczonej do kategorii dróg gminnych jej statusu i wtedy stawała się ona z mocy ustawy drogą wojewódzką. Z kolei samorządy województw mogły zatrzymać przekazane w ten sposób przez gminy drogi lub przekazać je do powiatów, a te z kolei mogły przekazać je gminom - wyjaśnia NIK.

Zaczęło więc dochodzić do swoistej karuzeli drogowej. - Nowelizacja ustawy o drogach spowodowała, że około 100 gmin przekazało takie drogi województwom, które w większości się ich pozbyły. Natomiast powiaty przekazały część tych dróg z powrotem gminom - dodano w opracowaniu. 

Jednym z przykładów na który powołują się kontrolerzy jest gmina Rajcza gdzie proces przekazywania drogi rozpoczęty jeszcze w grudnia 2008 r. trwa do dziś.