W Urzędzie Lotnictwa Cywilnego na rozpatrzenie czeka tylko jeden wniosek o założenie portu lotniczego.

Samorządom przeszła ochota na otwieranie nowych lotnisk, gdy przeprowadziły analizy kosztów. Na początek potrzeba przynajmniej 100 mln zł, a przez kolejne lata utrzymanie kosztuje kilka, kilkanaście milionów złotych. Tymczasem w kasach samorządów brakuje pieniędzy, a unijne dotacje na pewno dostanie tylko osiem największych krajowych lotnisk: Warszawa, Kraków, Katowice, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Rzeszów i Szczecin. Wiceszef Międzynarodowego Stowarzyszenia Menedżerów Lotnisk, przyznaje, że projekty lotnicze w regionach wyhamowały. Według niego projekty nabiorą tempa, gdy włączą się do nich inwestorzy prywatni. Jeszcze rok temu zanosiło się na szybkie rozpoczęcie prac przynajmniej w siedmiu nowych lokalizacjach. Projekty miały ruszyć, gdy we wrześniu 2009 r. MON podarowało samorządom tereny dawnych lotnisk wojskowych w Białej Podlaskiej, Pile, Nowym Mieście nad Pilicą, Szczytnie-Szymanach, Gdyni-Kosakowie, Radomiu i Sochaczewie. Z tej grupy jednak do tej pory procedury w ULC rozpoczął tylko Sochaczew (urząd wydał promesę zezwolenia na otwarcie lotniska). Na tym etapie zatrzymały się też Świdnik i Kielce. Formalnych procedur w ULC nie rozpoczęły natomiast samorządy Zegrza Pomorskiego, Legnicy, Kamienia Śląskiego, Redzikowa (koło Słupska), Krywlan (okolice Białegostoku), Suwałk czy Niedźwiady (okolice Lublina), gdzie też planowano utworzenie lokalnych lotnisk.

Opracowanie: Anna Dudrewicz.
Źródło: Gazeta Prawna, 20 lipca 2010 r.