Zgodnie z przepisami, finansowanie oświetlenia ulic, placów i dróg na terenie gminy jest zadaniem własnym samorządu. Jednak w większości przypadków właścicielem tej infrastruktury są przedsiębiorstwa energetyczne, co jest pokłosiem decyzji, które zapadły w latach 90. Wówczas tzw. punkty świetlne zostały nieodpłatnie przekazane przez gminy na rzecz zakładów energetycznych. Dziś może to rodzić problemy np. w modernizacji oświetlenia, stąd wiele samorządów zabiega o jego przejęcie na własność.

Władze Tychów szacują, że w mieście do wymiany jest jeszcze prawie 2,8 tys. starych, często pordzewiałych słupów oświetleniowych, rozmieszczonych niemal we wszystkich rejonach miasta, oraz ponad 4,2 tys. lamp.

"Większość z nich, bo ponad 2 tys. słupów oraz 3,5 tys. lamp do tej pory było w rękach spółki Tauron Dystrybucja. Od dawna zabiegaliśmy o ich przejęcie, bo dzięki temu możemy m.in. ubiegać się o środki zewnętrzne na realizację tego dużego oświetleniowego projektu" - wyjaśnił w poniedziałek wiceprezydent Tychów ds. infrastruktury Miłosz Stec.

By starać się o środki na ten cel z Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego, potrzebna jest dokumentacja projektowa - pierwsze prace w tym zakresie zostały już wykonane, a całość dokumentów ma być gotowa do połowy przyszłego roku. Drogę do aplikowania o pieniądze otwiera przejęcie przez miasto infrastruktury oświetleniowej.

W ramach umowy z Tauronem gmina za blisko 100 tys. zł kupiła 3523 oprawy oświetleniowe, 2193 słupy wraz z wysięgnikami oraz prawie 80 km sieci zasilającej na blisko 90 ulicach w mieście. Oświetlenie przejdzie na własność samorządu jeszcze w tym roku, a w przyszłym ma rozpocząć się jego modernizacja. Po zakończeniu projektu niemal na wszystkich ulicach i chodnikach oraz w tyskich parkach będzie już nowoczesne i energooszczędne oświetlenie.

Po przejęciu infrastruktury przez miasto w posiadaniu Tauronu będzie jeszcze 688 z prawie 14 tys. punktów oświetleniowych w Tychach.

Projekt modernizacji oświetlenia jest kontynuacją rozpoczętej kilka lat temu w Tychach wymiany starych lamp - wówczas wymieniono ponad 1,1 tys. opraw świetlnych na drogach i słupach trolejbusowych oraz 850 słupów na 35 tyskich ulicach. Stare oświetlenie sodowe wymieniono na oświetlenie ledowe z systemem redukcji mocy, co zmniejszyło roczne zużycie energii z 750 MWh do 255 MWh.

"Co równie ważne, zwłaszcza w kontekście problemów ze smogiem i walki o czyste powietrze w mieście, pozwoliło to ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 440 tony rocznie. Po realizacji nowego projektu efekt będzie jeszcze lepszy" – poinformował prezydent Tychów Andrzej Dziuba.

Całkowity koszt realizacji projektu dotychczasowego projektu wyniósł blisko 10 mln zł, z czego prawie 4,5 mln zł to dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Tychy były jedynym miastem woj. śląskiego, które zakwalifikowało się do pierwszej edycji projektu "Sowa"; z regionu uczestniczyła w nim jeszcze tylko niewielka gmina Lelów, która dostała ponad 800 tys. zł dofinansowania.

Problem własności infrastruktury oświetleniowej jest istotny dla wielu gmin. Niespełna dwa tygodnie temu samorządy skupione w Śląskim Związku Gmin i Powiatów opowiedziały się w specjalnym stanowisku za nowelizacją Prawa energetycznego, umożliwiającą przekazywanie gminom infrastruktury oświetleniowej, dziś w ok. 90 procentach należącej do zakładów energetycznych. Chodzi m.in. o modernizację i zmniejszenie kosztów obsługi oświetlenia.

Nieuregulowane sprawy własności majątku oświetleniowego wpływają na sposób finansowania oświetlenia, który zakłada ponoszenie przez samorząd kosztów energii pobranej przez punkty świetlne, a także kosztów ich budowy oraz eksploatacji. Gminy - bez względu na charakter własności - zobligowane są do finansowania całej infrastruktury oświetleniowej na swoim terenie. Jednak w związku z tym, że zwykle nie są właścicielami punktów świetlnych w myśl Prawa energetycznego nie mogą dowolnie zlecać ich konserwacji bez zgody właściciela, najczęściej operatora systemu dystrybucyjnego.

"W praktyce oznacza to, że przedsiębiorstwa energetyczne nie wyrażają zgody na swobodny wybór podmiotu prowadzącego konserwację sieci i oferują wykonanie tych zadań w ramach swoich usług lub poprzez powiązane z nimi spółki. W tej sytuacji gminy nie są w stanie wpłynąć na racjonalizację wydatków ponoszonych na oświetlenie, często też nie posiadają pełnej wiedzy na temat kosztów składowych poszczególnych usług" - wskazali śląscy samorządowcy w grudniowym stanowisku.

Jednym z postulowanych rozwiązań tych problemów jest wprowadzenie w Ustawie jasnego sposobu określania własności punktów świetlnych. Chodzi o wprowadzenie możliwości przekazania przez zakłady energetyczne majątku oświetleniowego gminom. "Rozwiązanie to powinno mieć charakter fakultatywny i być uzależnione od sytuacji danej gminy, w tym m.in. specyfiki sieci czy struktury własnościowej, jej potrzeb i ostatecznie jej decyzji, podejmowanej przez organ wykonawczy" - uważają przedstawiciele śląskich samorządów.

Inicjatorem stosownych zmian prawnych dotyczących uregulowania własności punktów świetlnych jest Związek Gmin Warmińsko–Mazurskich. Jego projekt, poparty przez śląskich samorządowców, jest efektem prac zespołu roboczego ekspertów, wyodrębnionego z sejmowej Podkomisji stałej ds. finansów samorządowych Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Projekt nowelizacji przewiduje też m.in. dodanie do Ustawy definicji punktu świetlnego oraz doprecyzowywanie kwestii związanych z finansowaniem oświetlenia przez gminę.(PAP)