Protest dotyczył okręgu wyborczego Tychy - Mysłowice, w którym o wyborze zadecydowała tak niewielka różnica głosów. Mandat senatorski zdobyła tu wiceprezes partii Wiosna Gabriela Morawska-Stanecka (KW SLD), na którą zagłosowały 64 172 osoby, a na kandydata PiS Czesława Ryszkę 61 823 wyborców.

SN postanowił, że ten protest wyborczy nie będzie rozpoznawany merytorycznie i nie będzie ponownego przeliczenia głosów.

Trzyosobowy skład orzekający Izby Kontroli i Spraw Publicznych uznał, że protest wyborczy PiS nie zawiera zarzutów naruszenia prawa, o których mowa w Kodeksie wyborczym. Rozstrzygnięcie SN oznacza, że protest ten nie będzie rozpoznawany merytorycznie, a w konsekwencji nie dojdzie do oględzin kart do głosowania i do ich ponownego przeliczania.

Wcześniej pozostawienie tego protestu bez dalszego biegu rekomendowała Państwowa Komisja Wyborcza - Zarzuty podnoszone w sprawie wyborów do Senatu w okręgu nr 75 nie dają podstaw do ponownego przeliczenia głosów w tym okręgu - stwierdziła PKW.

- Jest radość z tego, że zabiegi PiS-u, które służyły podważeniu wyników wyborów, spełzły na niczym - powiedziała PAP senator-elekt Gabriela Morawska-Stanecka komentując decyzję Sądu Najwyższego.
- Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego przyjmujemy do wiadomości. Nie sprawdziły się "czarne prognozy" opozycji, że w wyniku reformy wymiaru sprawiedliwości, sąd w jakikolwiek sposób będzie wydawał orzeczenia na naszą korzyść - powiedział  pełnomocnik wyborczy i szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.

Czytaj: PKW rekomenduje odrzucenie głównych protestów wyborczych>>

Pełnomocnik komitetu wyborczego PiS złożył do SN protesty dotyczące sześciu okręgów: nr 100 (Koszalin), nr 75 (Tychy i Mysłowice), nr 12 (Grudziądz), nr 92 (Gniezno), nr 95 (m.in. powiaty krotoszyński i ostrowski), nr 96 (Kalisz). PiS wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów, zarzucając niewłaściwe zakwalifikowanie głosów jako nieważne, podczas gdy - zdaniem PiS - powinny były zostać uznane za ważne.