"W następnych wyborach samorządowych głosowanie prawdopodobnie ograniczy się do dwóch dużych partii i ich koalicjantów. My chcemy być alternatywą bezpartyjną, społeczną. Jako ruchy miejskie coraz bardziej wpływamy na to, co dzieje się w dużych miastach, np. w Łodzi projekty takie jak Mia100 Kamienic czy woonerf to były pomysły społeczne. Jesteśmy ekspertami i mamy dobry program dla miasta" - podkreśliła związana z ruchami miejskimi społeczniczka Hanna Gill-Piątek, która jako pierwsza podpisała deklarację programową.

W pracach Komitetu "TAK" brało udział kilkadziesiąt osób - społeczników, członków rad osiedli, przedstawicieli środowisk akademickich, ruchów miejskich, organizacji prodemokratycznych i równościowych. Siedem tez podpisanej przez nich w sobotę deklaracji ma posłużyć do opracowania kompleksowego programu, którego realizacja doprowadzi do stworzenia z Łodzi miasta "przyjaznego, otwartego i bezpiecznego" i takiego, w którym "decyzje podejmowane będą na zasadzie współpracy i dialogu z mieszkankami i mieszkańcami".

Znalazły się w niej obietnice "słuchania, rozmawiania i współdecydowania" z mieszkańcami o istotnych dla nich sprawach. Zasada dialogu z łodzianami i ich partycypacji w podejmowaniu decyzji dotyczyć ma zwłaszcza takich zagadnień jak przywrócenie miastu zieleni, miejsc rekreacji i czystego powietrza, zapewnienie wygody i bezpieczeństwa pieszym oraz pasażerom miejskiej komunikacji, wsparcia dla seniorów i najmłodszych mieszkańców, zaoferowania mieszkań dla młodych ludzi wchodzących w życie oraz oparcia rozwoju gospodarczego miasta na lokalnym potencjale.

"W każdym punkcie naszej deklaracji zawarta jest teza poszerzenia wpływu mieszkańców na miasto. W tym roku budżet Łodzi - najważniejszy dokument - był konsultowany przez cztery dni i na jakichś naprędce organizowanych spotkaniach w marketach. To niepoważne. My chcemy cały budżet miasta oddać w ręce mieszkańców i mówić z nimi o tym przez cały rok. Będziemy tworzyć mapy potrzeb osiedli i opracowywać na tej podstawie plany ich rozwoju. Żadna wielka inwestycja nie powstanie bez wyraźnej akceptacji mieszkańców" - zaznaczyła łódzka radna niezależna Urszula Niziołek-Janiak.

Niziołek-Janiak zapowiedziała, że Komitet "TAK" chce krytycznie przyjrzeć się funkcjonowaniu w Łodzi budżetu obywatelskiego (BO). "Zaproponujemy poważne rozmowy o BO, jak on ma wyglądać, czy potrzebna jest nowa formuła i zadania wieloletnie, a nie tylko jednoroczne" - dodała.

Według lidera Inicjatywy Polskiej Dariusza Jońskiego, koalicja łódzkich ruchów miejskich i organizacji społecznych oraz równościowych powstawała przez ostatnie dwa lata, w trakcie wielu realizowanych wspólnie akcji.

"Kiedy zbieraliśmy podpisy w sprawie pomnika dla łódzkich włókniarek czy bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską dla dzieci słuchaliśmy łodzian i spisywaliśmy ich opinie. Ludzie bardzo często zwracają uwagę na takie rzeczy - związane z bezpieczeństwem i komunikacją w mieście - które wydają się nie interesować urzędników. Chcemy zbudować dobrą siatkę połączeń miejskiej komunikacji, zaakceptowaną przez łodzian. Będziemy kładli nacisk nie na ogromne inwestycje, ale na rzeczy małe, które dla mieszkańców mają wielkie znaczenie" - powiedział.

Komitet "TAK" zaprosił do współpracy nad programem dla Łodzi wszystkie organizacje i osoby niezrzeszone, które chcą mieć realny wpływ na przyszłość miasta i zgadzają się z tezami podpisanej w sobotę deklaracji.(PAP)