Dyrektorzy parków krajobrazowych nie mają wystarczających instrumentów prawnych, by walczyć z presją inwestycyjną i osadniczą na atrakcyjnych krajobrazowo i przyrodniczo terenach. Mogą jedynie składać wnioski do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Większość gmin nie ma jednak takich planów i w praktyce urzędnicy zezwalają na inwestycje w miejscu, które wybrał inwestor (czyli najczęściej właściciel prywatnej działki).

NIK docenia działania dyrektorów dziesięciu skontrolowanych parków, którzy uczestniczyli w postępowaniach administracyjnych lub opiniowali zamierzenia samorządów, podejmując w ten sposób próbę wpłynięcia na planowane lub prowadzone w parkach inwestycje. Na ich niekorzyść działa jednak aktualny stan prawny, który nie zobowiązuje organów administracji publicznej do informowania dyrektorów parków o planowanych inwestycjach.

Kolejnym problemem jest presja samorządów gminnych na urzędy marszałkowskie, aby złagodziły zakazy obowiązujące na terenie parków. I tak np. urząd dolnośląski złagodził zakaz poruszania się łodziami motorowymi w Parku Krajobrazowym Dolina Bobru, urząd podlaski pozwolił na wykonywanie prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu w Dolinie Narwi, natomiast urząd małopolski pozwolił w Dolinkach Krakowskich pozyskiwać skały i minerały do celów gospodarczych.

Według orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego projekty uchwał w sprawie łagodzenia zakazów w parkach krajobrazowych powinny być uzgadniane przez regionalne dyrekcje ochrony środowiska. Kontrola NIK pokazała jednak, że praktyka jest inna. Urzędy marszałkowskie nie zawsze kierują uchwały do uzgodnień z dyrekcjami.

NIK skierowała 9 wniosków de lege ferenda do Ministra Środowiska oraz Ministra Gospodarki. Zawierają one propozycje takich zmian w przepisach (głównie w ustawie o ochronie przyrody), które umożliwią parkom skuteczną ochronę walorów krajobrazowych i przyrodniczych charakterystycznych dla danego regionu.