Prawie połowa boisk, które zbadali kontrolerzy Izby, ma usterki. Wiele było też droższych, niż zakładano.

Budowę Orlików, czyli boisk w każdej gminie – sztandarowy projekt rządu – premier Donald Tusk ogłosił trzy lata temu. Według założeń wybudowanie jednego obiektu miało kosztować około miliona złotych. Wydano znacznie więcej. Według NIK samorządy przystąpiły do programu, nie wiedząc dokładnie, jakie będą rzeczywiste koszty budowy boisk. Opierały się na szacunkach Ministerstwa Sportu. Te okazały się zaniżone. Na 29 Orlików zbudowanych w wariancie podstawowym tylko w czterech przypadkach gminy zmieściły się w kwocie szacowanej przez resort, czyli ok. 1,1 mln zł. Po 333 tys. zł miały wykładać gmina, państwo i samorząd wojewódzki. Wiele samorządów dołożyło nawet dwa razy więcej pieniędzy, niż zakładano. Gminy rekordzistki, takie jak Szemud (Pomorskie), Chęciny (Świętokrzyskie) czy Mikołajki Pomorskie dołożyły ponad milion złotych. Wybudowano już blisko 1600 Orlików. Rozmach jest tak duży, że trudno uniknąć błędów, ale i tak program okazał się olbrzymim sukcesem. W sumie NIK oceniła program budowy Orlików pozytywnie. Po sprawdzeniu, jak przebiegał w gminach, Izba przyjrzy się działaniom resortu sportu.

Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Rzeczpospolita, 7 lutego 2011 r.