„To działania pionierskie w Krakowie, wzorujemy się na innych miastach Unii Europejskiej, które mają konkretne rozwiązania, służące obniżeniu promieniowania elektromagnetycznego” – powiedziała na konferencji prasowej ekspertka UMK ds. PEM Barbara Gałdzińska-Calik.

Prezydent miasta Jacek Majchrowski podkreślił, że są prowadzone badania na temat wpływu pola elektromagnetycznego na otoczenie, ale wyniki – w zależności od tego, kto zleca badanie – są różne.

„Na całym świecie urządzenia łączności bezprzewodowej są traktowane jako zanieczyszczenie o nierozpoznanym wpływie na zdrowie” – powiedział prezydent Krakowa i dodał, że przepisy nie dają pewności, jak wygląda sytuacja z mobilną telekomunikacją. „Nie czekając na zmianę prawa w tej materii, postanowiliśmy sami zakupić urządzenia, które będą mierzyć pole elektromagnetyczne i udostępniać mieszkańcom informacje o tego typu zanieczyszczeniach” – zaznaczył.

Na zakup specjalnych urządzeń do mierzenia PEM w budżecie miasta na rok 2016 przewidziano 450 tys. zł.

300 tys. zł ma kosztować zakup tzw. analizatora widma, który weryfikuje pola elektromagnetyczne, i na zakup dwóch osobistych dozymetrów, rejestrujących lokalizację i natężenie PEM. To te dozymetry mieszkańcy będą mogli wypożyczyć. Pozostałe 150 tys. zł ma kosztować zakup specjalnego sprzętu i oprogramowania, które wskaże, czy zgłaszane przez właścicieli stacji dane dotyczące mocy są prawdziwe.

„Dozymetry będą działać na zasadzie holtera, czyli będą wypożyczone do domu i będą monitorować poziom natężenia PEM i źródło tego natężenia” – wyjaśniła Gałdzińska-Calik.

Obecnie trwa postępowanie przetargowe.

Prezydent Krakowa oraz radni miejscy od kilku lat przyjmują liczne protesty krakowian, związane z lokalizacją nowych stacji telefonii komórkowej oraz zwiększaniem mocy anten.

Inspiracją do podjętych działań stała się dla Krakowa również kontrola NIK dot. budowy i funkcjonowania stacji bazowych telefonii komórkowych w mieście.

„Zgodnie z raportem NIK zgody na budowę stacji bazowych telefonii komórkowej w Krakowie są wydawane zgodnie z prawem. Dodatkowo w raporcie podkreślono, że zgody są wydawane tylko wtedy, gdy istnieje kompletna dokumentacja, zawierająca oddziaływanie na środowisko” – powiedziała z-ca prezydenta Krakowa ds. rozwoju Elżbieta Koterba.

Radni Krakowa trzykrotnie (w latach 2012, 2014 i 2015) uchwalali rezolucje w tej sprawie do władz RP. Zdaniem radnych obowiązujący dotychczas sposób weryfikacji rzeczywistego narażenia mieszkańców na PEM jest niewystarczający.

Koterba wyjaśniła, że miasto nie może zakazywać budowy nowych stacji sieci telefonii komórkowej, ale może je kontrolować – stąd plan zakupu specjalnych urządzeń.

Zauważyła, że moce stacji, które rozpoczynają działalność w danym miejscu, nie przekraczają norm i nie są szkodliwe. Dopiero później, w trakcie działalności, stacje zwiększają moce i zaczynają negatywnie oddziaływać na środowisko. Z kolei kontrole prowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie wykazują przekroczonych norm, ponieważ właściciele stacji są informowani o planowanej kontroli i mają czas, by zmniejszyć moce.

„Nam chodzi o to, by sami mieszkańcy mogli kontrolować, bez żadnego uprzedzenia stacji. (…) Nie jest to polityką miasta, by zabraniać lokowania stacji bazowych, tylko muszą być stacje takie, i tak lokowane, by nie było negatywnego oddziaływania na otoczenie” – powiedziała Koterba.

W ramach polityki miasta dot. PEM, w Miejskim Centrum Dialogu będzie można również uczestniczyć w prelekcjach i spotkaniach nt. PEM. Najbliższy dyżur eksperta ds. PEM zaplanowano na 7 września. Informacje o następnych terminach będą się ukazywały na stronie internetowej Centrum. (PAP)