Po sześciu latach procesu prokuratura wycofała się z zarzutów przeciwko Józefowi Grabskiemu, byłemu wójtowi Włoszczowy. Samorządowiec (wraz ze swoim zastępcą i jednym z radnych) był oskarżony o działanie na szkodę gminy, przekroczenie uprawnień i przyjęcie korzyści majątkowych.


Sprawa zaczęła się w 2007 r., kiedy to ówczesny burmistrz Bartłomiej Dorywalski (PiS) poinformował CBA o możliwości popełnienia przestępstwa. Dorywalski utrzymał, że w 2005 r., podczas urzędowania Grabalskiego, wystąpiono do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie o zmniejszenie stref ochronnych wody, by umożliwić na tych terenach inwestycję budowy stacji benzynowej (o co miał zabiegać jeden z przedsiębiorców). Nowe władze alarmowały, że działania te mogły skutkować pozbawieniem miasta wody pitnej.


Sąd Rejenowy we Włoszczowie wydał w tej sprawie wyrok uniewinniający, jednak Sąd Okręgowy w Kielcach skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Na zakończenie nowego procesu trzeba było czekać aż do września tego roku, najpierw prokuratura 9 września odstąpiła od oskarżenia, następnie w ostatni wtorek sąd uniewinnił wszystkich oskarżonych.


Faktycznie, to wyjątkowy i rzadki przypadek, aby prokuratura nie popierała aktu oskarżenia, który w tym samym miejscu przecież powstał - przyznaje Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

Źródło: kielce.gazeta.pl