- Polskie społeczeństwo doskonale sobie poradzi z tym, żeby przepuszczać w kolejce do obwodowej komisji wyborczej osoby, które tego potrzebują. Myślę, że dla każdego z nas to zupełnie oczywiste - komentuje wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, pytany o to, czy resort zamierza jakoś doprecyzować przepisy i wyjaśnić wątpliwości.  A tych trochę się pojawia.

Czytaj: Z pierwszeństwem zagłosują seniorzy, kobiety w ciąży, niepełnosprawni i osoby z dziećmi>>

 

Życzliwość gwarantowana prawnie

Jednocześnie jednak ministerstwo uznało, że aż takie oczywiste nie jest i postanowiło stworzyć przepisy, które tę życzliwość polskiego społeczeństwa zagwarantują. Stąd nowela rozporządzenia w sprawie wykazu środków ochrony osobistej związanej ze zwalczaniem epidemii COVID-19 dla członków obwodowych komisji wyborczych oraz szczegółowych zasad bezpieczeństwa sanitarnego w lokalu wyborczym.

 

 

A zatem w niedzielę, 12 lipca, komisja zapewni pierwszeństwo obsługi:

  • osób powyżej 60. roku życia,
  • kobiet w ciąży,
  • osób z dzieckiem do lat 3,
  • osób z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności, z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego lub, które ze względu na stan zdrowia nie mogą poruszać się samodzielnie.

 

Pewną ciekawostką na tej liście jest orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, które otrzymują uczniowie z niepełnosprawnościami (np. słabowidzący lub niesłyszący) ale także np. osoby z autyzmem albo niedostosowaniem społecznym. "Kierujący ruchem" nie będzie więc miał raczej łatwego zadania w wyłowieniu ich z kolejki.

Czytaj: Ostatni dzień na dopisanie się do spisu wyborców przed drugą turą wyborów>>
 

Trzeba wierzyć na słowo

Jak tłumaczył wiceminister Cieszyński, nie ma potrzeby wydawać dodatkowych wytycznych - koordynować będzie to indywidualnie każda komisja. Może to być jednak problematyczne, bo trudno rozpoznać na oko, że ktoś jest w drugim miesiącu ciąży albo ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Tymczasem komisja wcale nie zyskała uprawnień, by to weryfikować. Ciekawe jest też umieszczenie przepisów o kolejkach w rozporządzeniu dotyczącym środków ochrony osobistej członków komisji wyborczych.

 

 

 

- Z całym szacunkiem, ale dla kobiet w ciąży jest to zupełnie bez znaczenia, czy członkowie komisji czują się bezpiecznie czy też nie - zauważa prof. Robert Suwaj, prof. Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz. - Przepisy są tak skonstruowane, że moja żona ze złamaną nogą, poruszająca się o kulach, będzie stała w kolejce, zaś ja - pełnosprawny ale z 2,5-letnią córką trzymaną za rękę - będę obsłużony w pierwszej kolejności - zauważa.

Kwestię weryfikacji pozostawiono oświadczeniu, bo ani komisja, ani pozostali oczekujący, nie mają uprawnień do weryfikowania spełnienia którejś z przesłanek.

- Wyjątkiem są oczywiście te zauważalne np. poruszanie się niesamodzielne, choć nie wiem jak zakwalifikować wózek inwalidzki, bo niektórzy nie potrzebują pomocy, by się na nim poruszać - tłumaczy prof. Suwaj - Jeśli idzie o kwestie sporne i brak zastosowania się do kolejności to nie ma żadnych sankcji gdyż nie jest to prawo do obsłużenia w pierwszej kolejności przez obywatela a prawo komisji do zastosowania środka bezpieczeństwa - komentuje prof. Suwaj.