Dziś odpady zwożą z terenu Gdańska do Zakładu Utylizacyjnego prywatne firmy. Miasto wyłoniło wykonawców tych usług w przetargu: teren Gdańska podzielono na sześć sektorów i w każdym z nich przeprowadzono odrębne postępowanie przetargowe.

Z końcem marca 2018 r. wygasa umowa z firmą, która zajmuje się wywozem odpadów z jednego z sektorów - zamieszkałego przez ok. 80 tys. mieszkańców i obejmującego dzielnice: Brętowo, VII Dwór, Suchanino, Piecki-Migowo, Siedlce oraz Ujeścisko-Łostowice.

Jak poinformował w czwartek na konferencji prasowej dyr. wydziału gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku Sławomir Kiszkurno, miasto postanowiło nie rozpisywać kolejnego przetargu, ale powołać własną spółkę i powierzyć jej odbiór odpadów ze wspomnianego sektora.

Kiszkurno poinformował, że miejska spółka o nazwie Gdańskie Usługi Komunalne (GUK) zapewni samorządowi lepszą kontrolę nad systemem odbioru odpadów, a także nad kosztami takich usług, co z kolei ma przynieść „bezpieczeństwo cen” mieszkańcom. Wyjaśnił, że spółka komunalna dostarczy samorządowi praktycznych informacji na temat kosztów wiążących się z odbiorem odpadów, a tym samym pozwoli lepiej zorientować się na rynku tego typu usług i da wiedzę o wymogach, jakie można stawiać prywatnym operatorom.

Kiszkurno zaznaczył, że GUK „na razie” będzie obsługiwać tylko jeden z sześciu sektorów, ale w przyszłości „może przejąć kolejne zadania”. Nowa spółka ma być także swoistym zabezpieczeniem ciągłości usług. „Jeśli w przyszłości, w przetargu na usługi w jakimś konkretnym sektorze pojawi się zbyt wysoka oferta lub do postępowania nie zgłosi się żadna prywatna firma, będziemy mogli powierzyć te zadania GUK” – wyjaśnił Kiszkurno.

GUK ma uruchomić swoje usługi 1 kwietnia 2018 r. W najbliższych miesiącach spółka będzie przygotowywać się do funkcjonowania. Musi ona kupić pojemniki, kontenery, wyleasingować pojazdy, zorganizować bazę oraz przeprowadzić nabór pracowników. Kiszkurno oszacował, że przygotowanie firmy do działania może pochłonąć nawet 10 mln zł.

Jak poinformowano na konferencji, prezesem GUK został Bartosz Piotrusiewicz, który w latach 2010–2014 pełnił funkcję wiceprezydenta Sopotu odpowiedzialnego za politykę komunalną, w tym za przygotowanie i wdrożenie tzw. „reformy śmieciowej”.

Piotrusiewicz zapowiedział na konferencji, że GUK ma także wprowadzać nowe rozwiązania, które usprawnią odbiór odpadów. Jednym z takich pomysłów jest korzystanie z pojazdów, które umożliwią przy jednym przejeździe odbiór wszystkich odpadów (dziś wiele spółek wysyła odrębne pojazdy zabierające szkło, papier czy odpady mokre).

Jak powiedział PAP Piotrusiewicz, wśród rozwiązań, nad jakimi zastanawiają się władze spółki, są m.in. te dotyczące wykorzystania do odbioru śmieci ekologicznych pojazdów napędzanych np. gazem.

Spółka Gdańskie Usługi Komunalne powstała na bazie innej miejskiej firmy – Gdańskich Inwestycji Komunalnych, która zakończyła wykonywanie swoich zadań: nadzorowała ona ponad 30 ukończonych już inwestycji, w tym budowę tunelu pod Martwą Wisłą, o łącznej wartości około 3 mld zł.

Jak poinformował na konferencji Kiszkurno, zlecając odbiór odpadów spółce GUK, samorząd skorzysta z zamówienia typu in-house wprowadzonego w ub. roku w nowelizacji ustawy prawo zamówień publicznych.

Nowelizacja wprowadziła możliwość powierzenia przez dany podmiot określonych zadań bez przetargów swojej "spółce-córce" (tzw. zamówień typu in-house), gdy jej działalność w ponad 90-proc. koncentruje się na powierzanych zadaniach. Za wprowadzeniem takiego przepisu opowiadały się samorządy, które chcą z wolnej ręki zlecać wywóz śmieci swoim spółkom komunalnym. (PAP)