Zgodnie z Kodeksem wyborczym w lokalu wyborczym, oprócz członków komisji wyborczej i głosujących, mogą być obecni mężowie zaufania i obserwatorzy społeczni.

Dziennikarz sfilmuje przebieg głosowania

Wydana we wrześniu uchwała Państwowej Komisji Wyborczej stanowi, że głosowaniu mogą przyglądać się też dziennikarze posiadający ważną legitymację dziennikarską lub inny dokument potwierdzający reprezentowanie redakcji. Muszą zgłosić swoją obecność przewodniczącemu komisji oraz stosować się do zarządzeń mających na celu zapewnienie powagi i tajności głosowania.

Dziennikarze nie mogą przeprowadzać wywiadów w lokalu, w którym odbywa się głosowanie. Mogą natomiast filmować i fotografować przebieg głosowania, jeśli zgodzi się na to przewodniczący komisji oraz osoby, których wizerunek ma być utrwalany.

Dziennikarze nie mogą przebywać w lokalu wyborczym przed rozpoczęciem głosowania oraz po jego zakończeniu. Za zgodą właściwej gminnej komisji wyborczej dopuszczalne jest sfilmowanie i sfotografowanie przez przedstawicieli prasy momentu otwierania urny wyborczej i wyjmowania z niej kart przez obwodową komisję wyborczą ds. ustalenia wyników głosowania. Potem muszą opuścić lokal komisji.

 

Monika Augustyniak, Leszek Bielecki, Piotr Ruczkowski

Sprawdź  

Rola kontrolna mężów zaufania i obserwatorów społecznych

Według dr. Mateusza Radajewskiego z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS, obecność osób trzecich podczas głosowania spełnia różne funkcje.

Udział delegowanych przez podmioty polityczne mężów zaufania, a także obserwatorów społecznych, których wysyłają na wybory stowarzyszenia, ma pełnić rolę kontrolną w wyborach. Polega to na ocenie prawidłowości przeprowadzenia wyborów, czy nie dochodzi do fałszerstw, pomyłek.

Zobacz uchwałę PKW w sprawie wzoru zaświadczenia dla męża zaufania

Dziennikarze dokumentują i nie powinni przeszkadzać w wyborach

Rola dziennikarzy sprowadza się głównie do dokumentowania procesu wyborczego, ale są to cele informacyjne. - Dziennikarze nie mogą być obecni przy liczeniu głosów czy przed rozpoczęciem głosowania, mogą tylko dokumentować sam jego przebieg, są to więc tylko cele pomocnicze – podkreślił Mateusz Radajewski. Jak dodał, obecność dziennikarza zapobiega jawnym naruszeniom. Przed fałszerstwami wyborczymi chroni natomiast obecność mężów zaufania i obserwatorów społecznych.

- Przepisy nie przewidują szczególnej roli dla dziennikarza, Kodeks wyborczy w ogóle nie zajmuje się dziennikarzami w innym kontekście niż kampania wyborcza – wyjaśnił Mateusz Radajewski. - Ich udział jest raczej podporządkowany temu, by przebieg głosowania był sprawny. Nie powinni więc przeszkadzać komisji przy rozpoczęciu procedur ani przy ich zakończeniu – dodał.

Funkcja prewencyjna udziału mężów zaufania i obserwatorów

Rola mężów zaufania i obserwatorów wyborów jest fundamentalna, bo ma funkcję prewencyjną. - Jeżeli nawet nie mamy wątpliwości co do jakości przeprowadzenia wyborów, czy są naruszenia itd., oni gwarantują to, że możemy nawet nie pomyśleć o potencjalnych nieprawidłowościach. Nawet w państwach, gdzie demokracja jest ustabilizowana, te instytucje także występują, właśnie w celach prewencyjnych, żeby zabezpieczać już samo powstanie pomysłów o fałszerstwach - zaznaczył.  

Czytaj też: Nagrania mężów zaufania nie mogą ingerować w prywatność wyborców

Obserwatorzy międzynarodowi są przewidziani przed Kodeks wyborczy tylko wtedy, jeżeli zaprosi ich Państwowa Komisja Wyborcza w porozumieniu z ministrem spraw zagranicznych. Standardem jest to, że zajmują się wyborami centralnymi. - Wybory samorządowe często nie mają takiej rangi, żeby zainteresować społeczność międzynarodową tym, co się dzieje – dodał ekspert.

Zobacz też komentarz praktyczny: Zapewnienie wyborcom wglądu do kopii protokołu głosowania w obwodzie