Z przebiegu sprawy wynika, że Prezydent Poznania i jego urzędnicy nie potrafią stosować wyroków Trybunału Konstytucyjnego i sądów administracyjnych. Wydawałoby się, że problem kart pojazdu został definitywnie rozwiązany już kilka lat temu. Jednak ta skarga kasacyjna wskazuje, że nadal stwarza kłopoty interpretacyjne i to na niekorzyść właścicieli pojazdów.

Opłata wynosiła tysiąc zł

Otóż Artur K. wystąpił w marcu 2016 r. do prezydenta Poznania o zwrot części opłaty za dwie karty pojazdu w wysokości 850 zł (500 zł zapłacił za jedną kartę, ale 75 zł było opłatą legalną) ). Karty te zostały wydane przez urząd od dwóch samochodów Volkswagena Passata i Opla Vectry. Skarżący powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 17 stycznia 2006 roku (sygn. akt U 6/04).

Czytaj: SN podjął uchwałę w sprawie zwrotu opłat za karty pojazdów

Prezydenta miasta w kwietniu 2016 r. odmówił zwrotu opłaty, gdyż stwierdził, że opłata została poniesiona przed wydaniem wyroku TK, a prawo nie działa wstecz. Co więcej - żądanie to przedawniło się, gdyż upłynęło 10 lat daty wydania kart.

Czytaj: Malinowski Łukasz, Prawo o ruchu drogowym. Komentarz

Decyzję tę Artur K. zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. WSA w Poznaniu uwzględnił skargę, powołując się na uchwałę Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2010 r. (III CZP 37/10). Uchwała ta przesądziła, że bieg przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnie pobranych opłat za kartę pojazdu na podstawie rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 28 lipca 2003 r. w sprawie wysokości opłat za kartę pojazdu rozpoczyna się od dnia spełnienia świadczenia.

Czytaj: SN: postępowanie grupowe powiatów może toczyć się dalej

Jednak przepisy o przedawnieniu z art. 117 i 118 kc nie mają zastosowania do nadpłat, dlatego, że są to środki publiczne. Sytuacja ta nie podlega też ustawie o finansach publicznych, bo opłata została pobrana przed wejściem w życie ustawy.

Od tego wyroku prezydent Poznania złożył skargę kasacyjną. Zarzucił wyrokowi I instancji m.in. błędne zastosowanie przepisów kodeksu cywilnego w sprawie przedawnienia i bezpodstawnego wzbogacenia. Prezydenta twierdził, że żądana opłata ma charakter cywilno-prawny, a nie administracyjny. A także, że wyrok TK nie ma zastosowania do wcześniejszych stanów faktycznych, bo nie działa wstecz.

Opłata publiczno-prawna za kartę

Naczelny Sąd Administracyjny nie zgodził się z poglądem prezydenta i oddalił jego skargę jako niezasadną. Opłata za karty pojazdu jest publiczno-prawna, co potwierdziła uchwała NSA siedmiu sędziów z 4 lutego 2008 r. ( I OPS 3/07).

 


Sędzia Jolanta Sikorska zaznaczyła, że zwrot nadpłaty za kartę pojazdu nie przedawnia się. A zatem orzecznictwo dopuszcza alternatywną drogę dochodzenia tego rodzaju roszczeń:

  • przed sądami powszechnymi (uchwała SN z dnia 16 maja 2007 r., sygn. akt III CZP 35/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 72) oraz
  • przed sądami administracyjnymi (uchwała NSA z dnia 4 lutego 2008 r., sygn. akt I OPS 3/07). Sąd administracyjny dokonuje oceny zgodności z prawem zaskarżonego aktu z zakresu administracji publicznej, polegającego na odmowie zwrotu części opłaty za wydanie karty pojazdu. Z punktu widzenia tej oceny, całkowicie ambiwalentne pozostają kwestie cywilnoprawnych regulacji dotyczących przedawnienia roszczeń.

Sąd jeszcze raz powtórzył, że opłata za kartę pojazdu wynosi 75 zł. Zatem różnica pomiędzy kwotą 500 zł (opłatą uiszczoną przez skarżącą za kartę pojazdu) a kwotą 75 zł (opłatą pobieraną na podstawie rozporządzenia z 2006 r.) wynosi 425 zł. Ponieważ skarżący opłacił karty za dwa samochody, to należy mu się 850 zł

 

Sygnatura akt I OSK 2883/16, wyrok z 26 października 2018 r.