Przyjęcie przeciwnego poglądu prowadziłoby - zdaniem sądu -  do legalizacji nieformalnych działań windykacyjnych prowadzonych bez podstawy prawnej w postaci tytułu wykonawczego z pominięciem kompetencji uprawnionych organów egzekucyjnych.

W pozwie z 16 maja 2017 r. Andrzej D. wniósł o zasądzenie od windykacyjnej Spółki Akcyjnej 115 tys. zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 85 000 zł na wskazany cel społeczny.  Tytułem naprawienia krzywdy wyrządzonej naruszeniem przez pozwanego jego dóbr osobistych w postaci wolności i prawa do prywatności (art. 23 i 24 kc).

Liczne telefony na wakacjach

W 2016 r. pozwana spółka świadczyła na rzecz powoda usługi telewizyjne na podstawie dwóch umów. W piśmie z 4 sierpnia 2016 r. Andrzej D. powiadomił spółkę, że chciałby rozwiązać dotychczasowe umowy oraz prosi o przeksięgowanie nadpłaconych środków pieniężnych z tych umów na rachunek nowo zawartej umowy.

Zwyczajem powoda było bowiem opłacanie abonamentu z wyprzedzeniem, co skutkowało nadpłatami na kontach przypisanych do obu umów.

W sierpniu 2016 roku 150,10 zł nadwyżki zostało przeksięgowane na konto przypisane do nowego dekodera.

Od 12 sierpnia do 4 września 2016 roku powód wraz z żoną i synem przebywał na zaplanowanym urlopie wypoczynkowym na Hawajach. W tym okresie pracownicy spółki kontaktowali się wielokrotnie z powodem w sprawie uregulowania zaległości w łącznej wysokości 99,80 zł, która rzekomo miała powstać na jego koncie w związku z nieuregulowaniem w terminie opłat abonamentowych.

Czytaj: SN: "zmarnowanie urlopu" może być naruszeniem jakiegoś dobra osobistego

Pracownik pozwanej spółki nie przyjął wyjaśnień powoda, że nie ma zaległości, ale nadal był nękany telefonami i SMS - ami. Z uwagi na różnicę czasu między Polską a Hawajami (12 godzin) rozmowy telefoniczne odbywały się w nocy czasu lokalnego. Telefony od pozwanego budziły rodzinę powoda, a on sam następnego dnia odsypiał nieprzespane noce. Wobec tego nie uczestniczył w wycieczkach objazdowych. Koszty połączeń były wysokie.

Po wylądowaniu w Polsce Andrzej D. skontaktował się z infolinią pozwanego i ponownie przedstawił sprawę rzekomego zadłużenia. Jednak to niewiele pomogło.

Pozew o ochronę prywatności i wolności

W tej sytuacji powód złożył pozew do sądu. Sąd Okręgowy w Warszawie 10 kwietnia 2018 r. zasądził od Spółki Akcyjnej na rzecz Andrzeja D. 40 tys. zł oraz 30 tys. zł na rzecz stowarzyszenia pożytku publicznego.

Sąd Okręgowy uznał, że spółka naruszyła dobra osobiste powoda w postaci wolności i prywatności (art. 23 k.c.). Zachowanie pracowników pozwanego wobec powoda nosiło cechy uporczywego nękania, tj. działań polegających na wzbudzaniu poczucia zagrożenia jego sfery wolności i prywatności, niezgodnie z zasadami współżycia społecznego, dobrymi obyczajami. Pomimo tego, że w rzeczywistości powód nie miał żadnego zadłużenia wobec pozwanego, a jedynie miał miejsce błąd w systemie pozwanego.

Sąd pierwszej instancji przyjął, że pozwany nie obalił domniemania bezprawności naruszenia dobra osobistego, o którym mowa w art. 24 § 1 k.c. poprzez wykazanie, że jego zachowanie mieściło się w ramach obowiązującego porządku prawnego oraz zasad współżycia społecznego.

Wysokość zadośćuczynienia

Uzasadniając wysokość przyznanego powodowi zadośćuczynienia (art. 448 k.c.), Sąd Okręgowy wyjaśnił, że w wyniku bezprawnych działań pozwanego powód nie mógł w pełni korzystać z planowanego urlopu wypoczynkowego na Hawajach. Krzywda powoda powinna zostać zestawiona z utraconym wypoczynkiem, a jej rekompensata korespondować z kosztem poniesionym przez powoda na poczet wyjazdu zagranicznego. Łączny koszt pobytu rodziny powoda na Hawajach wyniósł około 115 tys. złotych, a więc koszt przypadający na powoda wyniósł około 38 tys. zł, co w ocenie Sądu Okręgowego uzasadniało przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 40 tys. zł.

Apelacja pozwanej spółki

Z wyrokiem Sądu I instancji nie zgodziła się strona pozwana i wniosła apelację. W apelacji pozwany zarzucił skonstruowanie nieprawidłowego domniemania i przyjęcie, że przyczyną bezsenności i stresu odczuwanego przez powoda w trakcie pobytu na Hawajach były działania windykacyjne pracowników pozwanego, a nie ciężka choroba jego ojca.

Czytaj: SN: właściwie określenie naruszonego dobra osobistego jest niezbędne

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc skarżący uzasadnił sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oceną dowodów, a w szczególności przyjęcie za podstawę ustaleń faktycznych niespójnych zeznań świadków zainteresowanych korzystnym dla powoda wynikiem sprawy

Według spółki nie sąd wyjaśnił istoty prawa do prywatności jako dobra osobistego, w rezultacie której przyjęto, że istnieje takie dobro osobiste jako prawo do niezakłóconego wypoczynku.

Sąd Apelacyjny zmienia kwoty

Sąd Apelacyjny uznał zarzuty pozwanej za niesłuszne, z wyjątkiem kwot zadośćuczynienia. Obniżył je bowiem do 10 tys. zł, a kwotę na cel społeczny - do 10 tys. zł. Łącznie pozwana spółka ma zapłacić - 20 tys. zł

Sąd Apelacyjny uznał, że działania pracowników pozwanego w czasie pobytu powoda na Hawajach przybrały formę 5 lub 6 rozmów telefonicznych oraz kilku wiadomości SMS z wezwaniami do zapłaty. Nie są to tak dolegliwe dla dłużnika działania jak wymienione wcześniej uzasadniające przyznanie wysokiego zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych tzw. „nękającą windykacją”. Sąd Apelacyjny wziął także pod uwagę to, że pozwany, wyjaśnił pomyłkę i przeprosił Andrzeja D. za wynikające z niej niedogodności.

W ocenie Sądu Apelacyjnego kwota 20 tys. zł zasądzona łącznie tytułem zadośćuczynienia i świadczenia na cel społeczny stanowi dolegliwość adekwatną do stopnia winy pozwanego i krzywdy powoda.

Sygnatura akt I ACa 387/18, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 11 października 2018 r.