Ostatnio rozmawiałem ze znajomym adwokatem, który niedługo wydaje książkę, kryminał. Mówię: „Masz szczęście, że uwinąłeś się zanim zaleje nas potok książek pisanych przez AI”. Ktoś wrzuci w komendę: „Napisz powieść, łącząc style Lema, Reymonta i Sienkiewicza”, aby było oryginalnie, a następnie napisze w punktach ogólny zarys powieści. Nawet, jeśli teraz technologia pisania tekstów ma pewne niedoskonałości, to patrząc na dynamikę jej rozwoju niedługo (jak nie już) osiągnie taki efekt, że nie będziemy w stanie odróżnić, czy mamy do czynienia z twórcą człowiekiem, czy sztuczną inteligencją.

Ale idźmy dalej. Załóżmy, że możemy „wgrać” do programu całą dostępną literaturę, udostępnić narzędzie do tłumaczeń wszystkich języków, dodatkowo, bo przecież książka w sposób interesujący raczy nas też odniesieniami co do faktów, „zapisać na dysku” zbiór obejmujący takie nauki jak historia, biologia i koniecznie ciekawostki o świecie. I mamy gotowy produkt, który może być niepowtarzalny. Aby mieć stuprocentową pewność, że nawet tak skonstruowany „melanż” stylów literackich, opisów przyrody, suspensów i zwrotów akcji będzie naprawdę wyjątkowy dodamy komendę, aby tekst różnił się od wszystkich dotychczas powstałych. Tak powstanie niepowtarzalny produkt, pytanie tylko czy bestseller?

 

Przed nami trudny szlak

Jak to wpłynie na rynek wydawniczy, załamie się? Powstanie rynek autorów korzystających ze wsparcia sztucznej inteligencji, a może też samej sztucznej inteligencji, która po „usłyszeniu” komendy: „Napisz książkę oryginalną”, stworzy powieść od początku do końca?

Do puszki z napisem Rozmaitości pewnie można byłoby dorzucić jeszcze kilka łyżek strachu i torebek z pytaniami: Czy dla czytelnika decydujące, znaczenie będzie miał fakt, że książka jest napisana przez AI, albo przy udziale AI? Jaka będzie jej cena, a może będzie darmowa? Jak odróżnić tą napisaną przez człowieka, od tej przez AI ? Może trzeba będzie wymyślić technologię, która będzie to sprawdzać?

Ale przecież w ten sam sposób może powstać: pismo procesowe, felieton, komentarz, projekt mowy do wygłoszenia, referat, opracowanie naukowe, piosenka, wiersz, scenariusz do filmu, etc. Nieproporcjonalnie szybciej aniżeli ich ludzki odpowiednik. W rezultacie rysuje się bardziej wyraźnie znak witający na szlaku o nazwie „co nam przyniesie przyszłość”. Najtrudniejszy szlak.

Czytaj w LEX: Sztuczna inteligencja w unijnej koncepcji e-sprawiedliwości – teoria i możliwy wpływ na praktykę >

Popatrzmy jak kwestia wygląda z perspektywy praw autorskich, jak na gruncie obecnie obowiązujących przepisów należałoby się odnieść do produktów wytwarzanych przez sztuczną inteligencję. Na wstępie zastanówmy się jednak co należy, precyzyjnie, jeśli to możliwe, rozumieć pod pojęciem sztucznej inteligencji.

Czytaj w LEX: Człowiek i sztuczna inteligencja >

 

 Definicja systemu sztucznej inteligencji

14 czerwca 2023 r. Parlament Europejski przyjął stanowisko w sprawie projektu Akt o sztucznej inteligencji, gdzie zaprezentowano m. in. ponownie definicję systemu sztucznej inteligencji. Zgodnie z jej brzmieniem za system sztucznej inteligencji, uważa, się system maszynowy, który jest zaprojektowany do działania w ramach różnych poziomów autonomii, i który może, dla celów wyraźnie określonych lub dorozumianych, generować takie wyniki, jak prognozy, rekomendacje lub decyzje, które wpływają na środowisko rzeczywiste lub wirtualne. Skomplikowany język.

Czytaj w LEX: Akt o sztucznej inteligencji [projekt UE] >

W nauce zauważa się, że sztuczna inteligencja opiera się na zdolności asymilacji danych, ich przetwarzania i generowania odpowiednich reakcji działań opartych na dwóch poprzedzających procesach. W potocznym rozumieniu i wyobrażeniu, sztuczna inteligencja ma imitować zachowanie człowieka i procesy jakie zachodzą w ludzkim mózgu.  

Czytaj w LEX: Model systemowego przeciwdziałania dyskryminacji algorytmicznej - uwagi na tle projektu aktu w sprawie sztucznej inteligencji >

Pisząc obrazowo, po wpisaniu właściwej komendy, program komputerowy, z naszym skromnym udziałem, będzie mógł stworzyć coś, co imitować będzie ludzką twórczość.

Przeczytaj także: Akt o Sztucznej Inteligencji - przed Unią Europejską duże wyzwanie

Na gruncie prawa autorskiego twórcą może być tylko człowiek

Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych utworem jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Art. 1 ust. 2 ustawy wskazuje przykłady takich utworów i zaznacza, iż w szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory:

  1. wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe);
  2. plastyczne;
  3. fotograficzne;
  4. lutnicze;
  5. wzornictwa przemysłowego;
  6. architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne;
  7. muzyczne i słowno-muzyczne;
  8. sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne;
  9. audiowizualne (w tym filmowe)

Zgodnie z art. 8 ust. 1 i 2 ustawy, prawo autorskie przysługuje twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej. Domniemywa się, że twórcą jest osoba, której nazwisko w tym charakterze uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości w jakikolwiek inny sposób w związku z rozpowszechnianiem utworu.

Na gruncie prawa autorskiego twórcą może być tylko człowiek. Teza wydaje się oczywista, choć zdarzały się już sytuacje, gdzie argumentowano za przyznaniem ochrony prawo - autorskiej dziełom wykonanym np. przez zwierzęta.

 

A co z twórcą oprogramowania, algorytmów?

Maszyna na gruncie prawa nie może być twórcą. Czy zatem za twórcę należałoby uznać np. autora oprogramowania, algorytmów, których używa maszyna?

Odpowiedź nie jest oczywista. Zależy do zasad działania sztucznej inteligencji i de facto powiązania pierwotnego wkładu twórczego autora oprogramowania w efekt końcowy, w postaci produktu sporządzonego „przy pomocy” systemu sztucznej inteligencji. Sporządzony przez AI produkt, jakkolwiek w ramach zewnętrznego odbioru, może być poczytywany za dzieło oryginalne, niepowtarzalne, to jednak nie może skorzystać z ochrony prawno – autorskiej, o ile nie wykaże się, że twórca systemu sztucznej inteligencji ma wpływ na efekt końcowy, ergo autonomia działania systemu jest ograniczona o tyle, że czerpie on z rozwiązań twórczych autora oprogramowania wprost urzeczywistnionych w produkcie końcowym.

Tutaj powstaje natomiast pole do dywagacji, na ile autonomia systemu sztucznej inteligencji musi być ograniczona, aby w ogóle rozważać możliwość przypisania autorstwa autorowi systemu sztucznej inteligencji. Wydaje się, że wkład autora oprogramowania musi być twórczy, przeważający i odnosić się bezpośrednio do technik czy kompozycji produktu końcowego, ergo wprost dotyczyć przedmiotu produktu końcowego a nie metody jego sporządzenia, tj. autorstwa algorytmu umożliwiającego systemowi sztucznej inteligencji autonomiczne zbieranie danych, ich przetwarzanie i przygotowanie produktu końcowego.

Dodatkowo, należałoby ponownie wrócić do definicji utworu i zadać sobie bardzo proste pytanie. Czy świadomość autora oprogramowania co do końcowego efektu działania systemu sztucznej inteligencji ma znaczenie dla uznania produktu stworzonego przez system sztucznej inteligencji za utwór, a autora oprogramowania za twórcę w rozumieniu prawa autorskiego. Oczywiście, że ma. Trudno uznawać za autora osobę, która nie ma świadomości jak będzie wyglądał efekt końcowy pracy narzędzia, które stworzył, chociaż to narzędzie jest utworem w rozumieniu ustawy. Przyjmując przeciwnie, należałoby uznać, że brak świadomości, a nawet brak wiedzy jak będzie wyglądał dany produkt jest bez znaczenia dla uznania, ze mamy do czynienia z utworem, który można przypisać do określonego twórcy.

 

Produkty AI nie korzystają z ochrony prawnoautorskiej

W rezultacie oczywistym wydaje się wniosek, że sztuczna inteligencja samodzielnie (oraz przy technicznym udziale człowieka) nie może tworzyć utworów w rozumieniu prawa autorskiego, ergo wytworzone przez nią produkty, jakkolwiek możemy oceniać je jako posiadające „indywidualny i niepowtarzalny” charakter nie korzystają z ochrony prawnoautorskiej.

Niezwykle ciekawym zagadnieniem może być jednak ocena produktu, który powstał we współpracy ze sztuczną inteligencją, gdzie wkład osoby w powstanie takiego dzieła można będzie ocenić, po pierwsze jako mający charakter twórczy oraz po drugie determinujący wygląd czy charakter produktu końcowego.

Prawo autorskie, prawem autorskim. Dyskusja o produktach, które może już wytworzyć AI otwiera szereg kolejnych tematów do analiz. Teoretycznie bowiem, możemy mieć do czynienia z dwoma produktami – korzystając z wcześniejszego przykładu niech to będą książki, które dla przeciętnego czytelnika będą przejawiały podobną wartość artystyczną, będą tak samo frapujące, ciekawe. Jednocześnie jedna nich będzie utworem w rozumieniu prawa autorskiego, druga, zgodnie z wcześniejszym poglądem, przynależeć będzie do tzw. domeny publicznej.

Czytaj w LEX: Problematyka sztucznej inteligencji w świetle prawa autorskiego >

Delikatnym wydaje się prowadzenie dywagacji, w jakich aspektach książka pisana przez człowieka może być lepsza lub gorsza, przyjmując tezę, że AI de facto korzysta z pracy człowieka i przetwarza ją imitując jego sposób pracy i formę wyrazu.

Konsekwentnie, sprawą największej wagi winno być uregulowanie zasad prawnego i komercyjnego postrzegania produktów tworzonych przez AI. Przyjmując bowiem, że przynależeć będą one do tzw. domeny publicznej, a zatem z zasady będą wszechdostępne, o prowadzić to może do katastrofalnych skutków dla autorów, których dzieła będą konkurować z zalewem powszechnie publikowanych  produktów przygotowanych przez AI. Z racji nieograniczonej liczby źródeł, z których AI może korzystać do wytworzenia danego produktu, trudno będzie dowieść, że produkt taki jest plagiatem (nawet w części) już istniejącego utworu.

W konsekwencji, zasady korzystania z AI i prawnego postrzegania produktów, które może, lub „za chwilę” będzie mogła wytworzyć, wydają się być kwestią najwyższej wagi. W przeciwnym wypadku, można spodziewać się takiego scenariusza, że „zaleją” nas produkty AI, które będą stanowić realną konkurencję dla dzieł tworzonych przez ludzi.

Zobacz nagranie szkolenia w LEX: Prawne aspekty sztucznej inteligencji >

 

Brak regulacji AI, to niebezpieczeństwo dla rynku usług

A teraz inna sytuacja z wydaje się niedalekiej przyszłości. Dysponujemy narzędziem, jako prawowity licencjobiorca systemu sztucznej inteligencji. Narzędzie, w wersji premium, które może generować obrazy, teksty, czerpiąc z wiedzy zawartej np. w internecie i dodatkowo wgranych bibliotek literatury, sztuki, prawa i innych dziedzin. O ile zatem nie przeszkadza nam fakt, że za moment będziemy czytać książkę pisaną przez AI, lub korzystać z opracowania tematu prawnego dokonanego przez AI, stajemy się bezwartościowi albo mniej wartościowi dla rynku wydawniczego, publicystycznego, etc. Przykłady można mnożyć.

Sytuacja, w której produkt stworzony przez AI nie będzie ściśle uregulowany, obwarowany zasadami jego wykorzystywania, rozpowszechniania, stanowi niebezpieczeństwo dla funkcjonowania rynku usług w naszym obecnym rozumieniu.

Wydaje się, że w rozmowie o AI nie tylko należy kłaść nacisk na względy bezpieczeństwa, związane z przetwarzaniem przez takie systemy danych, ale równie mocno, pro futuro, analizować skutki braku relewantności prawa do działań i produktów, które można stworzyć przy pomocy AI.

Czytaj też: Pułapki sztucznej inteligencji >>

Bezpiecznikiem dla zapewnienia, by proces przejścia do życia z udziałem AI był procesem przewidywalnym jest ustanowienie zasad prawnych korzystania z AI, także w zakresie odpłatności za korzystanie z produktów, które AI może tworzyć. To już teraz powinno być przedmiotem pilnej, szerokiej i eksperckiej debaty ze względu na tempo zmian, które zachodzą na naszych oczach.

Rafał Rozwadowski, adwokat