TK orzekł, że przepis, który ogranicza czasowo możliwość wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa, jest niezgodny z konstytucją. Ocenił, że ograniczenie możliwości zaprzeczenia ojcostwa do momentu osiągnięcia przez dziecko pełnoletności nie jest niezbędne m.in. dla ochrony interesu publicznego.

Czas na powództwo o zaprzeczenie ojcostwa

Z informacji przekazanej na poprzedzającej wyrok rozprawie wynika, że skarżący W. Sz. dowiedział się, że nie jest biologicznym ojcem swojego syna dopiero po osiągnięciu przez niego pełnoletniości, co uniemożliwiło mu skuteczne wytoczenie powództwa. Wskazał, że to naruszyło jego prawo do życia prywatnego, godności, a także równości wobec prawa, gdyż dzieci mają nieograniczony czas na zakwestionowanie ojcostwa. Sądy natomiast oddaliły jego powództwo, uznając, że termin zawity, czyli nieprzekraczalny czas na podjęcie określonej czynności prawnej, jest bezwzględnie obowiązujący i ma na celu ochronę stabilności rodziny.

 

TK: Przepis jest niezgodny z Konstytucją

Trybunał w orzeczeniu stwierdził, że artykuł 63 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w części obejmującej słowa "nie później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności" jest niezgodny z artykułem 30. w związku z art. 47. w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. 

Sprawę w Trybunale Konstytucyjnym rozpoznał pięcioosobowy skład sędziowski pod przewodnictwem Andrzeja Zielonackiego, z prezesem TK Bogdanem Święczkowskim jako sprawozdawcą.

- Rozwiązanie prawne polegające na wyłączeniu możliwości skutecznego wytoczenia powództwa po dniu osiągnięcia przez dziecko pełnoletności stanowi ograniczenie konstytucyjnego prawa mężczyzny do ustalenia, czy dziecko jego żony rzeczywiście od niego pochodzi - stwierdził Święczkowski, przedstawiając ustne motywy wyroku. 

Dodał też, że ograniczenie związane z dniem osiągnięcia przez dziecko pełnoletności nie jest niezbędne dla ochrony interesu publicznego ani praw i wolności pełnoletniego dziecka.

- Wprowadzone ograniczenie jest środkiem zbyt uciążliwym dla tej kategorii mężczyzn, którzy o tym, że dziecko od nich nie pochodzi, dowiedzieli się po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności. Tracą oni bowiem realną możliwość wytoczenia stosownego powództwa z powodu przyjęcia przez ustawodawcę arbitralnej granicy związanej z wiekiem dziecka. Trybunał uznał, że w perspektywie wartości konstytucyjnych, to jest porządku publicznego i bezpieczeństwa prawnego jednostki, wystarczającym jest obowiązywanie terminu rocznego liczonego od dnia, w którym mężczyzna dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi - dodał.

Prezes TK zaznaczył też, że pozbawienie danego mężczyzny, który o rzeczywistym pochodzeniu dziecka dowiedział się dopiero po dniu osiągnięcia przez nie pełnoletności, prawa do skutecznego wytoczenia stosownego powództwa skutkuje niedopuszczalnym, konstytucyjnym i instrumentalnym potraktowaniem tego mężczyzny. - Trybunał stanowczo podkreśla, że realizacja zamierzonych celów, nawet tych niesprzecznych z prawem, nie może prowadzić do przedmiotowego traktowania człowieka - mówił Święczkowski.

sygn. akt SK 80/22

Zobacz również:  Ustalenie ojcostwa służy dobru dziecka