Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Porwania rodzicielskie mogą być karane na podstawie Kodeksu karnego. Jak kodeks opisuje takie porwanie?

Izabela Jankowska-Prochot: Przestępstwo uregulowane jest w art. 211 kodeksu karnego i zgodnie z jego treścią kto, wbrew woli osoby powołanej do opieki lub nadzoru, uprowadza lub zatrzymuje małoletniego poniżej lat 15 albo osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze od 3 miesięcy do lat 15.

Czytaj: Transgraniczne uprowadzenia dzieci - przepisy są, realizacja trudna>>

Czyli na gruncie tego przepisu karane są dwie czynności sprawcze: albo uprowadzenie rozumiane jako zabranie dziecka spod kontroli osób uprawnionych do opieki albo jego zatrzymanie, definiowane  jako sytuacja, w której pozostawienie osoby poddanej opiece albo nadzorowi w miejscu, w którym osoba uprawniona nie może wykonywać opieki lub nadzoru.

Nawiązując do głośnej dzisiaj sprawy porwania Ibrahima, jego ojciec miał wyrok sądu belgijskiego przesądzającego o opiece. Czy w takiej sytuacji zachodzi porwanie?

Jeżeli prawdą jest, że sąd belgijski takowy wyrok wydał to należałoby założyć, że prawo opieki przysługiwało ojcu dziecka. Tym samym art. 211 kk nie znalazłaby zastosowania w tym konkretnym przypadku. Słuszność tego przekonania potwierdza też treść polskiego orzecznictwa Sądu Najwyższego, w myśl którego podmiotem przestępstwa porwania może być tylko ten rodzic, którego władza rodzicielska względem dziecka uległa zawieszeniu lub ograniczeniu, albo kiedy rodzic został jej pozbawiony. Analogiczne rozstrzygnięcia wynikają zresztą także z prawa międzynarodowego, a precyzyjnie z art. 3 Konwencji dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka zwana także Konwencją Haską, której Polska jest sygnatariuszem. Zgodnie z nim zatrzymanie lub uprowadzenie dziecka jest bezprawne, w przypadku, gdyby nastąpiło naruszenie prawa do opieki przyznanego określonej osobie.

Czytaj w LEX: Stosowanie przez sądy rodzinne konwencji haskiej dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę >

W omawianym przypadku nie wiemy, czy naruszenie prawa do opieki miało miejsce?

Tak i nie wiemy, komu przyznano te uprawnienia. Matka dziecka twierdzi, że jedyną osobą uprawnioną do sprawowania opieki była właśnie ona. Jej zdaniem prawa te miały zostać jej przyznane w 2017 roku. Ojciec chłopca z kolei twierdził, że na mocy wyroku z 2018 to on był uprawnionym do sprawowania opieki i że decyzją sądu dziecko miało pozostać w Belgii.

Sądy w Polsce kierują się w takich przypadkach dobrem dziecka, niezależnie, komu wcześniej przyznano władzę rodzicielską. Czy dobro dziecka jest przesądzające przy rozstrzyganiu jego miejsca pobytu?

Tak zdecydowanie. Myślę, że właśnie szeroko rozumianym dobrem dziecka kierował się sąd belgijski orzekając, że miejscem jego stałego pobytu jest Belgia. Ostatecznie to w tym kraju chłopiec spędził całe swoje życie i można domniemywać, że miał tam przyjaciół, znajomych, rodzinę. Tyle tylko, że z informacji prasowych wynika także, że ojciec dziecka miał też kontakty ze środowiskiem przestępczym i był już wcześniej sądzony za przestępstwa kryminalne, nie wiem więc co w rezultacie przesądziło o takiej decyzji

Czytaj w LEX: Przekazanie sprawy dotyczącej odpowiedzialności rodzicielskiej przez właściwy polski sąd sądowi innego państwa UE lepiej umiejscowionemu dla osądzenia sprawy - uwagi praktyczne >

Jakie przestępstwa czy wykroczenia najczęściej popełniają rodzice tocząc spór o dziecko?

Na przykład użycie przemocy, znęcanie się nad członkami rodziny czy niepłacenie alimentów. W omawianej sprawie z informacji prasowych i relacji świadków wynika, że mężczyzna miał naruszyć nietykalność cielesną matki i szarpać dziecko. To z kolei oznaczałoby naruszenie art. 217 kodeksu karnego a być może i art. 96(1) Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który zabrania karcenia i stosowania siły fizycznej wobec dzieci.