Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), w odpowiedzi na pytanie sąd rumuńskiego, rozstrzygnął właśnie, jak należy rozumieć kwestię dalszego odszkodowania, czyli rzeczywiście poniesionych przez pasażera kosztów w efekcie odmowy przyjęcia na pokład, odwołania lub opóźnienia lotu. Przy czym ciężar udowodnienia tego, iż zmiana planu podróży została dokonana na najwcześniejszy możliwy termin, spoczywa na obsługującym lot przewoźniku lotniczym.

Czytaj: Rzecznik praw pasażera bezpłatnie pomaga w uzyskaniu odszkodowania>>

Trybunał zaznaczył, że art. 8 rozporządzenia nr 261/2004 zatytułowany „Prawo do zwrotu należności lub zmiany planu podróży”, stanowi w ust. 1, że pasażerowie mają prawo wyboru pomiędzy trzema możliwościami, które zostały tam wymienione, to znaczy:

  1. utrata wynagrodzenia
  2. zmiana planu podróży na porównywalnych warunkach do ich miejsca docelowego na najwcześniejszy możliwy termin oraz
  3. zmiana planu podróży na porównywalnych warunkach do ich miejsca docelowego na późniejszy, dogodny dla nich termin, z zastrzeżeniem dostępności wolnych miejsc.


Trzeba wykazać straty

Wyrok Trybunału to formalne potwierdzenie linii orzecznictwa, jaką często obierały sądy. Zgodnie z nim, dalszym odszkodowaniem może być jakakolwiek strata finansowa, którą możemy połączyć związkiem przyczynowym z nienależytym wykonaniem umowy przewozu. W każdym przypadku rozmiar szkód musi być jednak oceniany indywidualnie. To poszkodowany pasażer wskazuje straty, jakie poniósł i za które domaga się odszkodowania.

Czytaj w LEX: Termin przedawnienia odszkodowania za odwołany lot - uchwała Sądu Najwyższego, III CZP 111/16 >

– Należy pamiętać, by koszty te były racjonalne - zaznacza Krzysztof Burzyński, dyrektor działu prawnego w firmie AirCashBack, która w imieniu pasażerów od lat dochodzi odszkodowań od przewoźników za opóźnione loty. – Można dochodzić kosztów podróży, utraconych rezerwacji związanych z podróżą, noclegu czy wyżywienia, natomiast takimi kosztami nie jest na przykład wypity w hotelowym barze alkohol – wyjaśnia prawnik.

Czytaj: Odszkodowanie za opóźnienie lotu z przesiadkami liczone jak za lot bezpośredni>>

Ponadto Trybunał uznał, że odszkodowanie z art. 7 rozporządzenia należy interpretować w ten sposób, że kwota przewidziana w tym przepisie nie przewiduje odszkodowania za szkodę taką jak:

  • utrata wynagrodzenia,
  • szkoda ta może być przedmiotem dalszego odszkodowania przewidzianego w art. 12 ust. 1 tego rozporządzenia oraz w trzeciej kolejności
  • do sądu odsyłającego należy ustalenie i ocena poszczególnych elementów składających się na tę szkodę, a także zakresu odszkodowania za tę szkodę w oparciu o właściwą podstawę prawną.


Indywidualizacja rekompensaty

Zgodnie z wyrokiem TSUE, w przypadku sporu to sądy krajowe będą decydować, czy pasażerowi należy się dodatkowe odszkodowanie, a jeśli tak - w jakiej kwocie. Treść wyroku otwiera też sędziom drogę do potrącenia z zasądzonej indywidualnie kwoty rekompensaty za opóźniony lot (czyli odpowiednio 250, 400 bądź 600 Euro), jednak nie zobowiązuje ich do jego dokonania.

Sprawdź w LEX: Czy wydatki na nabycie polisy ubezpieczeniowej wykupionej w związku z podróżą służbową mogą stanowić koszt uzyskania przychodu? >

Jak twierdzi Krzysztof Burzyński w praktyce oznacza to, że jeżeli np. kwota dalszego odszkodowania, którego domaga się pasażer, jest niska (np. pasażer stracił 15 Euro za niewykorzystaną rezerwację auta w wypożyczalni i w pozwie domaga się 400 Euro podstawowego odszkodowania i dodatkowo tych 15 Euro), sąd może pominąć to drugie żądanie. Tylko od decyzji sędziego zależy, czy orzeknie 400, czy 415 Euro.

O kwotach odszkodowania decydują sądy, ponieważ wiele linii lotniczych kwestionuje roszczenia pasażerów i odmawia im wypłaty odszkodowania. Wtedy jedyną drogą jest postępowanie cywilne. Takie spory często są rozstrzygane na korzyść pasażerów, jednak sprawy sądowe są kosztowne i z reguły trwają co najmniej rok. Linie lotnicze, które odmawiają wypłaty odszkodowań, liczą właśnie na to, że pasażerów zniechęci uciążliwa i czasochłonna procedura formalna.

Szansa na większe odszkodowanie

- Pasażerowie często odpuszczają sobie możliwości uzyskania odszkodowania, bo nie wiedzą, w jaki sposób tego typu sprawę załatwić. To błąd, nasze doświadczenie wskazuje, że odpowiednie udokumentowanie sprawy daje ogromne szanse na wygraną. Oprócz podstawowego odszkodowania w wysokości 250, 400 lub 600 Euro dochodzimy w imieniu naszych klientów również dodatkowych kosztów poniesionych przez pasażera, ostatni wyrok TSUE w mojej ocenie zwiększa teraz pewność, że tego typu sprawy będą kończyć się pozytywnie dla pasażerów – ocenia Krzysztof Burzyński.

Każdy przewoźnik musi wypłacić pasażerom odszkodowanie za fakt kilkugodzinnego opóźnienia bądź odwołania lotu. Kwota rekompensaty uzależniona jest od dystansu, jaki opóźniony samolot miał pokonać i wynosi odpowiednio 250, 400 lub 600 Euro. Unijne rozporządzenie 261/04 odgórnie ustala, że wszyscy pasażerowie doświadczyli podobnych niedogodności, a odszkodowanie należy im się natychmiast, na podstawie samego faktu opóźnienia lub odwołania lotu. To jednak nie wszystkie możliwości, jakie mają pasażerowie.

Sygnatura akt C-354/18, wyrok TSUE z 29 lipca 2019 r.

Czytaj też:  TSUE o odszkodowaniach dla pasażerów linii lotniczych>>