Niezależnie od tego, czy mówimy o państwowych obchodach Święta Niepodległości, czy dożynkach w małej podlaskiej wsi, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością na obu spotkamy się z jakąś formą celebracji religijnej - w przypadku uroczystości na poziomie centralnym, najpewniej również transmitowanej w publicznej telewizji. Dzięki żarliwej wierze posłów, ministrów i przedstawicieli samorządów, zakupy robimy w poświęconych marketach, a dojeżdżamy do nich po asfalcie obficie pokropionych święconą wodą. Fizycznie z pewnością nikomu to nie zaszkodzi, bo poddana takim zabiegom droga samoistnie nie zepchnie samochodu ateisty na pobocze, ale angażowanie się przedstawicieli władzy w takie inicjatywy może budzić pewne wątpliwości prawne, co faktycznego rozdziału kościoła od państwa.

Za obrazę uczuć religijnych wciąż można pójść do więzienia>>


Sojusz tronu i ołtarza

Msza święta rozpoczyna często obchody ważnych rocznic państwowych, uroczystości istotne dla pracowników określonych urzędów państwowych, przedstawicieli samorządów, a także uczniów i nauczycieli. Jak mówi Prawo.pl dr Paweł Borecki, specjalista prawa wyznaniowego, nauczyciel akademicki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, takie praktyki nie powinny mieć miejsca.

- Tak kościół, jak i władza państwowa, powinny być autonomiczne w swoich dziedzinach, dlatego uważam, ukościelnianie uroczystości publicznych za nadużycie - mówi ekspert. Tłumaczy, że art. 25 ust 2 Konstytucji gwarantuje, ze władze publiczne zachowają  bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, a przestrzeganie tego zapisu jest wątpliwe, gdy same angażują się w organizacje uroczystości publicznych. 

Sprawdź w LEX: Czy organizator kolonii letnich ma obowiązek zapewnienia uczniowi udziału w mszy św.? >

Choć - jak tłumaczy dr Borecki - zapisy Konstytucji nie są w tej materii specjalnie precyzyjne, to ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania wprost w art. 10 ust. 1 stanowi, że Polska jest państwem świeckim, neutralnym w sprawach religii i przekonań. O rozdziale kościoła od państwa mówi też Konkordat w art. 1.

- Co oczywiście nie oznacza, że pracownicy danej instytucji państwowej mają się powstrzymywać od praktyk religijnych, jeżeli czują taką potrzebę. Uważam po prostu, że nie powinny być narzucane odgórnie. Nie ma przeszkód, by sami zamówili mszę w jakiejś intencji - mówi dr Borecki.

 

Służba nie drużba

Według art. 53 ust. 6 Konstytucji nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. Tyle że, gdy msza jest nieodłączną częścią celebrowania jakiegoś ważnego wydarzenia, trudno odmówić wzięcia w niej udziału, nawet gdy nie przewidziano za to sankcji. W jeszcze gorszej sytuacji są żołnierze lub pracownicy innych służb, bo w ich wypadku odmowa wykonania rozkazu może wiązać się określonymi konsekwencjami służbowymi, a wojsko bardzo często bierze udział w obchodach rocznic patriotyczno-religijnych.

- Zdarzył się przypadek zaskarżenia udziału we mszy świętej członka orkiestry wojskowej, który był innego wyznania  - mówi dr Paweł Borecki - Ogólnie, mimo gwarancji konstytucyjnej, bardzo trudno jest zaskarżyć naruszenia w tym zakresie. W przypadkach skrajnych można wystąpić z pozwem o ochronę dóbr osobistych - dodaje.

 

 


 

Kolejny problem to święcenie różnych sprzętów lub obiektów, które z kultem religijnym mają niewiele wspólnego - pomysłowość w tej kwestii wprawiać może w osłupienie. Zwłaszcza gdy święcenie szamba lub restauracji McDonald's zestawimy z czynami, które uznawano za naigrawanie się z obrzędów i zgłaszano jako przestępstwo obrazy uczuć religijnych.


Święcenie obiektów tylko na wyraźną prośbę

- W prawie kanonicznym w zasadzie nie ma zamkniętego katalogu rzeczy i miejsc, które można święcić, poza oczywiście zakresem konsekracji, czyli obowiązkiem poświęcenia kościołów, kaplic, miejsc i rzeczy związanych z kultem religijnym - ocenia dr Seweryn Świaczny, ekspert prawa kanonicznego. - Generalnie Bogu można poświęcić wszystko, bo można by się pokusić o interpretację, że Pan Jezus chodził w różne miejsca i nie gardził żadną dziedziną życia ludzkiego. Uważam jednak, że granicą powinien być zdrowy rozsądek osoby, która dokonuje święcenia - dodaje.

Czytaj w LEX: Możliwość umieszczenia symbolu religijnego w budynku publicznym >

Tego samego zdania jest ks. prof. Piotr Majer, autor komentarza do kodeksu prawa kanonicznego. Podkreśla, że przy święceniach księża wykorzystują księgę liturgiczną: „Obrzędy Błogosławieństw”. Przewiduje ona - poza poświęceniem przedmiotów związanych z kultem religijnym - możliwość błogosławienia obiektów użyteczności publicznej. W księdze wymienia się także m.in. błogosławienie: pól, zwierząt, narzędzi pracy, specjalnych urządzeń technicznych, obiektów sportowych, biblioteki czy sprzętu przeciwpożarowego.

- Kościół nie robi tego z własnej inicjatywy, ale wyłącznie na prośbę kompetentnych osób, którym na takim akcie kultu zależy – bez takiej prośby duchowny się nie angażuje. Poświęcenie takiego obiektu, jak hala sportowa czy centrum handlowe, nie czyni oczywiście tego miejsca świętym, a stanowi jedynie akt modlitewny. Jeżeli chodzi o dobór obiektów, to należy przede wszystkim kierować się zdrowym rozsądkiem - mówi ks. prof. Piotr Majer.