Grzywna za dyskredytowanie innej religii

Skargę do Trybunału wniosła obywatelka Austrii, która prowadziła seminaria zatytułowane "Podstawowa wiedza na temat islamu". W czasie seminarium skarżąca omawiała małżeństwo zawarte pomiędzy prorokiem Mahometem a sześcioletnią dziewczynką, które miało zostać skonsumowane, kiedy dziecko osiągnęło dziewiąty rok życia. Skarżąca stwierdziła wówczas, że Mahomet "lubił robić to z dziećmi", a dalej "56-lat i sześcioletnie dziecko? ... Jak to nazwać, jeśli nie pedofilią"? Za tę wypowiedź sąd austriacki uznał skarżącą winną popełnienia przestępstwa w postaci ubliżania innym wyznaniom i wymierzył jej karę grzywny (480 euro) oraz obciążył ją kosztami postępowania. Przed Trybunałem skarżąca zarzuciła, iż taki stan rzeczy stanowił naruszenie jej prawa do wolności wyrażania opinii, chronionego w art. 10 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał nie zgodził się ze skarżącą i nie potwierdził naruszenia art. 10 Konwencji.

Krytyka religii pod oceną państwa

Trybunał wskazał na wstępie, iż osoby uzewnętrzniające swoje przekonania religijne, zgodnie z art. 9 Konwencji (wolność myśli, wyznania i sumienia), nie mogą oczekiwać zupełnej ochrony przed krytyką ze strony innych osób. To powiedziawszy, gdy wypowiedź chroniona na podstawie prawa do wolności wyrażania opinii z art. 10 Konwencji przekroczy granice dopuszczalnej krytyki, a zwłaszcza wówczas, gdy może wzbudzać nastroje nietolerancji religijnej, władze państwowe mogą uznać taką wypowiedź za wyraz braku poszanowania dla wolności myśli, sumienia i wyznania. To z kolei może spowodować podjęcie odpowiednich środków restrykcyjnych. Przedmiotem omawianej sprawy były kwestie szczególnie wrażliwe społecznie, a potencjalny wydźwięk wypowiedzi krytycznych religijnie może zależeć w dużej mierze od sytuacji panującej w danym państwie, kontekstu wypowiedzi oraz jej umiejscowienia w czasie. W związku z tym to władze danego państwa znajdują się w lepszym położeniu, niż sąd międzynarodowy, by dokonać oceny tego, co może zakłócić pokój religijny w państwie. Przysługuje im zatem w tej mierze szerszy margines uznania niż zazwyczaj. Trybunał przypomniał również, że wypowiedzi mające charakter ocenny nie podlegają badaniu co do ich zgodności z faktami, nie mogą być jednakże zupełnie bez podstawy faktycznej, ponieważ wówczas stanowią nadużycie.

Czytaj: Strasburg: nauka religii w szkole musi szanować przekonania rodziców>>

Sąd krajowy musi szczegółowo zbadać sprawę

Dalej Trybunał odniósł się do tego, jak ze sprawą poradził sobie austriacki wymiar sprawiedliwości. Sądy krajowe obszernie i szczegółowo wyjaśniły, dlaczego uznały, że wypowiedź skarżącej mogła wzbudzić uzasadnione wątpliwości. Przede wszystkim wypowiedź ta nie miała charakteru obiektywnego, lecz mogła być jedynie rozumiana jako wypowiedź, której celem jest wykazanie, że prorok Mahomet nie zasługuje na kult religijny. Sądy uznały, że skarżąca musiała mieć świadomość tego, że sporna wypowiedź opierała się częściowo na nieprawdziwych ustaleniach, a sama skarżąca dążyła do wywołania wzburzenia u innych osób. Zdaniem sądów krajowych skarżąca subiektywnie napiętnowała proroka Mahometa jako pedofila, nie podając jednocześnie słuchaczom swego seminarium neutralnej informacji o kontekście historycznym sprawy, co uniemożliwiło poważną debatę na ten temat. Trybunał uznał tę ocenę za zasadną i wyważoną, a także wskazał, iż sądy austriackie należycie zrównoważyły prawo skarżącej do wolności wypowiedzi w stosunku do prawa innych osób do poszanowania ich religii oraz konieczności ochrony pokoju religijnego w Austrii.

Trybunał wreszcie wskazał, iż nawet w trakcie gorącej dyskusji nie jest zgodne z wolnością słowa i art. 10 Konwencji ukrywanie dyskryminującej wypowiedzi pod postacią dopuszczalnego wyrażenia opinii i następnie twierdzenie, że wypowiedź taka, przekraczająca granice wolności wypowiedzi, jest akceptowalna. W konkluzji swego wyroku Trybunał dodał jeszcze, iż sankcja wymierzona skarżącej była umiarkowana i proporcjonalna. Sądy austriackie nie wykroczyły poza przysługujący im margines uznania, tak więc naruszenie prawa do wolności wyrażania opinii z art. 10 Konwencji nie miało miejsca.

Wolność słowa a prawo do uzewnętrzniania swego wyznania

W omawianym orzeczeniu Trybunał po raz kolejny odnosi się do konieczności zrównoważenia dwóch praw podstawowych, które często pozostają ze sobą w konflikcie. Mowa tu oczywiście o podstawowym i konstytucyjnym prawie do wolności wypowiedzi z jednej strony (art. 10 Konwencji), a prawem innej osoby do poszanowania jej wyznania z drugiej strony (art. 9 Konwencji). W prawie polskim sankcję prawnokarną za obrazę uczuć religijnych innej osoby przewiduje art. 196 kodeksu karnego, który penalizuje publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Trzeba jednak w tym kontekście pamiętać, iż nie każda wypowiedź krytyczna religijnie będzie się kwalifikować jako "obraza uczuć religijnych". Zgodnie z ustalonym orzecznictwem Trybunału, ochrona poszanowania dla religii osoby i ochrona wolności wypowiedzi muszą pozostawać w równowadze, a rozstrzygające znaczenie w tej mierze będą miały skrupulatność ustaleń i uzasadnienie rozstrzygnięć przedstawione przez sądy krajowe.

E.S. przeciwko Austrii - wyrok ETPC z dnia 25 października 2018 r., skarga nr 38450/12.