Artykułu 130 [1a] dotyczy też jedno ze zgłoszeń do czwartej edycji akcji "Poprawmy prawo", organizowanej przez LEX-a i Prawo.pl. Adwokat Michał Sikorski proponuje zmianę art. 130 [1a] k.p.c i powrót do stanu sprzed nowelizacji by - jak wyjaśnia - rzekome braki formalne mogły być uzupełniane krótkim pismem a nie poprzez wnoszeniem np. poprawionego pozwu na 100 stronach wraz z załącznikami i odpisem. Wcześniej (przed 7 listopada 2019 r.), zgodnie z art. 130 jeśli pismo procesowe nie mogło otrzymać prawidłowego biegu wskutek niezachowania warunków formalnych lub jeżeli od pisma nie uiszczono należnej opłaty, przewodniczący wzywał stronę, pod rygorem zwrócenia pisma, do jego poprawienia, uzupełnienia lub opłacenia go w terminie tygodniowym.

Czytaj: Sądowa "zgaduj zgadula" - pismo zwrócone, pełnomocnik domyśli się dlaczego>>

 

Bo czcionka była za mała

Interwencja dziekana ORA w Warszawie była efektem próśb i uwag adwokatów wpływających do Komisji ds. współpracy z sądami. Mec. Mikołaj Pietrzak, wskazał w piśmie, że adwokaci będący pełnomocnikami powodów, wnoszącymi pozwy o zapłatę do wydziałów cywilnych sądów apelacji warszawskiej podkreślają wzmożoną liczbę postanowień o zwrocie pozwów. Zgłosił też wątpliwości co do zgodności takich działań z art. 130 1a k.p.c.

Problem dotyczy w dużej mierze tzw. wydziału frankowego. Według informacji wpływających do okręgowej rady adwokackiej, pozwy były zwracane z powodu braku dokładnego określenia żądania o zwrot kosztów procesu lub nieprecyzyjne określenie załącznika jako umowa kredytowa, pomimo iż są one jej integralną częścią, a także nieprawidłowe w ocenie sądu oznaczenie wartości przedmiotu sporu roszczenia ewentualnego, poprzez niezaokrąglenie w górę do pełnego złotego w przypadku, gdy przedmiotem sporu jest oznaczona kwota pieniężna.

Polecamy nagranie szkolenia: Postępowania dotyczące kredytów frankowych - aspekty proceduralne, nowela KPC, zabezpieczenie powództwa >

- Niestety spotkałam się, w sprawach swoich lub zaprzyjaźnionych prawników, ze wszystkimi zjawiskami opisanymi w tym liście dziekana ORA. Co więcej, spotkałam się również z innymi, niekiedy absurdalnymi powodami - np. zdaniem sądu wydruk jednego z załączników, tj. analiza finansowa, był zbyt małą czcionką i nie było to czytelne dla sędziego. Dla kilkunastu sędziów z wydziału taki format dokumentów był czytelny, a nagle przyszła nowa pani sędzia i zaczęła z tego powodu zwracać mi wszystkie pozwy, jakie do niej trafiły – mówi Joanna Wędrychowska, adwokat (Kancelaria Adwokat Joanna Wędrychowska).

Mec. Wędrychowska miała też zwroty pozwów z powodu braków formalnych, których w pozwie nie było - np. sąd zwrócił pozew, z uwagi na brak wymagalności daty roszczenia, a tymczasem data ta była w pozwie, nawet pogrubioną czcionką.

Czytaj w LEX: Struktura pism składanych przez profesjonalnych pełnomocników w świetle nowelizacji KPC >

 

Pozew do zwrotu, a czas niemiłosiernie płynie

Skutkiem zwrotu pozwów - jak podkreślają prawnicy - jest znaczące odsunięcie terminu zakończenia sporu z bankiem. - Najgorsze jest to, że zwroty pozwów następują często po wielu miesiącach. Moim zdaniem taka praktyka naraża wymiar sprawiedliwości na śmieszność, kiedy robi się wszystko, żeby dla poprawy statystyki zwrócić pozew – podkreśla Joanna Wędrychowska.

Polecamy nagranie szkolenia: Zażalenie i postępowanie zażaleniowe po zmianach k.p.c. w 2023 r. >

Karolina Pilawska, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci uważa, że kuriozalne sytuacje to takie, kiedy pozew przez rok leży w sądzie, jego odpis nie został doręczony do banku, a sąd po roku wydaje postanowienie o zwrocie pozwu, wskazując na istniejący w jego ocenie brak formalny.

- I przez ten rok klient traci, bo nie są naliczane odsetki za opóźnienie od banku, nie następuje dalsze wymiana pism procesowych, nie jest wyznaczana rozprawa. Tak samo z rozpoznawaniem zażaleń, akta miesiącami leżą w Sądzie Okręgowym, zanim zostaną przesłane do Sądu Apelacyjnego. Ta kwestia wymaga reakcji, bo to, że wydział frankowy jest zakorkowany, jest oczywiste. Nie możemy jednak do tego podchodzić jak do normalnej sytuacji, bo jest ona daleka od normalności – podkreśla Karolina Pilawska.

Czytaj też w LEX: Doręczenia w procedurze cywilnej po zmianach >

 

Pełnomocnikom procesowym przysługuje skarga

Do zarzutów adwokatów odnosi się dr Tomasz Niewiadomski, przewodniczący XXVIII Wydziału Cywilnego (tzw. wydziału frankowego) Sądu Okręgowego w Warszawie. Zaznacza, że podnoszone w piśmie dziekana ORA w Warszawie kwestie były przedmiotem jego rozmowy z referendarzami sądowymi podległego mu wydziału już kilka miesięcy temu, a referendarze dodatkowo przedstawili swoje stanowisko na piśmie w konsekwencji wystąpienia jednego z pełnomocników procesowych.

- W efekcie wskazuję, iż w mojej ocenie – jako sędziego – w niektórych ze wskazanych przypadków braki pozwów istotnie nie były tak poważne by mogły stanowić podstawę ich zwrotu. Tym niemniej stosownie do art. 151 par. 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku – Prawo o ustroju sądów powszechnych w zakresie wykonywanych obowiązków referendarz jest niezależny co do treści wydawanych orzeczeń i zarządzeń określonych w ustawach. Zatem nie tylko przewodniczący wydziału, ale nawet i prezes sądu, nie posiadają uprawnień do ingerowania w treść orzeczeń referendarzy sądowych czy też ich korygowania – podkreśla Tomasz Niewiadomski.

Nie są oni także uprawnieni do wydawania referendarzom sądowym poleceń do określonej interpretacji przepisów prawa.

- Zatem jeśli pełnomocnicy procesowi w określonej sytuacji uważają, że referendarze sądowi błędnie zastosowali przepis prawa, wówczas należy wnieść skargę na zarządzenie referendarza sądowego. W takiej sytuacji sąd może dokonać weryfikacji trafności i prawidłowości takiego zarządzenia. Być może dzięki temu dojdzie do ukształtowania wyraźnej linii orzeczniczej i wyjaśnienia pewnych wątpliwości w zakresie konsekwencji prawnych określonych uchybień zawartych w pozwie – wskazuje sędzia Niewiadomski.

Czytaj też w LEX: Zmiany w postępowaniu zażaleniowym po nowelizacji KPC >