W sobotę minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i sekretarz stanu USA Michael Pompeo podpisali, w obecności prezydenta Andrzeja Dudy, umowę o wzmocnieniu trwałej obecności wojsk USA w Polsce. 

Najważniejszym efektem tej umowy jest utworzenie w Polsce w październiku tego roku Wysuniętego Dowództwa V. Korpusu USA. Jednostka będzie odpowiedzialna za dowodzenie Siłami Zbrojnymi USA znajdującymi się na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dowódcą V. Korpusu został generał broni John Kolasheski. Umowa zakłada również możliwość dalszego zwiększania liczebności wojsk USA stacjonujących w Polsce oraz określa ramy prawne obecności amerykańskich żołnierzy.

Wynegocjowaliśmy więcej niż zakładaliśmy – powiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. - Stworzyliśmy ramy prawne dla trwałej obecności sił zbrojnych USA w Polsce, zarówno w obecnie planowanej skali, jak i możliwego dalszego jej rozszerzenia - dodał. - Zgodnie z postanowieniami umowy obecność sił zbrojnych USA w naszym kraju będzie odbywać się za zgodą Rzeczypospolitej Polskiej oraz z pełnym poszanowaniem prawa Rzeczypospolitej Polskiej - dodał minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.

 


Obecność wojsk z poszanowaniem polskiego prawa

Problemy prawne były jednym z trudnych elementów tych negocjacji. Z wcześniejszych informacji wynikało, że strona amerykańska dążyła do całkowitego wyłączenia swoich żołnierzy spod działania polskiego prawa, a  amerykańskie obiekty w Polsce miałyby być eksterytorialne. - Razem z administracją amerykańską prostowaliśmy fake newsy, które pojawiły się w mediach w ostatnim czasie. Wyraźnie zaznaczam, że Polska w każdym przypadku, który uzna za szczególnie ważny, będzie sprawować jurysdykcję karną nad personelem sił zbrojnych USA. Jedyne odstępstwo dotyczy czynów lub zaniechań popełnionych w ramach wykonywania obowiązków służbowych – powiedział. - Zgodnie z postanowieniami umowy obecność sił zbrojnych USA będzie odbywać się za zgodą Rzeczypospolitej Polskiej oraz z pełnym poszanowaniem prawa Rzeczypospolitej Polskiej - dodał minister Jacek Czaputowicz. 

Czytaj: TSUE: Nie można przekazywać danych osobowych do USA, bo nie są dobrze chronione>>
 

Takie są zasady w NATO

Minister Błaszczak przypomniał natomiast, że jest to wymóg, który nakłada na każdego sojusznika umowa o statusie wojsk NATO SOFA z 1951 r., i "zasada ta dotyczy każdej obecności sił zbrojnych jednego sojusznika z NATO na terytorium drugiego, np. polskich żołnierzy pełniących misje poza granicami kraju".
- Wynegocjowaliśmy także korzystniejsze dla Polski zapisy, niż te które znalazły się w poprzedniej, negocjowanej przez rząd PO-PSL umowie dotyczącej amerykańskiej obecności w Polsce – powiedział Mariusz Błaszczak. Jak dodał, w przypadku prowadzenia postępowania przed sądem amerykańskim, USA mają obowiązek zapewnienia tych samych zasad traktowania osób poszkodowanych lub świadków, jakie obowiązują w stosunku do obywateli USA. - Przyjęte zasady obecności wojskowej USA w Polsce opierają się w dużym stopniu na regulacjach wspólnych dla wszystkich członków NATO, czyli umowy NATO SOFA z 1951 r., którą Polska przyjęła wraz z członkostwem w Sojuszu Północnoatlantyckim – zaznaczył.

Nie ma żadnej eksterytorialności

Szef MON wyjaśnił też, że umowa nie przewiduje żadnej eksterytorialności obiektów ani terenów, które będą użytkowane przez siły Zbrojne USA. Przedstawiciele polskich służb i straży będą mieli dostęp do obiektów współużytkowanych lub wyłącznie użytkowanych przez wojska USA, niezależnie od tego, czy za kontrolę dostępu do części obiektów odpowiadać będą Amerykanie czy Polacy. Są to te same zasady, które dotyczą bazy w Redzikowie, określone w 2008 roku" – podkreślił.